
A więc ... trzy ogrody mamy pod opieką. Podlewanie bo susza a dużo też doniczkowych, karmienie kotów, zbieranie ogórków i zrywanie brzoskwiń (a te obrodziły i trzeba je zagospodarować)
Nic dziwnego, że jeszcze nie skończyłem przycinania swoich róż.
No i pomidory - niemal 30 krzewów zaraza wzięła


Jakby było jeszcze mało to ... ćma bukszpanowa znalazła nasze piękne bukszpany. Z nawału obowiązków odpuściłem przeglądanie, na szczęście zauważyliśmy w ostatniej chwili i oprysk pomógł ( a gęsto spadały) po trzech dniach przejrzeliśmy wszystkie i tylko pojedyncze znaleźliśmy - tym ręcznie pomogliśmy odejść.

Był też ważny dzień w tygodniu - wnuk sąsiadów 13 latek, zafascynowany kociołkiem pyta ... a co jeszcze w takim kociołku można zrobić.
Np. grochówkę - mówię. A jak? Opowiadam więc.
On na to - to chciałbym zrobić.
No i stało się - gotowaliśmy grochówkę. Wszystko sam robił - ja mówiłem o co chodzi, co po kolei a on działał, nie dopuszczał mnie nawet do zamieszania w kociołku

To jeszcze nie wszystko .... poprosił bym to wszystko nagrywał. Musiałem robić przerwy ale i tak wyszło 1,5 godz. nagrania.
Potem sporo czasu zajęło mi zmontowanie filmu i nagranie płyty. Pierwsza wersja 55 min wyszła za długa - nagrałem drugi raz zaznaczając tylko najważniejsze momenty z całej akcji - wyszło 18 min i to już da się obejrzeć. Jeszcze nie widział tego nagrania, ale wiem że się ucieszy bo obejrzał z zaciekawieniem całe 1,5 godz. nagrania.

Ewo - 'rhapsody in blue' początkowo się obraziła na transport i przesadzanie i zgubiła liście ale już puszcza nowe nowe pędy i to na obu sadzonkach



Dziękuję Florianie - sam się zdziwiłem, bo jenoty nocą buszują. Musiał go ktoś wypłoszyć, a ja na tym skorzystałem

No to teraz inne zwierzątko - zając.
Remontują u nas ulicę i ruch samochodowy zamknięty, więc ciekawski przykicał niemal pod balkon (tu ponownie widać jak blisko mam na ogród - zaraz za ulicą są działki.


Oj tak Ewito, praca zawodowa i prace ogrodowe nie idą w parze. My kupiliśmy działkę właśnie dlatego, że zostałem emerytem



No właśnie Karolu - 'angel eyes' (chew de light) właśnie coś jej się stało. Pierwszy raz coś takiego widzę, muszę poczytać, pewnie czegoś jej brakuje. Ciekawe jak zakwitnie, bo już ma pączki.
Siewki rosną i poprawiłem też otoczenie 'kaktusiarni' - wcześniej za szybą (dwiema, bo z jednej robię daszek na zimę) był rozsadnik a teraz będzie kącik wypoczynkowy.



Beatko, jak zauważyłaś na powyższym zdjęciu, lewizja nie kwitnie (po raz trzeci, bo drugi raz już kwitła) za to ja zauważyłem, że muszę pamiętać o jej podlewaniu bo te upały coś dziwnie ją podsuszają.
Masz rację z jerzykami z okna mamy podgląd na 4 piętrowy blok naprzeciw - od 2 piętra budują gniazda na balkonach i w rogach nad oknami, a najbardziej oblegają 3 i 4 piętro.
Cieszę się, że spodobał ci się ten piecyk - wcześniej wypalałem w nim wiosną gałązki, a teraz jak zauważyłaś, jest to ważne funkcjonalne urządzenie działkowicza

'eyes for you'


'jubile du prince de monaco' - te 4 zdjęcia robiłem przez 4 dni - ta róża to kameleon


Pozdrawiam wszystkim miłych gości

