Witajcie w trzecim dniu majówki
Niestety, wczorajszy dzień przyniósł deszcz, chmury, silny wiatr i przenikliwe zimno
Na szczęście oprócz poprzewracanych krzeseł i fruwajacych po ogrodzie pojemników i pustych doniczek nie bylo większych zniszczeń. Współczuję serdecznie ludziom, którzy stracili dach nad głową
Prognozy na dzisiaj co prawda są trochę lepsze, ale nie całkiem dobre, zresztą na resztę tygodnia też przewidywana jest pogoda w kratkę
Lucynko, to już moja trzecia beczka na deszczówkę dwie pierwsze były zielone, ale po kilku latach zieleń wyblakła od słońca i zrobiły się brzydkie, niebieskawoszare. Poszły za wiatę i szopkę narzędziową a ich miejsce zajęła ta brązowa. Mam ją czwarty sezon i wygląda na to, że będzie bardziej trwała. Wtedy, kiedy ją kupiliśmy nie była taka droga jak teraz, poza tym nie kupowaliśmy tych akcesoriów i podstawy, w które są wyposażone niektóre beczki, co znacznie obniżało jej koszt. Niestety nie mam w pobliżu ani rzeczki, ani zbiornika wodnego, więc takie rozwiązanie jest przydatne.
Lucynko, dziękuję za dobre życzenia, może dziś choć w części się spełnią

Tobie również życzę lepszej pogody niż dotychczas
Halinko, dziękuję w imieniu sasanek i prymulek

Faktycznie póki co nie będziemy musiały podlewać naszych roślin, byle tylko tej wody nie bylo za dużo. Właśnie ostatnio stwierdziłam, że przez te ulewy i dlugotrwałe deszcze w ubiegłym roku straciłam jeden zagonek malin

Już w zeszłym roku źle wyglądały, miały pożółkłe liście w pełni sezonu i słabo kwitły i owocowały, a teraz zauważyłam, że żaden krzaczek nie wypuszcza młodych pędów. Gdy im się bliżej przyjrzałam, wykopałam okazało się, że wszystkie korzenie są zmurszałe
W innym miejscu, gdzie jest trochę suszej maliny rosną normalnie.
Takie to są blaski i cienie ogrodnictwa
Słońca Halinko
Wandziu, dzięki, czasem tak się uda jedno na 500 zdjęć
Moje pomidorki też były lekko wyrośnięte, ale przy przesadzaniu do pojemników wsadziłam je "po uszy" i przez to wydają się takie małe.
Dziękuję za życzenia i Tobie również życzę lepszej pogody i miłego wypoczynku
Ewciu, dziękuję

Domek był kupiony ale bardzo delikatny i mały, dlatego syn skonstruował dodatkową skrzynkę, w której jest umieszczony i zabezpieczony siatką przed ptakami, które ponoć lubią wydziobywać kokony z rurek. Nie widziałam tam wprawdzie żadnego ptaka, ale tak piszą doświadczone osoby.
Fajnie, że popadało, byle tylko nie zostało tak na dłużej, bo za mokro też nie dobrze
Takiego sobie koleuska kupiłam
Może wreszcie zaświeci dziś słoneczko i zostanie z nami na dłużej, czego Wam i sobie serdecznie życzę
