Witajcie!
Barometr ruszył na pogodę, wtórował mu termometr, a na niebie pełne słońce, wobec tego zapakowałam Misię do kontenerka, włożyłam na grzbiet nieco cieplejsze ciuszki i zabrałyśmy się z emem i jego

na działeczkę.
Tak bardzo mi tego brakowało, że nic więcej do szczęścia już mi dzisiaj nie potrzeba.
Oczywiście działka smutniejsza niż np. latem, ale i tak coś nie coś jeszcze daje się poobserwować, nawet jeśli z nosem przy ziemi.
Maryniu - nareszcie mój grudnik zerwał się z twardego snu i co dzień przybywa mu co najmniej jeden kwiatuszek.
Ty wczoraj, a ja dzisiaj nie wytrzymałam siedzenia w czterech ścianach i odwiedziłam działkę,

co dało mi potężnego kopa na przetrwanie ewentualnych kolejnych szaroburych dni.
Kasieńko kochana - jakże się cieszę, że jesteś!
Nie pytaj mnie o hektary, raczej o ary, bo moja działeczka malutka. Jednak od czego szare komórki?

Mam dwa sposoby na wykorzystanie wszystkich nasion. Po pierwsze stosuję płodozmian, uprawiając rośliny na zmianę. Po drugie jest jeszcze trójpolówka, dzięki czemu można siać roślinki co trzy lata.
M już sypie ptaszkom karmę, a ponieważ sroki i gapy też dobierały się do karmnika, dołożył dodatkowe deseczki do bocznych ścianek, by duże ptaki nie miały dostępu.
Halszko - kochana jesteś, słoneczko posłałaś w dobrym kierunku.
Naładowałam dzięki niemu akumulatory i na jakiś czas tej słonecznej energii musi mi wystarczyć,

a i tak co dzień to bliżej do wiosny.
Pięknie dziękuję za dobre życzenia

Odwzajemniam i również dobrego weekendu życzę.
Marysiu - oby się udało, bo nie zawsze i nie wszystko wysiewane przeze mnie kończy się sukcesem.

No, ale przecież niepowodzenia też są wliczane do eksperymentów.
Mam nadzieję, że nie jesteś zdziwiona krasnokwiatem kwitnącym biało, wszak i takie istnieją ?
http://www.e-ogrodek.pl/a/krasnokwiat-k ... 20631.html
Trzymamy się w miarę możliwości zdrowo, czego i Wam życzymy.

Dziękuję.
Bratanica leczy się w domu, ale ciągle jeszcze nie jest lepiej.

Ona jest farmaceutką, zaraził ją ktoś nieodpowiedzialny.
Ewuniu - nigdy nie okrywałam starców, to dosyć twarde sztuki, jako rośliny dwuletnie zawsze przeżywały zimę i w drugim roku kwitły.
Danusiu - nareszcie doczekałam się kwiatów mojego opornego grudnika, tylko jakoś tak pojedynczo je pokazuje. Skromny taki.
Misia na działce.
