Na Dolnym Śląsku, za czasów niemieckich, wprowadzono do lasów Kasztany jadalne: koło Milicza, Sobótki, Szprotawy, Strzelina i jeszcze pewnie w wielu miejscach. Jak mi się uda, to wkleję efekt jednej wycieczki z końca października - ok. 6 kg kasztanów i w większości całkiem duże
We wrocławskich parkach jest wiele owocujących drzew Kasztanów jadalnych. Jakieś 7-8 lat temu wysiałam te miejskie i wykiełkowało mi kilka sztuk. Część siewek rozdałam, 4 wsadziłam w ogrodzie w jeden dołek. Rosną sobie w kupie, a największy ma ponad 2m. Musiałam mu tyczkę dać, bo przewodnik przewieszał się. Kwitł 2 lata z rzędu, ale kwiatów żeńskich jeszcze nie dostrzegłam. Drugi, mniejsz też już kwitł, ale nic się jeszcze nie zapyliło. Zimy u mnie łagodne, więc nic im nie jest. Za to od przymrozków wiosennych nieco obrywają.