Sałata,odmiany,wysiew, uprawa,wymagania, problemy cz.4
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Nie musisz mieć szklarenki, spokojnie wytrzymują też na zewnętrzym parapecie, w razie silnych nocnych przymrozków można na krótko wnieść do domu, byle tylko w nim nie przetrzymywać.
Pozdrawiam Irena
Pozdrawiam Irena
-
- 200p
- Posty: 290
- Od: 3 kwie 2017, o 05:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Teraz już nie zapowiadają mrozów na razie, możesz wysiac od nowa, gdy wzejda wystaw na dwór . Gdyby mróz większy zapowiadali wstaw na noc do domu. Dużo słońca jest i ciepło nawet bez szklarenki będą ładnie rosły. Za ok miesiąc będą do wysadzenia do gruntu gotowe 
-- 5 kwi 2020, o 09:34 --
Razem pisałyśmy
prawie to samo

-- 5 kwi 2020, o 09:34 --
Razem pisałyśmy

Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Jak Wy to robicie, że sałata nie jest powyciągana? Biegam teraz z nimi codziennie po 9 rano do foliaka, siedzą tam aż się nie ściemni na dworze, potem idą z powrotem do kotłowni i przy dobrej pogodzie na następny dzień powtórka.
Dajecie dodatkowo jakieś nawozy?
Dajecie dodatkowo jakieś nawozy?
Pozdrawiam, Gosia:)
-
- 200p
- Posty: 290
- Od: 3 kwie 2017, o 05:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Moim zdaniem niepotrzebnie z nimi biegasz, jak się boisz to na noc przykryj włókniną przy większych mrozach. U mnie -4 bez uszczerbku przeżyły. Teraz nie zapowiadają mrozów spokojnie mogą sobie być na dworze cały czas.
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Nawozów nie daję, od wykiełkowania są na zewnątrz, część już wysadziłam do tunelu i gruntu, odmiany wysiewane później są cały czas w tunelu, tylko w razie zapowiadanych większych przymrozków przykryję agro.
Pozdrawiam Irena
Pozdrawiam Irena
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Spoko, mnie też się zawsze wyciąga. Rok w rok klęska dlatego już się wsciekłam, sypnęłam prosto na grządkę i niech się buja.Goshia pisze:Jak Wy to robicie, że sałata nie jest powyciągana?
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11974
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Mnie też w domu wybiega, więc szybko taka nieduża ląduje w gruncie. Na pierwszym planie tydzień w gruncie, na dalszym świeżo posadzona.

Ubiegłoroczne samosiejki w truskawkach świetnie przezimowały. Zostały już zjedzone.


Ubiegłoroczne samosiejki w truskawkach świetnie przezimowały. Zostały już zjedzone.

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Dla mnie to żadna wybiegnięta sałata. Mnie to się palma robi.
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Pytanie może trochę z innej beczki: co zrobić z nadmiarem sałaty masłowej i kruchej? Nie damy rady tego przejeść, za dużo wysiałam 

-
- 200p
- Posty: 290
- Od: 3 kwie 2017, o 05:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
Ja zawsze rozdaje znajomym
, ale widziałam że niektórzy gotują zupę. U nas raczej by się nie przyjęła 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10764
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4

karmić tym kury lub inne zwierzaki .
Re: Sałata: łatwo czy trudno? cz.4
W tym roku pierwszy raz udało mi się uzyskać ładną rozsadę sałat, więc pomyślałam, że podzielę się doświadczeniami, może komuś się przyda 
Rozsadę przygotowuję metodą użytkowniczki PaulaPola
Nasiona sałat wysiałam rzędami do zamykanych, plastikowych pojemników, takich, w jakich kupuje się np. ciastka. Nasiona wysiewane bez przykrycia miały zdecydowanie bardziej nieregularne wschody, a eksperymentowałam zarówno ze zwykłym podłożem, jak i wymieszanym z piaskiem. Wschody w tej "mini szklarence", ustawionej na parapecie, były najszybsze i najbardziej równomierne. Kiedy pojawiły się listki właściwe, pikowałam sałaty do pojemników plastikowych takich, w jakich pakowane są kiwi czy nektarynki, zbiorczo, po kilka w rzędach obok siebie (niestety, nie mam zdjęć, ale zrobiłam to tak, jak pokazywała Paula). Było to przyjemniejsze, niż się zapowiadało
Po pikowaniu pojemniki ustawiałam na nieogrzewanej klatce schodowej (było tam ok. 10 stopni), a jak już pogoda pozwoliła, wyniosłam je na zewnątrz i okryłam białą agrowłókniną.
Pierwszą sałatę (masłową, odmiana All year round), wysiałam w lutym, w połowie kwietnia miałam już ładne sadzonki. Pierwsza seria poszła w kwiat ok. 20 czerwca.
Jeśli chodzi o odmiany, miałam/mam:
masłowe: All year round, Jubilatkę (najdłużej powstrzymała się przed kwitnieniem, smaczna, dekoracyjna), Bona, Justyna (niczym niewyróżniające się masłowe).
lodowe: Doree de printemps (jasnozielone liście, pofalowane, dekoracyjna, smaczna, bez wody listki wiotczeją. Rośnie bezproblemowo, część z siewu marcowego dopiero niedawno poszła w kwiat), Regina dei ghiacci (krucha, postrzępione liście, ciekawy wygląd), Maugli, Tarzan (typowe sałaty lodowe, kruchutkie,niestety po obfitych deszczach przychorowały).
Liściowa Red Salad Bowl (u mnie mało żywotna, ale dekoracyjna, upiększająca warzywnik i salaterkę z sałatką).
Rzymska: Paris Island (smaczna, zielona sałata rzymska), Galba (według zdjęć producenta miała mieć zielone liście, u mnie ma czerwono-zielone (?). Rosła ładnie, smaczna, po pójściu w kwiat liście nie zgorzkniały).
Wcześniej siewy sałaty do wielodoniczek, do gruntu itd. zupełnie nie zdawały u mnie egzaminu, dlatego cieszę się bardzo, że trafiłam na metodę PaulaPoli

Rozsadę przygotowuję metodą użytkowniczki PaulaPola

Nasiona sałat wysiałam rzędami do zamykanych, plastikowych pojemników, takich, w jakich kupuje się np. ciastka. Nasiona wysiewane bez przykrycia miały zdecydowanie bardziej nieregularne wschody, a eksperymentowałam zarówno ze zwykłym podłożem, jak i wymieszanym z piaskiem. Wschody w tej "mini szklarence", ustawionej na parapecie, były najszybsze i najbardziej równomierne. Kiedy pojawiły się listki właściwe, pikowałam sałaty do pojemników plastikowych takich, w jakich pakowane są kiwi czy nektarynki, zbiorczo, po kilka w rzędach obok siebie (niestety, nie mam zdjęć, ale zrobiłam to tak, jak pokazywała Paula). Było to przyjemniejsze, niż się zapowiadało

Pierwszą sałatę (masłową, odmiana All year round), wysiałam w lutym, w połowie kwietnia miałam już ładne sadzonki. Pierwsza seria poszła w kwiat ok. 20 czerwca.
Jeśli chodzi o odmiany, miałam/mam:
masłowe: All year round, Jubilatkę (najdłużej powstrzymała się przed kwitnieniem, smaczna, dekoracyjna), Bona, Justyna (niczym niewyróżniające się masłowe).
lodowe: Doree de printemps (jasnozielone liście, pofalowane, dekoracyjna, smaczna, bez wody listki wiotczeją. Rośnie bezproblemowo, część z siewu marcowego dopiero niedawno poszła w kwiat), Regina dei ghiacci (krucha, postrzępione liście, ciekawy wygląd), Maugli, Tarzan (typowe sałaty lodowe, kruchutkie,niestety po obfitych deszczach przychorowały).
Liściowa Red Salad Bowl (u mnie mało żywotna, ale dekoracyjna, upiększająca warzywnik i salaterkę z sałatką).
Rzymska: Paris Island (smaczna, zielona sałata rzymska), Galba (według zdjęć producenta miała mieć zielone liście, u mnie ma czerwono-zielone (?). Rosła ładnie, smaczna, po pójściu w kwiat liście nie zgorzkniały).
Wcześniej siewy sałaty do wielodoniczek, do gruntu itd. zupełnie nie zdawały u mnie egzaminu, dlatego cieszę się bardzo, że trafiłam na metodę PaulaPoli

- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11974
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie