Danusiu, jak tylko śnieg stopnieje, od razu weselej, mimo tych wszystkich sterczących badyli, których staram się nie widzieć, patrzę tylko tam, gdzie coś kwitnie,
Na śniegu od razu kolorki rzucają się w oczy.
Miłego weekendu w zdrowiu, Danusiu
Jadziu, to właśnie pod tą pierzyną wygrzały się i dojrzały do kwitnienia
Pogoda jest kwietniowa, z jednej strony domu piękne słońce się pokaże, a z drugiej już leje, albo sypie kuleczkami gradu, do tego wiatr i nawet wyjść się nie chce, a co dopiero popracować w ogrodzie.
Oby do wiosny
Karolu, chętnie podzieliłabym się śniegiem, nawet jeszcze teraz, można u mnie załadować nim niewielką przyczepkę.
Myślę, że zapowiadane deszcze Cię nie ominą i susza nie zagrozi Twoim roślinkom
Jolu, podziwiaj, mam nadzieję, że od tych zachwytów moje przebiśniegi spuchną z dumy i następnej wiosny ta wstążeczka będzie dwa razy szersza.
U mnie też nor i korytarzy sporo, gryzonie miały idealne warunki do przemieszczania się tej zimy, trzeba będzie z nimi powalczyć.
Czekamy na tę piękniejszą wiosnę
Dorotko, Ty się nie zastanawiaj czy kupić oczar, tylko nad tym, jaki. Jest ich trochę, wybierz taki o pachnących kwiatkach, to nie będziesz mogła się doczekać kiedy urośnie ogromny, a nie przyrasta wcale tak szybko.
Moje są niewielkie, mają po jednej gałązce, a rosną już cztery lata na pewno, jeśli nie dłużej, ale nie wiem co to za odmiana, ten czerwony nie pachnie
Danusiu, dziękuję

. U Ciebie mnóstwo różnych pięknych odmian, a ja idę w ilość jednej
Kolorki kwiatków stają się bardziej wyraziste na tle śniegu, ale wolę je na zielonym tle.
Izo, u mnie ziemia praktycznie całą zimę była niezmarznięta i gdyby nie nadszedł atak zimy ze śniegiem i mrozem, to przebiśniegi i ranniki byłyby już tylko wspomnieniem, bo już w połowie stycznia były gotowe kwitnąć. Ciemierniki u mnie też w pąkach, tylko ten jeden taki wyrywny.
Stasiu, moje kwiatuszki pięknie dziękują za pochwały
Śnieżyce rosną w oczach, mimo paskudnej pogody, to i Twoje z pewnością już się pokazały i kwitną. Mam nadzieję, że ranniki jeszcze trochę pocieszą oczy, jak minie pora deszczowa, bo na razie nie nadążają się otwierać w tych krótkich przebłyskach słoneczka.
Iwonko, po ostatnim śniegu nawet ślad nie pozostał (tylko stary jeszcze leży), a sypał chyba po to, żeby mój oczar pokazał całe swoje piękno, bo zapachem nie czaruje, a miał takie zadanie
To moje przebiśniegi są takie pracowite i rozrastają się cudnie, ja tam posadziłam po jednej cebulce, co około 10 cm, i tylko czekałam na efekt.

A, że przebiśniegi sadzi się już w sierpniu, to bardzi przyjemne zajęcie w ciepełku.
Zima się spóźniła, to teraz szaleje, kiedy już czas na wiosenkę, ale kalendarz jest nieubłagany i wiosna musi być!
Halinko, tu też mroziło mocniej niż pokazywali w prognozie, ale te wczesnowiosenne kwiatki chyba się z tym liczą. Zimno, deszcz i wiatr przegania z ogrodu, to nawet nie przyglądam się zbytnio kwiatuszkom, może dzisiaj będzie lepiej?
Przebiśniegi muszą się zadomowić w ogrodzie i lubią ziemię liściastą, u mnie mają się dobrze w liściach z wierzby, ale są też w wielu odmianach. Sadziłam jeszcze jakieś inne cebulki i jedne zniknęły już po roku. Pełne też nie szaleją, ale trwają. Musisz spróbować z moimi.
Marysiu, iryski już i u Ciebie pewnie się pokazały, bo mimo zimna rozkwitają. Zawsze pierwsze u mnie kwitły Kathariny, a w tym roku dopiero się pokazują te niebieskie mnie zaskoczyły
Marzec koniecznie chce się dostosować do przysłowia o sobie, a jeszcze myli mu się z kwietniowym i drażni nasz system nerwowy, ale odreagujemy to niedługo
Zimnica taka, że ręce przymarzają do telefonu i trudno zrobić zdjęcie, a kwiatki mimo to rozkwitają!
W domu obłędnie pachną hiacynty, niestety, razem z nimi zaprosiłam sobie gości - ziemiórki.
A to najnowszy kiciuś sąsiadów, uwielbia mój taras.
Wczorajszy deszczowy dzień kończył się pięknie!
Gorąco pozdrawiam wszystkich, życząc słonecznej soboty!
