Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11750
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Hej Iwonko:)

Piękne kadry przedstawiasz ;:oj Przypomniałam sobie o orlikach, nie mam u siebie ani jednego, a je naprawdę lubię i zawsze podziwiam jak kwitną.Lubię rośliny wędrujące po ogrodzie :D
Pogoda ma być coraz lepsza, więc jutro zamierzam podjechać na działkę po zaległe róże i parę bylinek z mojego starego ogrodu.
No proszę i następna róża Oh Wow :uszy Pięknie ją poprowadziłaś na siatce.Tak patrzę, że te Twoje róże się u Ciebie wspaniale spisują :D

Ciepłego weekendu ;:3
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3243
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, piękna ta Felicja ;:167 , ale na zdjęciu łudząco podobna do astra. W sumie szkoda, że nim nie jest, bo byłby śliczny. ;:138 Mogłam się domyślić, że nie może to być aster, bo chyba pisałaś, że ich nie masz?
A złotnicę znam i mam :roll: Nawet oglądałam swoje jej zdjęcia, ale u mnie jej kwiatki jakoś inaczej wyglądają ;:306
Naparstnica rdzawa dopiero pierwszy raz mi kwitła w tamtym roku, to mam nadzieję, że siewki dopiero się pojawią. Na wszelki wypadek mam zebrane nasionka i chyba posieję trochę do doniczki. ;:333
Odkryłam u Ciebie dzwonek brzoskwiniolistny pełny ;:215 ciekawe, czy się sieje i siewki powtarzają pełne kwiatki?
Mam nadzieję, że już będzie pięknie i dorwiesz się do swojej działeczki ;:3
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Wiosna, Panie sierżancie :heja

Nareszcie doczekałam się wiosennego wyjazdu na działkę i to na dodatek przy wiosennej pogodzieObrazek Już wczoraj była całkiem przyzwoicie, ale dzisiaj było jeszcze lepiej. Wczorajszy dzień miałam bardzo intensywny. Zaczęłam już z samego rana godzinną rehabilitacją pod okiem Mateusza, a to oznacza, że lekko nie byłoObrazek. Potem pognałam na umówioną wizytę u lekarza, tym razem już nie telefoniczną, chociaż akurat tego dnia, wolałabym przez chwilę powisieć na kablu, niż jechać taki kawał, ale mimo wszystko lepiej, że chociaż w tej dziedzinie wraca świat do normalności. Po wyjściu od razu zadzwoniłam do Filipa, że już jestem wolna i pognaliśmy na działeczkę. Oczywiście, nawet nie podejrzewajcie, że synalek jechał z takim samym entuzjazmem jak i jaObrazek Ale nie mogę na niego narzekać, na pewno zrobił więcej niż ja. Niestety nie mogę, przynajmniej na razie, pozwolić sobie na taką aktywność, jak w ubiegłych latach. Moje drogocenne bioderko bardzo szybko pokazało kto tu w dalszym ciągu rządzi i byłam zmuszona oddać się innym zajęciom, niż wycinanie ubiegłorocznych suszków. Niestety Filipa musiałam ciągle pilnować, bo on przecież zupełnie zielone w te klocki, pokazywać co i jak wyciąć, co wyciepać zupełnie, a co tylko przyciąć, ale chłopak starał się jak mógł. Oczywiście jeszcze dużo będę musiała po nim poprawiać, ale ten największy bałagan mamy już sprzątnięty.

Moje, dwa z czterdziestu, iryski. Chociaż dzisiaj dojrzałam, że i z fioletowych jakiś zakwitnie, to może będzie ich kilka więcejObrazek
Obrazek

Filip wycinał, a ja zgrabiałam całe mnóstwo liści z rabat, bo szczerze mówiąc aż strach było na nie wchodzić, żeby nie zdeptać jakiś wychodzących kiełków. Już w wielu miejscach coś się pokazuje i na pewno nie obejdzie się bez strat, bo jednak przy takim stanie rabat, muszę po nich chodzić i chociaż staram się mieć oczy wkoło głowy, to i ja nie wszystko dostrzegę. Byliśmy zaledwie trzy godziny, a skutki odczuwałam jeszcze dzisiaj. Chyba zdecydowanie za dużo się schylałam i kucałam, bo jak zajęłam się grabieniem, to już było ciut lepiej. Dzisiaj inaczej już pracowałam i wróciłam do domu w lepszym stanie. Kilka dni temu zamówiłam sobie nakolanniki i właśnie wczoraj je odebrałam i teraz uczę się pielić na klęczkach. Nie cierpię takiej pozycji, ale będę musiała ją polubić, chociaż łatwe to nie będzieObrazek, dzisiaj właśnie miałam tego przedsmak. Ale co by nie mówić, to dzisiaj już nic mi się nie buntowało i chociaż cokolwiek zrobiłam.
Wszystko jest okropnie zarośnięte i to nawet nie chwasty są problemem, co trawa. Porosła sobie gęściutka, lepiej wygląda niż ta na trawniku. Zdołałam wypielić zaledwie pół jednej rabatki, a już zniszczyłam kilka cebulowych, ale to się po prostu nie da inaczejObrazek Zrobiłabym więcej, ale przypomniało mi się, że to przecież ostatni gwizdek na przycięcie borówek. Ja cięłam borówki, a Filip hortensje. Sama się bałam co z tego wyniknie, ale muszę przyznać, że jak już skumał co i jak, to całkiem nieźle sobie z tym poradził. Ciągle muszę sobie przypominać, że to dopiero pierwsze dni wiosny, a nie ostatnie i mam jeszcze sporo czasu, żeby sobie popracować. A jak nie zdążę, to będę pracować i latem i jesienią i za rokObrazek Mogłabym sobie teraz pojojczyć, ale czy mi to w czymś pomoże? Przypuszczam, że wątpię, dlatego też lepiej pomilczę sobie....
Było cieplutko, było przyjemnie, a na ukoronowanie pracowitych dni, przygotowaliśmy sobie pieczone kiełbaski. Było pysznie

Obrazek

Jadziu, to ja widzę, że Twoje obierki jeszcze dużo muszą się nauczyćObrazek
Róże niestety są w fatalnym stanie. W tej chwili jestem pewna, że wszystkie będą cięte bardzo nisko, a co do przynajmniej dwóch nie mam pewności, że w ogóle przeżyją. Na razie przedstawiają sobą obraz nędzy i rozpaczy.
Gnojówka z bananów brzmi obiecująco, ale nie mam już na nią miejsca. Mam kilka słoi z różnymi płynami, które sobie tworzę ekologicznie i kolejnego chyba mój eM nie zdzierży. I tak już mówi, że strach wziąć jakąś butelkę do ręki, bo nie wiadomo jaką kryje w sobie zawartość ;:306 Ale bananowe skórki też zbieramy, powędrują do balkonowych skrzynek, a w późniejszym czasie na działkę.
Powiem Ci, że nareszcie poczułam powiew wiatru w żagle, krótko byliśmy, ale było superObrazek

Obrazek

Lucynko, ja mam bardzo pojemne ;:167 i ogólnie kocham wszystkie swoje roślinki. Jak któraś nie przypadnie mi do gustu, to rozstaję się z nią bez żalu. Jednak różyczek było mi jakoś szkoda, bo niestety z kilkoma musiałam się pożegnać. Nawet nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie mieć swoich ukochanych jeżówek, te stawiam na pierwszym miejscu, lilii, czy też dalii. Jedne są, albo ich nie ma, ale te wcześniej wymienione, po prostu muszą byćObrazek
Słonko było całe dwa dni. Dzisiaj było tak ciepło, że zrzuciłam bluzę i zostałam w bluzeczce na krótki rękawObrazek

Obrazek

Aniu, jak to dobrze, że wiosna nareszcie sobie o nas przypomniałaObrazek
Orlików mam kilka, ale to dopiero od niedawna. Kiedyś je wytępiłam, bo wkurzało mnie, że się tak siały na potęgę. Te współczesne chyba mniej się szarogęszą, bo nie odczuwam ich nadmiaru. Tylko nieliczne się sieją, ale nie nadmiernie. W większości mam te niższe, te jakoś bardziej do mnie przemawiają.
Niestety różom zima bardzo dokuczyła i raczej wszystkie będą cięte bardzo nisko. Aż zal na nie patrzeć. Myślę, że ani Oh, Wow, ani Bajazzo nie będą w tym roku tak wyglądały. Ostatnie zimy bardzo łaskawie się z nimi obchodziły i dzięki temu wiosenne cięcia były raczej symboliczne. Dzięki temu miały czas, żeby zbudować ładne krzaczki. w tym roku chyba zaczną od zeraObrazek

Obrazek

Marto, mam jednego astra, którego właściwie nie widuję zupełnie, dlatego tez nie odczuwam przymusu ich posiadania. Wolę rośliny, które kwitną w odpowiednim dla mnie czasie, w końcu to ogród jest dla mnie, a nie ja dla ogroduObrazek I Felicję lubię właśnie z tego powodu.
Czasami wystarczy na roślinę spojrzeć z innej strony i zobaczyć zupełnie coś innego, niż dotychczas. I tak się właśnie zadziałało ze złotnicąObrazek Bardzo lubię zbliżenia, wtedy widać wszelkie szczególiki i właśnie tak najczęściej patrzę na roślinę. Zbliżam się do niej tak blisko, jak mi pozwoli i wtedy poznaję ją od podszewki.
Co do naparstnic, to nie jest dobrzeObrazek Różowych mam kilka i jeżeli nic się nie zmieni, to znajdę coś i dla Ciebie. Z rdzawą jest dużo gorzej, znalazłam ją jedynie w dwóch miejscach, chociaż miałam jej dużo więcej. Jeszcze znalazłam na rabacie jakieś marne resztki nasienników i zabrałam do domu licząc, że coś z nich wykiełkuje, ale nie wiem czy da radę. Nasionka były marnej jakości, ale może jakiś plon z siebie wydadzą? Żółtej, ani tej łososiowej jak na razie nie widać zupełnie. Wiem dokładnie gdzie rosły, tak więc będę miała na oku ewentualne siewki i jeśli tylko się pojawią, to na pewno je dostaniesz.
Dzwonek brzoskwiniolistny nie sieje się u mnie wcale, nigdy nie znalazłam ani jednej sieweczki. Raczej nie szaleje z przyrostami, chociaż w ciągu kilku lat jednak przybyło mu tu i ówdzie. Kwiatki ma śliczne, ale stanowczo zbyt ciężkie dla cieniutkich gałązek i koniecznie trzeba je podpierać. Początkowo nie za bardzo przypadł mi do gustu, kwitł słabo, zazwyczaj miał zaledwie dwa, góra trzy kwiatki mocno się pokładające. Chyba po prostu potrzebował czasu, żeby nabrać cech męskich ;:108
Dorwałam się, to za dużo powiedziane. Jeszcze przez jakiś czas będę musiała sobie tę przyjemność dozować, ale nareszcie mogę wyrwać się z domu. Z przyjemnością zamienię niezwykle wygodny fotel, na równie wygodne siodełko, albo i na zydelek, byleby na działce :heja

Obrazek

Na działce czekała na mnie ogromna niespodzianka. Zauważyłam ją dopiero pod koniec wczorajszego pobytu i to tylko dlatego, że zgrabiłam z rabaty liście magnolii, które skutecznie zakrywała wszelkie wdzięki na rabacie. Całe szczęście, że przy okazji nie urwałam mu głowy, bo już ze śnieżyczkami los nie obszedł się tak łaskawie. Zanim zdążyłam im cyknąć fotkę, to już ich nie byłoObrazek Odkryłam potem jeszcze jedną i tą obchodziłam szerokim łukiem, żeby tylko nie spotkało jej to samo. Ale jak zwykle odbiegłam od tematu.... Pod liśćmi krył się miłek amurski i to właśnie on postanowił zrobić mi niespodziankę. Mam go do kilku lat i jeszcze nigdy nie zakwitł, a w tym roku pokazał jak na razie jeden kwiatek, a właściwie nawet tylko pąk. Najważniejsze jednak, że jest :heja

Obrazek

I śnieżyczka, a właściwie śnieżyca wiosenna
Obrazek

W kilku miejscach pojawiły się kępki drobniutkich listków przypominających tulipany, nie przypominam sobie, co tam rosło. Muszę uzbroić się w cierpliwość i poczekać na rozwój wypadków, czyli kwiaty

Obrazek

I na pożegnanie suszki po przejściach
Obrazek

Miłego weekendu ;:196
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3243
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, ;:168 no to wiosna ;:138 nareszcie u Ciebie i to na całego. U mnie nie jest tak ciepło, żeby zostać w krótkim rękawku, bluza i kamizelka, to mus, bo słoneczko grzeje, ale w powietrzu czuć chłód.
Przebiśniegi świeżutkie i ranniki na Ciebie zaczekały :heja a te listeczki przypominają mi listki psizębu liliowegi, może to on? U mnie takie listki pokazywał zanim zniknął. Podobno cebulki uciekają w głąb ziemi, dlatego warto go sadzić w koszyczku, dokarmiać i podlewać wiosną, a latem raczej sucho. Spora kępka tych listeczków, oby to był psiząb. ;:215
Niech Ci słoneczko opromienia działkowe poczynania. ;:196
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42366
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko przyszłam poczytać czy, aby nie forsujesz się zbytnio po tak długiej przerwie w pracach ogrodowych i miło czytać że panujesz nad swoimi zakusami. To miło odkrywać niejako ogród na nowo i dobrze że synek mimo niechęci do robót szybko je opanował, czyli ogrodnik w nim drzemie :D Ogród sobie poradził, że jak widzę nawet odwdzięcza się pokazując kwiatki jakich do tej pory nie było.
Na kiełbaski przyszedł mi smak, tym bardziej że sterta badyli do spalenia czeka :D
Pozdrawiam i życzę sił i zdrowia do zmagania się z działeczką ;:196 ;:196
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, martwiłaś się o swoją działeczkę, a jak widać na załączonych obrazkach, nic złego jej nie spotkało i przywitała Ciebie pięknie kwitnącymi rannikami, krokusami, iryskami, przebiśniegami, nawet miłek amurski postanowił zrobić Ci miłą niespodziankę. ;:138 ;:138 ;:138
Cieszę się, że dozujesz sobie pracę, nie przemęczasz osłabionego przecież organizmu, a synek chętnie wyręcza Cię w trudniejszych zajęciach. ;:215 ;:303

U mnie dzisiaj pogoda się zbiesiła, a ponieważ dopiero ok. 16-tej, połowa działki już lśni czystością. ;:303 Uczciwie sobie podziałałam, ;:131 tylko żal, że nie dało się dłużej.

Dobrej słonecznej niedzieli życzę i wspaniałej pogody do działkowania w nadchodzącym tygodniu. ;:167 ;:cm ;:cm
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Piękny Miłek zrobił Ci niespodziankę na powitanie brawa dla Miłka dzisiaj już z pewnością rozkwitł .Ja wciąż zerkam w stronę mojego czy coś już sie dzieje, ale śpi w najlepsze jak na razie i ciekawe kiedy się obudzi chyba dopiero jak przekwitną krokusy ciekawe czy zauważyłaś listki kokoryczy . Iwonko zbytnio nie szalej, a praca na kolanach też nie wskazana dla bioderek ,wiem coś na ten temat ,ale jak inaczej pracować, inaczej się nie da ;:131 mile spędzonej niedzieli ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
marpa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11636
Od: 2 sty 2009, o 13:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: płd.wsch.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Zastałaś wiosnę u siebie Iwonko w pełnej gotowości do prezentacji ogrodowych nowalijek ;:138 Cieszą nas te maluchy gramolące się z ziemi jak i te dumnie pokazujące już swe oblicze i wdzięcznie pozujące do zdjęć.... :D

Dobrego,zdrowego tygodnia ;:168

:wit
MARYNA pozdrawiam
spis wątków
Awatar użytkownika
Krychna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2033
Od: 23 mar 2010, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

:wit Iwonko

W końcu wiosennie się zrobiło choć na krótko bo u mnie tylko na dwa dni, dziś już zimnica. Ale się cieszę bo tak jak Ty w końcu coś w ogrodzie zrobiłam, choć przydałby mi się taki pomocnik jak Twój ;:138 ;:138 bo widzę ze siły po choróbskach mniejsze. Iwonko piękne kwitnienia zastałaś na działce, przebiśniegów masz śliczne kępki ;:167 u mnie tak skromniutko się rozrastają ;:131 Odpowiem u Ciebie na Twoje pytanie , ja już poobcinałam liście Epimedium ale moje wszystkie były suche, w tamtym roku miałam zielone tak jak u Ciebie ale też wycięłam bo tak się oczytałam ze wiosną należy usunąć, zaraz się piękne ich kwiatuszki pokażą :heja Jestem ciekawa czy Serduszka którą Ci wysłałam w tamtym roku dała oznaki życia i czy Ciemiernik pokazał kwiatuszki? U mnie już ma piękne pączki :D Podziwiam Twoje Róże i tak sobie myślę że mam ochotę na jeszcze choć mówiłam pass, ale taki mareczek jest taki uroczy, może bym znalazła dla niego miejsce i bardzo podoba mi się Bajazzo ;:167 Będziemy w tym roku usuwać świerki od strony sąsiada i tak myślę ze mogłabym tam jak zrobimy ogrodzenie wsadzić przy płocie właśnie Bajazzo. Iwonko ile latek ma Twoja? Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, zdrówka i radosnych świąt ;:196 ;:196
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko pracy na pewno masz sporo, dobrze że syn dzielnie Ci pomaga. Chwal go za każde działanie. Na pewno po jego cięciu hortensje pięknie zakwitną. Czytam jaki ogrom pracy wykonaliście, powoli wszystkie zakamarki uda się uporządkować. Takiej pysznej po pracy kiełbaski zazdroszczę.
Rabatki powoli pokazują kolorki, od razu lepiej się robi na duszy z chęcią idzie się na działkę. Twoje wspomnienia różane bardzo miłe, pamiętam jak mnie zachwyciła róża Oh Wow, jej obfitość kwitnienia przyciąga wzrok.
Moje pszczółki jeszcze śpią, codziennie podchodzę do domku z ciekawością, czy to już ;:173
Dawkuj sobie prace powoli, dbaj o siebie.
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Shalina
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1132
Od: 3 paź 2017, o 17:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Roztocze

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko[/b cudownie u Ciebie wszystko kwitnie, aż się serce raduje ;:215 ;:215
Miłek pięknie wychylił główkę, ale muszę się pochwalić, że moje na jesieni posadzone nie przepadły i zaczynają się wykluwać ;:306
Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrowych i spokojnych Świąt ;:3 ;:4
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11750
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko przyszła wiosna i jest coraz cieplej ;:oj Nareszcie będziemy cieszyć się ogrodami.
Miłek się u Ciebie gramoli, on jest cudny i ciągle nie mogę go kupić. W końcu kiedyś go dorwę.
Dobrze, że Twój syn Ci pomaga, widocznie ma smykałkę ukrytą jeszcze po mamusi ;:224
Liście tulipanów u mnie w podobnym stadium, zobaczymy, czy będą miały kwiaty 8-)

Buziaki i ciepłych dni życzę oraz zdrówka jak najwięcej :wit
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Witaj Iwonko :wit . Twoje zdjęcia to majstersztyk , chylę czoła ;:180 . Znowu miałam okazję podziwiać piękne ubiegłoroczne wspominki ale widzę, że wiosna do Ciebie zawitała ;:215 . Ślicznie kwitną Ci cebulowe. One takie małe a tak cieszą o tej porze ;:108 . Muszę przyznać, że znalazłaś sobie fajne zajęcie z tymi mydełkami ;:108 . Jestem pod wrażeniem ;:108 .Pierwsze kiełbaski tego roku na działce to znak, że sezon otwarty ;:138 . Przy okazji życzę Tobie oraz całej Twojej rodzinie zdrowych i spokojnych Świat Wielkanocnych i pozdrawiam :wit .
Bobka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1148
Od: 28 lis 2020, o 09:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Witaj Iwonko jak tytuł Twojego wątku czytam ,to zawsze się uśmiecham do siebie samej :D :D Tak jakkos mi blisko do tego stwierdzenia .
Pierwsze koty za płoty ;:306 pamietam te pierwsze moje nasadzenia ha ha i tysiące poprawek teraz .
Wiosna cudnie Ciebie odwiedziła i te kiełbaski mniam mniam :wink:
Iwonko zdrówka i cieszcie się wiosenką ;:196
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Martuś,następnego dnia, czyli w sobotę było jeszcze cieplej, bo aż 18 stopni ;:oj Na działkę jednak nie pojechałam, bo zapowiadali deszcz i tym razem trafili, bo rzeczywiście padało, chociaż dopiero po 16-ej. Dzień mimo wszystko, był jednak przyjemny, bo nareszcie wybrałam się na swój upragniony rower. Początkowo zakładałam bardzo ostrożną trasę tylko dookoła osiedla, ponieważ jednak wszystko było w porządku, to pojechałam troszkę dalej i zrobiłam 15 kilometrówObrazek Dzięki temu wiem, że na działkę na pewno zajadę, a jak starczy sił, to i wrócę rowerkiem. Ale to dopiero za jakiś czas, na razie będę jeździć autobusem, bo i rower i praca na działce, to może być za dużo. Myślę jednak, że już niedługo dam radę i temu zadaniu.
Jesteś genialnaObrazek No przecież, że to są psizęby. Rosną tu od dawna, tylko przez wycięcia świerczka straciłam całkowicie orientację. Dopóki rósł, to w ciemno mogłam pokazać, gdzie co jest, a teraz zastanawiam się skąd to się tutaj wzięłoObrazek Tylko, że akurat ten, to chyba będzie różowy, a on nie chce u mnie kwitnąć. Co roku tylko listki pokazuje, zupełnie nie przejmując się tym, że całkiem niedaleko kwitnie, przez nikogo nie nakłaniany, żółty. Ale niech będą i tylko listki, tym bardziej, że są nakrapiane. U mnie rosną luźno, bez koszyczków, od kilku lat w tym samym miejscu. Ale jakby co, to będę wiedziała, że mam po nie sięgnąć tam, gdzie wzrok nie sięgaObrazek

Obrazek

Marysiu, z chęcią bym się trochę przeforsowała, to zawsze doskonale mi wychodzi, ale tym razem po prostu się nie daObrazek Dwa dni na działce, poprawione w sobotę rowerem czułam w kościach przez kilka dni. Myślałam jednak, że to będzie łatwiejsze, że już na wiosnę wszystko będzie ok, a tak nie jest. Na co dzień już jest dobrze, prawie nie czuję różnicy, a jednak gdzieś tam w głębi coś się jeszcze czai. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie dała sobie z tym radyObrazek
Pieczenie kiełbasek zazwyczaj jest inicjatywą Filipa, sama rzadko je sobie szykuję. A przecież kominek mam na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko napalić. Filip niestety nie bardzo przykłada się do tego co robi, ale akurat na działce wolę, żeby było zrobione nawet byle jak, niż wcale. Sama walczyłabym z suchymi badylami jeszcze przez jakiś czas, a tak mogę zająć się czymś innym.
A kwiatki okazały się jak najbardziej znane, tylko zapomniane. Czyżby jednak to był PESELObrazek

Obrazek

Lucynko, naprawdę się obawiałam, że zastanę przekwitnięte ranniki i krokusy, tak jak i w ubiegłym roku. Tymczasem wszystko mnie miło zaskoczyło, a najbardziej miłek. Ale on nawet z imienia jest miły, to i nic dziwnego, że potrafi się zachowaćObrazek Zawsze sobie siedział cichutko pokazując jedynie zielone pietruszeczki, a tymczasem postanowił pokazać się z lepszej strony. To pogodę miałyśmy podobną, do 16-ej bardzo ciepło, a potem deszcz. Ale tyle, co chciałam, to sobie użyłam, nareszcie uruchomiłam stalowego rumaka :tan

Obrazek

Jadziu, miłki wiosenne jeszcze nawet nie mają zamiaru się pokazać, a ten już kwitnie :heja Ale on zawsze wcześniej się pokazuje, tylko do tej pory jeszcze nie kwitł. Niby jest podobny do wiosennego, ale to jednak inna półka. Jestem ciekawa czy się nie rozczaruję, takie oczekiwanie przez kilka lat, a potem wielka klapa? No nie, czegoś takiego nawet się nie spodziewamObrazek
Kokoryczy niestety nie widać ;:145 Byłam pewna, że im po prostu zanikają liście, a one chyba najzwyczajniej sobie ode mnie poszły. Dostałam od Ciebie jeszcze jedną i też jej nie widzę, to co? Też nie chciała u mnie zostać? Może im coś u mnie nie podpasowało? Co prawda starałam się im dać dobrą miejscówkę, ale najwidoczniej źle trafiłam.
Na kolanach jest mi chyba jednak najwygodniej, jakoś się przystosuję ;:108

Obrazek

Maryniu, długo musieliśmy na wiosnę czekać, ale może już w końcu zostanie na dobre? Prognozy co prawda są takie sobie, ale zawsze możemy liczyć, że się nie sprawdzą. Zresztą i tak nie mamy na to wpływu, to nie ma co się zamartwiaćObrazek Na razie wiosna bardzo skromna, ale licznie wychodzące z ziemi kiełki obiecują nam prawdziwy spektakl. I już się nie mogę tego doczekaćObrazek

Obrazek

Krysiu, epimedia ciągle mają śliczne i listki i aż żal będzie je ciąć. Ale jest ich tyle, że maleńkie kwiatki mogłyby nie mieć siły przebicia, dlatego też, jak mus, to mus- będę ciąćObrazek Ciemiernik chyba w tym roku jeszcze nie zakwitnie, bo żadnych pąków nie widać, ale dla mnie na razie jest najważniejsze, że przyjął się i rośnie. Natomiast serduszki nie widać, ale tam jest taki gąszcz chwastów, że może biedaczka nie może się przebić? Postaram się tam następnym razem zajrzeć dokładniej, poszukam jej. Może będzie pierwszą, która zechce ze mną zostać?
Mareczek i Bajazzo, to bardzo dobry wybórObrazek Ten pierwszy jest bardzo elegancki, a druga rośnie jak szalona. To będzie jej czwarty sezon u mnie i aż szkoda, że w tym roku będzie musiała zaczynać znowu od zera. Przez dwa lata ją okrywałam, ale w tym roku było to już niemożliwe tak się rozrosła. Drugie kwitnienie nie jest już tak oszałamiające, ale i tak zachwyca. U mnie rośnie za blisko furtki i ścieżki i stanowczo zbyt często przypomina, że jednak jest bardzo kolczastą panienkąObrazek
Za życzeniaObrazek

Obrazek

Dorotko, na szczęście Filip jest bardzo ugodowy i zawsze stara się wszystko ustawić tak, żeby wilk był syty i owca całaObrazek W czwartek ponownie mamy jechać razem na działkę, chociaż on już za bardzo nie wie po co. Przecież tam już wszystko jest gites, mamo. Podobny gites ma w pokoju, to jak ma zobaczyć, że jednak nie do końca?
Na działce jednak jeszcze jest bardziej szaro niż kolorowo, ale już coś tam zaczyna się wykluwać, kończy się zimowa monotonia, a jeszcze chwila i będzie się dziać na całego :heja
Moje kokony jeszcze ciągle w lodówce. Cały czas trzymałam je na balkonie, ale jak pod koniec lutego zrobiło się tak bardzo ciepło, to zabrałam je do domu. Codziennie było kilkanaście stopni, gdyby zaczęły się budzić, to dopiero by było. I tak zostały w tej lodówce, ale przed świętami pojadą na działeczkę, eM jak tylko ma czas, to tnie rurki i powinien się wyrobić. A one ciągle śpią nieświadome, że za chwilę będą mogły nurzać pyszczki w smakowitym pyłku.

Obrazek

Halinko, miłki wiosenne mam już od dawna, tylko amurski pojawił się stosunkowo niedawno, ale dopiero w tym roku uraczy mnie kwitnieniemObrazek Co roku go do tego namawiałam, ale był głuchy na moje prośby. W tym roku go olałam i chyba dzięki temu uniósł się honorem. Już teraz wiem, jak z nim postępowaćObrazek
Za życzeniaObrazek

Niestety zdjęcia z ostatniego pobytu na działce już się skończyły, muszę się posiłkować ubiegłorocznymi
Obrazek

Aniu, te listki, to jednak psie zęby, ale tulipany też dopiero ledwo gramolą się z ziemi. Nawet się nie spodziewam, żeby wszystkie zakwitły, jak zwykle część pokaże jedynie liście. Takie niekwitnące co jakiś czas usiłuję wykopać, ale rzadko kiedy mi się to udaje. Cebulki każdego roku głębiej się zakopują i nie mogę się do nich dokopaćObrazek
Miłek mnie zaskoczył, już myślałam, że on z tych, co to nigdy nie zdecydują się na kwitnienie. Co prawda muszę też przyznać, że i ja za bardzo się o niego staram, posadziłam i tyle, to chyba jednak nie powinnam na niego narzekaćObrazek
Filipa nawet nie podejrzewam o skłonności ku pracy na działce, to nie ten typ. Chyba, żeby kiedyś uległo to zmianie, w końcu i ja kiedyś wręcz nie lubiłam działki, a teraz spędzam tam wiele czasu.

Obrazek

Ewelinko, robienie mydełek bardzo mnie cieszy, ale jakoś ciągle nie mogę z nimi dojść do porozumienia. Samo mydło wychodzi super, ale żeby do tego wszystkiego jeszcze było ładne, to już niekoniecznieObrazek Nigdy nie wyjdzie takie jak sobie umyśliłam, ale i tak je kocham. W domu nie używamy już innych mydeł, przymierzam się nawet, żeby wysłać synowi do Holandii, co by i on dostąpił tego luksusu. Poczekam aż zbiorę ich jeszcze kilka i wtedy spakuje paczuszkę.
W tym roku sezon kiełbaskowy wystartował prawie równocześnie z działkowym, jeszcze nie zdążyliśmy zmęczyć się pracą, a już dogadzaliśmy swojemu podniebieniu.
Wiosna jeszcze w mikro wydaniu, najważniejsze jednak, że w ogóle się zaczęła. Zwlekała ile mogła, ale widać, dłużej się już nie dało ;:306
Za życzeniaObrazek

Obrazek

Bogusiu, tytuł mojego wątku zupełnie nic nie miał wspólnego z działką. To raczej moje obawy sprzed kilku lat, żeby dołączyć do zielonozakreconej braciObrazek Łamałam się, łamałam, aż w końcu machnęłam ręką na swoje wątpliwości i stąd te koty ;:306
Wiosna jak na razie pomaleńku się rozkręca, ale teraz już nie ma wyjścia, musi przyjść na dobre. Koniec marca, to już nie ma na co czekać, trzeba brać się do roboty, przynajmniej udawać, że spala się zimowe zapasy i cieszyć się życiem. Nareszcie mogę uskuteczniać rowerowe wycieczki, nie mogłam się już tej chwili doczekać. Gdzie tylko mogę, to jedziemy razem, ja i moje dwa kółka :heja

Obrazek

Pogoda nie może się zdecydować na coś konkretnego. Jednego dnia jest bardzo ciepło, następnego znowu zimno i deszczowo. Tak właśnie było dzisiaj, niby było trochę słońca, ale raczej większość dnia niebo było zachmurzone, a i mżawką częstowało co i rusz. Właśnie w takich okolicznościach przyrody musiałam wybrać się po nowy dowód osobisty. Zupełnie nie rozumiem po co, na tym co miałam widziałam jeszcze w miarę młoda dziewczynę, a na nowym zastąpiła ją jakaś zupełnie nieznana babka już nie w kwieciu wiekuObrazek Zdjęcia do dowodu, jak i do paszportu są w tej chwili okropne, nie wiem jak ktoś na ich podstawie może sprawdzać podobieństwo, kiedy zupełnie nie jesteśmy do siebie podobni. Bardziej przypominają mi zdjęcia oskarżonych, są tak samo ponureObrazek
Pokojowy foliaczek pomaleńku zapełnia się maleńkimi doniczuszkami, ostatnio znowu za sprawą przepikowanych pomidorów znowu ubyło na nim miejsca. Część siewek codziennie ląduje już na balkonie, a na noc wracają do domu. Niedługo wystawię foliak na balkon i już nie będę się z nimi nosić każdego dnia. W razie zimniejszych nocy mam przygotowane znicze i jak trzeba będzie, to je będę dogrzewać, żeby maluszki nie zmarzły. Pomidorów zostawiłam sobie dwadzieścia, kilka zamieszka na balkonie, a reszta pójdzie do gruntu na działce. Wystarcza ich jedynie do bieżącego spożycia, ale już sobie nie wyobrażam, że mogłabym ich nie mieć. To jednak ogromna przyjemność, więc jakżebym mogła się jej pozbawiaćObrazek
Dzisiaj zupełnie niespodziewanie dojrzałam, nie w sensie, że ja dojrzałam, tylko zobaczyłam ;:306, że sadzonka szałwii Amistad, ledwo odrosła od ziemi, tak ni z gruszki ni z pietruszki, zgłosiła chęć zakwitnięciaObrazek I jak jej za to nie kochać?

Obrazek

Miłego wieczoru ;:196
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”