Witajcie, mam problem z fuksjami. Jesienią po zrzuceniu liści przez fuksje, po nadejściu niskich temperatur, przeniosłam doniczki do domu, na dość chłodną klatkę schodową (dom typu kostka, klatka schodowa tzw. zewnętrzna). Niestety okazało się najwyraźniej, że i tak jest za ciepło, ponieważ mimo ograniczonego podlewania obie fuksje zaczęły wypuszczać liście, nowe gałązki, a nawet pojedyncze pąki kwiatów (!!!), które co prawda się nie rozwinęły, ale są na drzewkach. Co teraz? Czy powinnam zwiększyć podlewanie, czy raczej je ograniczyć? czy fuksje nie zmarnieją mi potem latem, skoro nie weszły w stan uśpienia zimowego? Czy można "przerwać" teraz ten proces wypuszczania liści? Na taras raczej teraz nie wystawię, bo roślina przeżyłaby chyba szok termiczny ;-) Nie mam w domu innego miejsca gdzie mogłabym je trzymać. Proszę o porady
