Pierwsze koty za płoty V
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Pierwsze koty za płoty V
A mi się przypomniało jak jako dzieci bawiliśmy się pałkami i robiliśmy z nich "puszek".
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty V
Wiosna już była, dzisiaj znowu wspominamy
Irenko, jak mi miło, że do mnie zajrzałaś
Do fotek wracam co chwila, żeby nacieszyć oczy słońcem, bo zachłanna "Sabina" zabrała je na dłużej. Od poniedziałku nieustannie leje, całe szczęście, że ten tydzień miałam luźniejszy i nie musiałam co dzień wychodzić z domu. Miałam nadzieję na ciąg dalszy, nawet nieśmiało myślałam o wyciągnięciu roweru z piwnicy, ale pogoda wszystko mi pokrzyżowała. Ale co zobaczyłam w niedzielę na działce, to moje i musi mi na razie wystarczyć
Heliotropy to w tym roku zupełna klęska. Posiałam kolejny raz i po dziesięciu dniach pokazały się raptem trzy sieweczki
Nie wiem co im nie pasuje, bo nigdy nie miałam z nimi kłopotu. Kiełkowały i rosły jak na drożdżach, a siewkami mogłam obdarować wszystkich chętnych. A teraz chyba zaopatrzę się w nie na rynku, chociaż to już nie jest taka przyjemność, jak wyhodować samemu. Tym bardziej, że sprzedają już kwitnące rośliny, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma

Dorotko i nam się ta trzcina bardziej podoba, niż ta, co zbieraliśmy dotychczas. A na dodatek jest do niej łatwiejszy dostęp, przynajmniej przy takiej pogodzie jak ostatniej zimy. Różowe okulary na wszelki wypadek mam i czasami się przydają, bo przecież takich słonecznych dni nie było zbyt wiele. Zatem, żeby nie popaść w chandrę czasami sobie przez nie spozieram
Nie bardzo to jednak pomaga, ale jakby co, to mogę chociaż poudawać.
Majesty powinna szybko wschodzić, ona raczej się nie ociąga. W poniedziałek, w ramach eksperymentu zasiałam do jednej doniczki i wyraźnie coś zaczęło się w niej wykluwać
Jak ta ładnie wzejdzie, to następną wysieję dopiero za jakieś dwa tygodnie, żeby na moich ciemnych parapetach za bardzo się nie wyciągnęła. Pamiętaj tylko, że ona lubi ciepełko, nie wystawiaj jej do chłodnego pomieszczenia, ani zbyt wcześnie na zewnątrz.

Danusiu, już właśnie w ubiegłym sezonie wydawało mi się, że ranniki się wysiały A tymczasem młodziutkich roślinek nie widać, a przynajmniej jak na razie się nie pokazały. Bardzo mi się podobają i chciałabym mieć ich więcej, ale jak widać to musi potrwać. Jestem jednak cierpliwa, poczekam
Na zdjęciu to chyba artefakt, a nie księżyc
Tylko na jednym jest taka kropka.
Oczywiście, że sama tak pracowicie poukładałam nasionka na pałce. EM pakował trzcinę do samochodu, a ja z braku zajęcia zabawiłam się w artystkę i pieczołowicie naklejałam maleńkie gwiazdeczki
Leszczynę wypatrzyłam zupełnym przypadkiem i stanęłam oniemiała, bo świeciła już z daleka, a słoneczne promienie tylko dodały jej blasku.

Natalko , pisząc o werbenie, że jest jednoroczna, miałam oczywiście na myśli, że w naszych warunkach pogodowych
To dotyczy nie tylko werbeny, ale i np. pysznogłówki cytrynowej. Werbena już w ubiegłym roku odbiła mi od korzeni, ale tylko w jednym miejscu, natomiast pysznogłówce jeszcze nigdy się to nie udało. A tym razem chyba z każdej rośliny matecznej wyrasta mniej lub więcej maleńkich werbenek. Mam nadzieję, że jakieś niespodziewane przymrozki jej nie zniszczą, bo wtedy zakwitłaby dużo szybciej. Uwielbiam ją, jak tak buja się nad rabatami, to chyba moje najcudniejsze odkrycie ostatnich lat
Muszę zerknąć na pysznogłówki, może i one przetrwają, tylko czy ja czasami ich nie wyrwałam na jesieni......
?
Te krokusy to jakieś nadzwyczaj wyrywne. Sprawdziłam na zdjęciach i poprzedniej wiosny pokazały się dopiero 29 marca. Na szczęście kwiatki są tylko dwa, reszta grzecznie czeka na swój właściwy czas. Szkoda by mi było, gdyby całe kwitnienie przypadło teraz, toż wtedy nie mogłabym się nacieszyć wiosennymi maleństwami

Iwonko, u mnie na szczęście nie zagnieździły się żadne cebulkowożerne gadziny i dzięki temu, to co wsadzę, to mam. Chyba, że sama to zabiję, zazwyczaj nieświadomie. Tylko czy przez to jestem mniej winna
? Zginęły mi śnieżyce wiosenne, a przynajmniej tak mi się wydaje, ale im chyba ogólnie u mnie się nie podoba i nie chcą zostać na dłużej. Dostałam od mamy kilkanaście cebulek, ale tam gdzie je wsadziłam, jeszcze nic nie wyrasta.

Ewelinko, ruchu to miałam tyle, co kot napłakał
Na działce mogłabym jedynie sprzątać, bo na grzebanie w ziemi jest stanowczo za mokro. Na sprzątanie też za wcześnie, bo eM przy takiej pogodzie długo by tam ze mną nie wytrzymał, a sama jeszcze się nie piszę na dłuższy pobyt. Tam żywego ducha nie ma jeszcze. Czasami ktoś przemknie cichaczem, żeby zobaczyć co w trawie piszczy i szybciutko zabiera się z powrotem. Co prawda nawet wiosną czy latem, też nie ma zbyt dużo ludzi, ale zawsze gdzieś tam na horyzoncie sąsiada wypatrzę. Tak jednak daleko, że w razie jakiejś draki i tak mi nie pomoże i tak
Ale sama świadomość, że nie jestem tam sama powoduje, że czuję się bezpiecznie.
No cóż, może i domowe lody są cudowne dla podniebienia, ale już dla moich bioderek, to niekoniecznie
Lody jednak są niebiańskie

Marysiu, ślimaki kiedyś przyrządzałam nawet sama, ale jakoś nie przypadło mi to do gustu więcej tego nie powtórzyłam. Wolę je zjadać przyrządzone przez kogoś innego, dlatego Gackowi z mojej strony nic nie grozi
Wiosna, a przynajmniej jej pierwsze oznaki i mnie zaskoczyła ogromnie. Mam nadzieję, że rośliny przystopują, bo inaczej wszystkie te cudne kwitnienia przejdą mi koło nosa i zdążę może zaledwie na tulipany
Nie, żebym Cię namawiała, ale taka maszynka dla smakosza lodów, to prawdziwa gratka
Przecież wiadomo, że tyle dobra nie może się zmarnować
Takie lody malinowe, czy też z czarnej porzeczki- po prostu pycha. Owocowe nadwyżki na pewno się nie zmarnują. I jeszcze mleko od żywej krowy- to będą prawdziwie swojskie lody, mniam...

Lucynko, nareszcie i ja czymś Was zaskoczyłam
Moja wiosna zawsze wlecze się w ogonie, a tym razem dostała przyspieszenia. Jednak lepiej, żeby za bardzo się nie rozszalała, to jeszcze nie czas i nie pora
W tej chwili to działkę można tylko odwiedzać, na grzebanie w ziemi jest jeszcze za wcześnie i dosłownie wstrzeliłam się w ten odpowiedni czas, bo już następnego dnia wiało i lało niemiłosiernie. Nie byłoby szans...
Mamo rybo???? Nie znam

Anido, puszków nie robiłam, ale kiedyś zrobiły mi się same, kiedy przywlokłam pałki do domu, do wazonu. Po pewnym czasie miałam milion latających puszków

Wypatrzyłam czwartą siewkę helitropu
Ciekawe w jakim czasie doczekam się większej gromadki? Może do maja dadzą radę
Pozdrawiam
Irenko, jak mi miło, że do mnie zajrzałaś


Heliotropy to w tym roku zupełna klęska. Posiałam kolejny raz i po dziesięciu dniach pokazały się raptem trzy sieweczki



Dorotko i nam się ta trzcina bardziej podoba, niż ta, co zbieraliśmy dotychczas. A na dodatek jest do niej łatwiejszy dostęp, przynajmniej przy takiej pogodzie jak ostatniej zimy. Różowe okulary na wszelki wypadek mam i czasami się przydają, bo przecież takich słonecznych dni nie było zbyt wiele. Zatem, żeby nie popaść w chandrę czasami sobie przez nie spozieram

Majesty powinna szybko wschodzić, ona raczej się nie ociąga. W poniedziałek, w ramach eksperymentu zasiałam do jednej doniczki i wyraźnie coś zaczęło się w niej wykluwać


Danusiu, już właśnie w ubiegłym sezonie wydawało mi się, że ranniki się wysiały A tymczasem młodziutkich roślinek nie widać, a przynajmniej jak na razie się nie pokazały. Bardzo mi się podobają i chciałabym mieć ich więcej, ale jak widać to musi potrwać. Jestem jednak cierpliwa, poczekam

Na zdjęciu to chyba artefakt, a nie księżyc

Oczywiście, że sama tak pracowicie poukładałam nasionka na pałce. EM pakował trzcinę do samochodu, a ja z braku zajęcia zabawiłam się w artystkę i pieczołowicie naklejałam maleńkie gwiazdeczki

Leszczynę wypatrzyłam zupełnym przypadkiem i stanęłam oniemiała, bo świeciła już z daleka, a słoneczne promienie tylko dodały jej blasku.

Natalko , pisząc o werbenie, że jest jednoroczna, miałam oczywiście na myśli, że w naszych warunkach pogodowych



Te krokusy to jakieś nadzwyczaj wyrywne. Sprawdziłam na zdjęciach i poprzedniej wiosny pokazały się dopiero 29 marca. Na szczęście kwiatki są tylko dwa, reszta grzecznie czeka na swój właściwy czas. Szkoda by mi było, gdyby całe kwitnienie przypadło teraz, toż wtedy nie mogłabym się nacieszyć wiosennymi maleństwami


Iwonko, u mnie na szczęście nie zagnieździły się żadne cebulkowożerne gadziny i dzięki temu, to co wsadzę, to mam. Chyba, że sama to zabiję, zazwyczaj nieświadomie. Tylko czy przez to jestem mniej winna


Ewelinko, ruchu to miałam tyle, co kot napłakał


No cóż, może i domowe lody są cudowne dla podniebienia, ale już dla moich bioderek, to niekoniecznie



Marysiu, ślimaki kiedyś przyrządzałam nawet sama, ale jakoś nie przypadło mi to do gustu więcej tego nie powtórzyłam. Wolę je zjadać przyrządzone przez kogoś innego, dlatego Gackowi z mojej strony nic nie grozi


Nie, żebym Cię namawiała, ale taka maszynka dla smakosza lodów, to prawdziwa gratka



Lucynko, nareszcie i ja czymś Was zaskoczyłam


Mamo rybo???? Nie znam


Anido, puszków nie robiłam, ale kiedyś zrobiły mi się same, kiedy przywlokłam pałki do domu, do wazonu. Po pewnym czasie miałam milion latających puszków


Wypatrzyłam czwartą siewkę helitropu


Pozdrawiam

- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17430
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty V
Heliotrop już wysiewalas Iwonko
?
Ja nie mogę się zebrać na jakieś wysiewy .
Piękne te wiosenne kwitnienia i kolorki.
Ale najbardziej tym razem urzekl mnie ten ciemny ciemiernik. Cudny.

Ja nie mogę się zebrać na jakieś wysiewy .
Piękne te wiosenne kwitnienia i kolorki.
Ale najbardziej tym razem urzekl mnie ten ciemny ciemiernik. Cudny.

- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty V
Fajnie Iwonko ze już kolorki zaliczyłaś na działeczce, a siewki ranników wyjdą u mnie potem las ich jest .Jednak na kwiatki trzeba chyba z 3 lata czekać .Nic to doczekamy sie większej gromady ranników u mnie też ich wciąż maławo, a marzy mi się rannikowa łączka
Oby pogoda była łaskawa bo dzisiaj misz maszowa z deszczem śniegiem i wiatrem

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, piękne wsomnieniowe zdjęcia!
Kolorowe kwiatuszki
, niektóre jeszcze wzbogacone w bzykacze,
rozweselają mój szarobury dzisiaj świat.
"Mamo rybo" to powiedzenie mojej babuni, od niej przejęłam sporo różnych powiedzonek.
Zdrówka.



Kolorowe kwiatuszki



"Mamo rybo" to powiedzenie mojej babuni, od niej przejęłam sporo różnych powiedzonek.

Zdrówka.


Re: Pierwsze koty za płoty V
IWONKO lepiej się przyznaj,że czatowałaś na ufo i zrobiłaś mu zdjęcie.
Świetnie wyszło to układanie.
Dlaczego ja nie mam
fajnych pomysłów na zdjęcia?Kiedyś oglądałam taki program gdzie p.Czuksanow podpowiadał jak zrobić fajne zdjęcie.Szkoda,że u mnie nie ma miejsca żeby się położyć i robić zdjęcia z poziomu ziemi.


fajnych pomysłów na zdjęcia?Kiedyś oglądałam taki program gdzie p.Czuksanow podpowiadał jak zrobić fajne zdjęcie.Szkoda,że u mnie nie ma miejsca żeby się położyć i robić zdjęcia z poziomu ziemi.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty V
Najpierw pochwalę zdjęcia, piękne widoki
ciekawe, czyli krokusy botaniczne kwitną później niż te zwykłe?
Nasionka werbeny dostałam od Lucynki, kolejnej zimy przekonam się czy przezimują
A jeśli chodzi o zimujące rośliny w teorii jednoroczne, to przez ostatnie kilka lat widziałam już niezłe cuda i dziwy - przychodzą mi akurat na myśl lwie paszcze i nagietki 

Nasionka werbeny dostałam od Lucynki, kolejnej zimy przekonam się czy przezimują


?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko oglądam, oglądam i nie mogę się nadziwić czy przylaszczki rosną u Ciebie czy robiłaś zdjęcie w lesie https://images90.fotosik.pl/316/506d59b867cf866d.jpg
Cudownie złapałaś ich urok
Jaka ze mnie gapa, od razu wysiałam wszystkie nasionka Majesty, mogłam pomyśleć
Misę przeniosłam na parapet, tam będzie jej cieplej i więcej słoneczka dostanie.
Cudownie złapałaś ich urok

Jaka ze mnie gapa, od razu wysiałam wszystkie nasionka Majesty, mogłam pomyśleć

Misę przeniosłam na parapet, tam będzie jej cieplej i więcej słoneczka dostanie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty V
Już wczoraj wieczorem, jasno świecące gwiazdy na niebie dawały sygnał, że noc będzie z przymrozkiem. I była
Z takim maleńkim, nic nie znaczącym, ale w połączeniu ze słonkiem dało to całkiem przyjemne efekty dla oka. Droga powrotna z pracy do domu zajęła mi godzinę więcej niż zazwyczaj, ale czego się nie robi dla własnej przyjemności. Troszkę musiałam się nachodzić, żeby znaleźć coś nadającego się do uwiecznienia, ponieważ jednak na lepszą zimę nie mam już chyba co liczyć, to brałam, co dawali


Aniu, heliotropy siałam już trzy razy i dopiero za tym trzecim osiągnęłam marne to marne, ale jednak efekty
Na razie mam cztery i pół siewki, oczywiście jeśli to co rośnie, to faktycznie będą heliotropy. Ta połówka, to się dopiero wykluwa, ale już kawałek widać i mam wrażenie, że jeszcze coś się tam dzieje, tak wiec może będzie ich więcej. Coś im w tym roku nie podpasowało, ale zupełnie nie wiem co
Rosną dokładnie w takich samych warunkach co zawsze, a efekt jest marniutki.
Ten ciemiernik wcale nie jest taki ciemny, ale jeśli Ci się podoba, to poszukam jego siewek, powinny być. Zazwyczaj staram się wycinać przekwitnięte kwiaty, żeby się nie siał, ale w tamtym roku byłam do tyłu z wieloma pracami i z tego co pamiętam, to chyba zrobiłam to zbyt późno. Jeśli nie znajdę ich teraz, to na pewno znajdę na jesieni i jeśli chcesz, to Ci wyślę
Pochwały doceniam, tym bardzie, że sama jesteś mistrzem fotografii

Jadziu, niezwykle wyrywna ta wiosna w tym roku, a przynajmniej pierwsze jej oznaki. O wiośnie jako takiej, to jeszcze nie ma co mówić, bo jednak to jeszcze za wcześnie, ale wszelki znaki wskazują, że może i powitamy ją wcześniej
Ja i tak się cieszę, że mam tyle ranników ile mam, bo przecież jeszcze kilka lat temu nie miałam ani jednego, a teraz już mogę podziwiać te urocze maluszki.
Cały tydzień był deszczowy, a dzisiaj nareszcie jest słonecznie. TYm razem nie bardzo skorzystam ze słonka, bo na dzisiaj mam zaplanowanych bardzo dużo zajęć, a i do łózka wypadałoby się rzucić, bo po południu jedziemy do mojej siostry. Na odpoczynek mogę jednak nie znaleźć czasu, ale noc już blisko, to nadrobię

Lucynko, skoro brakuje zdjęć bieżących, to musiałam sięgnąć po wspominki
A wszelkie latające to mój ulubiony temat, to staram się jak mogę. Ubiegły rok nie był jednak dla mnie łaskawy, bo nieźle musiałam się za nimi nalatać, żeby jakiegoś "złapać". Działka przez to leżała odłogiem, bo zamiast zająć się robotą, to szukałam pszczółek i motylków.
Ja swojej babci prawie nie pamiętam
Za pochwałę duża buźka

Danusiu, to mnie rozgryzłaś....Specjalnie przyczailiśmy się w trzcinie, niby rurki dla murarek cięliśmy, a tymczasem tylko wypatrywaliśmy "obcych". O UFO to mogłybyśmy pogadać, kiedyś to był bardzo modny temat
Co chwilę ktoś je widział, tak jak i czarną wołgę
Takie zdjęcia wcale nie są trudne, trzeba mieć tylko pomysł, a jak trzeba, to i się położyć. Zdarzają mi się i takie pozycje na działce, sąsiedzi już przestali się dziwić
Bardzo pomocny jest obrotowy ekran w aparacie, a taki mam w swoim i bardzo sobie go chwalę.

Natalko, szczerze mówiąc, to nawet nie wiem, czy botaniczne krokusy kwitną wcześniej czy później od tych wielkokwiatowych. U mnie po prostu zawsze kwitną późno, stąd wzmianka, że były dopiero 29 marca. tak późno do mnie przychodzi wiosna po prostu
Już przywykłam do tego, chociaż każdego roku Wam zazdroszczę
, że spotykacie ją tak wcześnie.
Lwie paszcze bardzo często odbijają od korzeni i tak miałam przez kilka lat. Mam ich jednak coraz mniej i tej wiosny sypnę troszkę nasionek dla odbudowy populacji.
Za pochwały
Zawsze się cieszę jak zdjęcia się podobają.

Dorotko, to moje osobiste przylaszczki
Rosną pod conicą, stąd wrażenie leśnego krajobrazu. Pod nim są tylko igły i w pełni lata jeszcze chwasty. Za bardzo nic tam nie chce rosnąć, ale przylaszczkom jest tam dobrze.
Majesty powinna się przechować, ale zamierzasz ją potem dzielić, skoro piszesz o misie? Ja sieję od razu do większych doniczek i tylko jeśli wschody są marne, to potem jeszcze dosiewam do tej samej doniczki.
Ależ mnie dzisiaj chwalicie, Tobie również ślę całuski


Zmykam do kuchni, muszę dokończyć tort dla Filipa i upiec beziki do lodów.
Dzisiaj już nie będę miała czasu, żeby do was zajrzeć, ale może jutro znajdę chwilkę? Dzisiaj ja się goszczę, a jutro u mnie się goszczą
Pozdrawiam




Aniu, heliotropy siałam już trzy razy i dopiero za tym trzecim osiągnęłam marne to marne, ale jednak efekty


Ten ciemiernik wcale nie jest taki ciemny, ale jeśli Ci się podoba, to poszukam jego siewek, powinny być. Zazwyczaj staram się wycinać przekwitnięte kwiaty, żeby się nie siał, ale w tamtym roku byłam do tyłu z wieloma pracami i z tego co pamiętam, to chyba zrobiłam to zbyt późno. Jeśli nie znajdę ich teraz, to na pewno znajdę na jesieni i jeśli chcesz, to Ci wyślę

Pochwały doceniam, tym bardzie, że sama jesteś mistrzem fotografii


Jadziu, niezwykle wyrywna ta wiosna w tym roku, a przynajmniej pierwsze jej oznaki. O wiośnie jako takiej, to jeszcze nie ma co mówić, bo jednak to jeszcze za wcześnie, ale wszelki znaki wskazują, że może i powitamy ją wcześniej

Cały tydzień był deszczowy, a dzisiaj nareszcie jest słonecznie. TYm razem nie bardzo skorzystam ze słonka, bo na dzisiaj mam zaplanowanych bardzo dużo zajęć, a i do łózka wypadałoby się rzucić, bo po południu jedziemy do mojej siostry. Na odpoczynek mogę jednak nie znaleźć czasu, ale noc już blisko, to nadrobię


Lucynko, skoro brakuje zdjęć bieżących, to musiałam sięgnąć po wspominki

Ja swojej babci prawie nie pamiętam

Za pochwałę duża buźka


Danusiu, to mnie rozgryzłaś....Specjalnie przyczailiśmy się w trzcinie, niby rurki dla murarek cięliśmy, a tymczasem tylko wypatrywaliśmy "obcych". O UFO to mogłybyśmy pogadać, kiedyś to był bardzo modny temat


Takie zdjęcia wcale nie są trudne, trzeba mieć tylko pomysł, a jak trzeba, to i się położyć. Zdarzają mi się i takie pozycje na działce, sąsiedzi już przestali się dziwić


Natalko, szczerze mówiąc, to nawet nie wiem, czy botaniczne krokusy kwitną wcześniej czy później od tych wielkokwiatowych. U mnie po prostu zawsze kwitną późno, stąd wzmianka, że były dopiero 29 marca. tak późno do mnie przychodzi wiosna po prostu


Lwie paszcze bardzo często odbijają od korzeni i tak miałam przez kilka lat. Mam ich jednak coraz mniej i tej wiosny sypnę troszkę nasionek dla odbudowy populacji.
Za pochwały


Dorotko, to moje osobiste przylaszczki

Majesty powinna się przechować, ale zamierzasz ją potem dzielić, skoro piszesz o misie? Ja sieję od razu do większych doniczek i tylko jeśli wschody są marne, to potem jeszcze dosiewam do tej samej doniczki.
Ależ mnie dzisiaj chwalicie, Tobie również ślę całuski



Zmykam do kuchni, muszę dokończyć tort dla Filipa i upiec beziki do lodów.
Dzisiaj już nie będę miała czasu, żeby do was zajrzeć, ale może jutro znajdę chwilkę? Dzisiaj ja się goszczę, a jutro u mnie się goszczą

Pozdrawiam

- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty V
Na przymrozek i szron też tej zimy polowałam, na śnieg nie było co liczyć
i udało się, mam zdjęcia
Tamta lwia paszcza nie odbijała od korzeni, ona była zielona całą zimę


Tamta lwia paszcza nie odbijała od korzeni, ona była zielona całą zimę

?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty V
Moje lwie paszcze maja już pąki oszalały wcale nie poszły spać.Ocukrzone fotki prześliczne uwielbiam takie .Ja dzisiaj już trochę popracowałam wyniosłam 2 wielkie wiadra ścinek chryzantemowych, hortensjowych również i trawsko wszechobecne .Dosypałam trochę ziemi na rabatkę pod murem.Jestem zadowolona z siebie, ale nie przedobrzyłam zostawiłam sobie niedosyt
do tego umyłam 3 okna czyli słoneczny pracowity dzionek, a wstałam cała obolała jak to potem wszystko się rozeszło po kościach tylko słonko wyjrzało
udanego weekendu Iwonko 



Re: Pierwsze koty za płoty V
I tu Cię mam.Zamiast wycinać trzcinę to Ty w niebo patrzysz.
Mój aparat mnie wkurza .Czasami po ładowaniu muszę od nowa wszystko ustawiać.Wyskakuje opcja w różnych językach.To mnie dołuje bo nie znam go dobrze i muszę wtedy prosić rodzinę o ustawienie.
Dziś u nas rano był mróz.Przez cały dzień było chłodno i wietrznie.Chyba nie ma co się dziwić,przecież to jest luty.
Zdjęcia fajne.U nas tylko zamarznięte kałuże.


Mój aparat mnie wkurza .Czasami po ładowaniu muszę od nowa wszystko ustawiać.Wyskakuje opcja w różnych językach.To mnie dołuje bo nie znam go dobrze i muszę wtedy prosić rodzinę o ustawienie.
Dziś u nas rano był mróz.Przez cały dzień było chłodno i wietrznie.Chyba nie ma co się dziwić,przecież to jest luty.

Zdjęcia fajne.U nas tylko zamarznięte kałuże.

- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Trudno mi napisać Iwonko, że Twoje zdjęcia mi się podobają. One mi się szalenie podobają, no bardzo bardzo!

Widziałam już dzisiaj buszujące pszczółki na moich wrzoścach. Pogoda była cudna, ciepło i słoneczko.



Widziałam już dzisiaj buszujące pszczółki na moich wrzoścach. Pogoda była cudna, ciepło i słoneczko.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Piękne zdjęcia oszronionych roślin.
Wiem, że już każda z nas wygląda wiosny i ciepełka, ale jak wstaję i świeci słoneczko, a roślinki przykrywa cieniutka warstwa szronu to jakoś tak weselej 


- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty V
Jakie ładne przypudrowane listki
Kiedyś w szkole się robiło takie doświadczenie ze sznurkiem w solance, potem na sznurku rosły sobie kryształy, niektórym wychodziły takie ładne szpileczki jak te szronowe na Twoich zdjęciach.
Co się dzieje z nasionami
Np Twoje heliotropy czemu nie skiełkowały, to pewnie wina nasion, skoro miały to samo co każdego roku
Myślę, że my ogrodnicy robimy wszyscy taki błąd, ze jak nie rosną nam te nasiona, to kupujemy nowe, bo to tylko złotówka do trzech, szkoda zachodu, a producenci korzystają na tym i nam sprzedają byle co
W poprzednich zdjęciach podoba mi się bzyk złapany od zadka strony
Ostatnio oglądam na Netflix taki program Rotten, o różnych kontrowersjach wokół produkcji żywności, np o połowie dorsza, uprawie czosnku i czosnku chińskim, o winnicach i o miodzie. I ten odcinek o miodzie był piękny bo ciągle pojawiały się ujęcia pszczół zapylających migdałowce
Nie mogłam się naochać i naachać
Jeszcze trochę trzeba poczekać na takie widoki, jak pszczółki na jabłoniach
Buziaki

Co się dzieje z nasionami



W poprzednich zdjęciach podoba mi się bzyk złapany od zadka strony




Buziaki

"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka