Witajcie
Kurcze dzieje się oj dzieje z tą pogodą z tymi choróbskami ,co to będzie dalej,aż strach pomyśleć co nas jeszcze czeka
Ja już dużo lepiej się czuję ,ale ta zaraza siedzi u nas w domu nadal.Już nie mam pomysłu jak ją przepędzić bo dała nam w kość i to solidnie.
Ferie u nas się już skończyły ,ale nie użyliśmy nic ,spędziliśmy je jak nie u lekarza to w domu jak w izolatce
Na poprawę nastroju kupiłam troszkę cudeniek ,które czekają na posadzenie jak tylko pogoda pozwoli

oto one :
Krwawnica pospolita 'Robert' ,Barbula klandońska 'Heavenly Blue' ,Firletka poszarpana ,Przetacznik kłosowy 'Ulster Dwarf Blue' ,Przetacznik kłosowy 'Bubblegum Candles' ,Pierwiosnek ząbkowany 'Rubin' ,Pierwiosnek ząbkowany 'Blau Auslese' ,Pierwiosnek ząbkowany 'Prom White' ( ,Pierwiosnka "Viala" ,Pierwiosnek japoński 'Miller's Crimson' ,Pierwiosnek główkowaty "Noverna Deep Blue" ,Gillenia trójlistna ,Bożykwiat Rote Farbe ,Amsonia nadreńska 'Blue Ice'
stasia_ogrod Stasiu dziękuję za słowa wsparcia ,przydały się
Ja to już mam się całkiem dobrze ,ale z córką to miałam przeprawę, że ho ho .Najpierw miała gorączkę ponad 39 aż jej naczynka w oczach powylewały,potem zaatakowało gardło ,brała antybiotyk i myślała,że już będzie okej aż do czwartku wieczorem. Potem się zaczęło jeszcze gorzej.Zaczęła wymiotować ,opadła z sił a tu studniówka w piątek a ona ledwo żywa.Wiec rano szybko do lekarza telefon,kazała nam jak najszybciej podjechać ,dostała bardzo silne zastrzyki ,jeden od razu w przychodni a drugi przed wyjściem na studniówkę.Jutro mamy wizytę kontrolną .Już widać poprawę ,ale co ona przeszła a ja z nią to nikomu nie życzę .Na szczęście dała jakoś radę i poszła na nią,ale wiadomo nie bawiła się tak jak by chciała .Ważne,że mimo to była w miarę zadowolona .
Blueberry Natalko dziękuję i wam też życzę co by i u was to choróbsko odpuściło .Zdrówka dla was
Iwonka1 Iwonko ja z perspektywy tego wszystkiego to chyba jednak wolałabym już chyba taką prawdziwą zimę ze śniegiem,mrozem solidnym ,bo myślę,że jak by tak porządnie pomroziło to mniej tego dziadostwa by się do nas doczepiało a tak to coraz to nowsze infekcje,wirusy i dają nam w kość.
Śnieg jak na razie to u nas jednorazowy wybryk pogody tej zimy i chyba ostatni .Teraz ten brak zimy daje nam odczuć choćby dziś tymi wichurami i ciort wie czym jeszcze.Ten amarylis kupiłam nie dawno z biedronce z pięknym pakiem i dla tego kwitł pewnie teraz.