
Wiatr jeszcze dokucza, choć już tylko w porywach, no i słoneczko dzisiaj poświeciło, z czego cieszyły się moje malutkie sieweczki.
Jak dotąd wszystkie żyją i mają się bardzo dobrze, a dodatkowo na świat spieszą kolejne.
Dzisiaj już pierwsze kiełeczki pokazały wysiane w sobotę pomidorki.

Irenko - a ja mam nadzieje, że te kolorowe sny do Ciebie przyszły.

Natalko - trochę różyczek mi się uzbierało. Sama jestem zdziwiona ich ilością.

Śniegu wprawdzie u mnie nie było, nawet słońce przyświecało, ale wiatr jeszcze miewał ostre podmuchy. Może jutro już sobie odpuści.... Oby.
Dorotko - śląską gwarę bardzo lubię, choć w większości też nie rozumiem. Mamy bratową ze strony męża rodowitą Ślązaczkę i ilekroć się spotykamy, zawsze ją proszę, by do mnie godała po swojemu. To niezwykle piękny język.

Jedyne roślinki, przy pikowaniu których mam tremę, to pomidorki. Pewnie dlatego, że przez kilka lat nie udawało mi się wyhodować własnych rozsad.

Misia poprzytulana wyjątkowo często, bo w przerwach między polowaniem na to coś, czego nie znalazła, ładowała się na kolana i tuliła to do mnie, to do M. Część tych pieszczot dedykowałam jej od Ciebie, dziękowała słodkim mruczankiem.

Dorotko, w niedzielę wysiałam część nasionek gazanii od Ciebie. A tak kuwetka z nimi prezentuje się już dzisiaj.

Iwonko0042 - już dzisiaj Misia spokojniejsza i głównie odsypia wczorajsze niewyspanie.
Widziałam, że masz już w czym grzebać, podziwiam efekty, a nasionka wyślę jutro.

Aniu - dziękuję w imieniu różyczek.

Danusiu - wydaje mi się, że wszystkie, bo tak naprawdę, to ja nie pamiętam, ile ich mam, choć pamiętam, że je w ubiegłym roku liczyłam.

Cieszę się, że heliotrop wschodzi, będzie Ci pachnieć.
Dobre życzenia przygarniam z radością i odwzajemniam z całego serca. Szczególnie mocno zdrówka życzę.


Marysiu - dziękuję.

Koty to jednak zabawne zwierzątka, często dostarczają nam dobrej rozrywki.

Siewki mężnieją, dając sporo radości, dziękuję za dobre dla nich życzenia,



Na dobrą nockę mała porcyjka kwiatuszków.



















