Bardzo proszę o pomoc.
Przyjechałam na działkę po ok miesiącu nieobecności i poradził mnie widok ogołoconego świerku

. Drzewo na wiosne miało normalne nowe pędy. Kilka m dalej drugi świerk ma się całkiem dobrze.
70-80% igieł leży na ziemi. Część jest rdzawa, część blada, niektóre są w połowie zielone. Te co zostały na drzewie są blado żółto zielone. U nasady pnia ani na iglach nie widać plam.
Na wiosnę zasadziłam kilka nowych roślin po czym musiało walczyć z mszycami i kędzierzawością liści. Nie wiem czy właściwie zdiagnozowałam choroby i dobrałam preparaty (Morspilan i Syllit) bo część roślin padła.
Może to jedna choroba...
Post umieściłam wczoraj w innym wątku ale mam wrażenie że jest mniej uczęszczany. Niestety nie wiem jak to usunąć. Przepraszam więc za dublowanie.
Bardzo proszę o pomoc.