Monstera dziurawa (deliciosa), adansonii i inne - pielęgnacja i problemy w uprawie cz.1

[norbert76]

W żadnym wypadku niczego nie wycinasz! Nawet mniejsze części koloru zielonego biorą udział w fotosyntezie. Niestety z formą variegata tak jest i nic nie da się zrobić.

[x-y - 19]

Czy powinnam się martwić tym, że roślina nie będzie mogła się utrzymać przez wzgląd na utrudnioną fotosyntezę?

Jeśli liście nie będą bardzo 'białe' to sobie poradzi, nic nie wycinaj jak napisał norbert76, zobaczysz czy liść przetrwa, z resztą każdy będzie inny

Pokażę Tobie na przykładzie mojego ciętego fikusa - nawet się na początku ucieszyłam, że jeden z pędów taki właśnie rośnie, ale jak widać efekt - zamierają liście, już stracił ze dwa. Na wiosnę odetnę ten pęd i ukorzenię oddzielnie.

[aska_motyl]

Witam niedawno kupiłam monstera monkey leaf i tak czytam sobie to forum, żeby dowiedzieć się o pielęgnacji tej rośliny. Jedną rzeczą którą wiem, a której tu jeszcze tu nie widziałam jest to, że monstera nie lubi przeciągów.

[norbert76]

Żadna roślina doniczkowa nie lubi przeciągów.

[flood]

Witajcie,

moja dwuletnia monstera, kupiona w supermarkecie rosła mi pikenie, ma teraz ponad metr i przez ten okres mnóstwo nowych lisci. Ale ostatnie trzy nowe ( jeden już wyciąłem) nie moga się rozwinać, i z jasnej zieleni idą w jasny lekko zgniły żółć, po czy jeden ściemniał - wyciąlem, widzę że dwa nastęone czeka to samo.

Stoi około metra od podwójnych drzwi na taras, światła ma więc chyba OK. Gdzie szukać problemu - poza tym nie widac żadnych innych niepokojących objawów.

BG

[norbert76]

Standardowo, wrzuć zdjęcia i w jakim rośnie podłożu (kiedy była przesadzana), jak wygląda kwestia nawożenia. Jaką masz wilgotność powietrza w pomieszczeniu. Jaką masz twardość wody.

[flood]

Przesadzana jakiś rok temu, chyba wiosną - bo rosła nadspodziewanie szybko. Kupione maleństwo, pierwszy palik był dużo za wysoki, a błyskawicznie go przegoniła i rok temu właśnie dostała nowy palik, donicę i ten stojak. Ziemia uniwersalna do doniczkowych, zmieszana z takimi kulkami - keramzyt? Wilgotność jak to w mieszkaniu przy kaloryferach, więc parę razy w tygodniu oprysk. Woda po kolumnie czyli bardzo miękka. Pozostałe monstery - rosną wolniej ale takich objawów nie mają, tu zdjęcia dwóch młodych, jeden już traci kolor, a trzeci już wywalony. Poprzednie liście - jak zaczęly - to doba, może dwie i gotowe.

[norbert76]

Jeszcze jak z nawożeniem, jak często jakim konkretnie nawozem, ale...

Przy włączonym grzejniku, nawet jakbyś pryskał codziennie to i tak nie podniesiesz wilgotności powietrza do optymalnego poziomu. Te rośliny rosną w klimacie tropikalnym, gdzie wartości wilgotności przekraczają 70 - 80%. Nie oczekuj więc cudów że monstera będzie dobrze rosła przy wilgotności rzędu 30 - 40%. Dlatego niezbędne będzie zainwestowanie w nawilżacz powietrza, który będzie chodził przez większość doby przede wszystkim w okresie jesienno - zimowym.
Ok., po zakupie większość roślin będzie jakoś, a nawet dobrze rosła bo są faszerowane przez producentów różnymi odżywkami. Ale gdy roślina je wyczerpie zaczynają się problemy. Druga sprawa, to stanowisko jest niezbyt odpowiednie. O tej porze roku w naszych mieszkaniach jest zbyt mało światła dla roślin tropikalnych - zresztą wystarczy zobaczyć, jak liście wyciągają się do światła. Musisz ją przestawić bliżej okna, tak żeby dostawała bezpośrednie światło.
Trzecia sprawa, stawiam też na niedożywienie - podejrzewam słabe albo w ogóle brak nawożenia. Co prawda w okresie jesienno - zimowym rośliny nawozimy tylko raz w miesiącu, ale za to w sezonie muszą regularnie być nawożone mineralnym nawozem, np. dla roślin zielonych.


Nie zrozum mnie źle, ale kupiłeś roślinę która oprócz spełnienia określonych warunków uprawy, wymaga przestrzeni, gdyż potrafi dość szybko osiągnąć duże rozmiary.
Ale żeby nie było tak pesymistycznie, Twoja Monstera tak naprawdę źle nie wygląda, po prostu to taki ostatni dzwonek żeby zmienić warunki uprawy, nieco je modyfikując.

[flood]

Jakim teraz nawozem nie napisze, jakimś do zielonych, tak przynajmniej raz w miesiącu, czasem to sypki, czasem takie patyczki do wtykania.
Po zakupie od razu była przesadzona, do takiego samego podłoża - tylko mniejsza doniczka bo nie spodziewałem się tak szybkiego wzrostu. Cudów nie oczekuję, szukam problemu, bo mam 4 takie monstery - ta największa i najstarsza, i żadnych problemów z żadną z rozwojem nowych liści - do teraz. Fakt - ta była najbardziej płodna w wypuszczaniu nowych, znacznie częsciej niz na pozostałych sie pojawiały. Może dlatego że ostatnio tym nawozem były te pałeczki do zielonych, może płynny lepszy? Ona stoi około metra od podwójnych drzwi balkonowych, nie na wprost, nieco obok, ale liście to mają moze z pół metra. Bliżej już nie bardzo mam jak - drzwi w użyciu.

[norbert76]

A więc, podłoże do monstery musi być przepuszczalne, czyli ziemia do roślin zielonych wymieszana ze żwirkiem/perlitem.
Dwa, nawożenie jest istotne, ważne też jak często i jakim nawozem. Wywal wszelkie pałeczki itp. nawozy. Kup mineralny nawóz do roślin zielonych w płynie (żaden Biohumus) i stosuj go w sezonie co każde podlewanie - raz w miesiącu to niestety za rzadko.
Tak więc, czyli dobrze myślałem że wina leży oprócz w zbyt suchym powietrzu, to przede wszystkim po stronie niedożywienia.
Jeśli posadziłeś w samą zwykłą ziemię, to niestety będziesz ją musiał przesadzić do nowego podłoża (mieszanka ziemi i żwirku ok. 3:1). Wielkość doniczki powinna być ciut większa od dotychczasowej. To oprócz tego, że podłoże będzie odpowiednio przepuszczalne to zapewni na parę tygodni składników odżywczych. Od początku marca zacznij regularne nawożenie.
Jeśli chodzi o stanowisko, to pomyśl w takim razie o jakimś doświetlaniu w okresie jesienno - zimowym. W lecie powinna dać sobie radę.

[flood]

Pisałem w pierwszym - wszystkie sa w mieszance ziemi i takich kulek - chyba keramzyt to sie nazywało, może perlit, centymetrowe kulki niby kamyczki, ale lżejsze.Nawożenie miesięczne - to teraz, zimowe, w ciągu "sezonu" szło sporo płynnego do zielonych, regularnie co pare dni, z podlewaniem - ostatnie paręnascie tygodni to poszły te pałeczki, jakoś tak żeby je zużyć. Obecna doniczka to prawie 30 cm średnicy, dośc głęboka - więc chyba jeszcze troche powinna wystarczyć, jak mam ją te 2 i pół roku - to była przesadzona po zakupie i na wiosne rok temu.

A tak BTW - jaka dla monstery lepsza - w tradycyjnych proporcjach, jak ta, czy taka bardziej płaska, jak micha. W takiej mam jedną rozsadę. Póki co różnic nie ma między rozsadzonymi egzemplarzami, ale tak się zastanawiałem, który wariant lepszy, przysżłościowy.

[norbert76]

Zaraz, zaraz czy mieszankę robiłeś sam - czyli wymieszałeś ziemię z rozluźniaczem czy po prostu kupiłeś gotowe podłoże z już z tymi kulkami.
Jeśli kupiłeś gotowe podłoże, to te kulki mogły być nawozem długodziałającym. Jeśli nie i to był perlit w tym podłożu, to w gotowym jest go po prostu za mało.
Kolejna sprawa, jeśli podlewałeś a tym samym nawoziłeś co parę dni, to z kolei za często. Monsterę podlewamy dopiero wtedy, gdy przeschnie wierzchnia warstwa ziemi. W dodatku piszesz teraz, że dodawałeś te pałeczki, jak często je dawałeś? Te pałeczki daje się raz na dłuższy czas. To może zmienić trochę postać rzeczy, z tego wynika że mogłeś przenawozić i podłoże może być teraz zbyt zasolone, wskutek czego roślina nie może pobierać składników odżywczych z podłoża. Niemniej dobrze by było wiedzieć, czy nawóz w płynie był mineralny czy Biohumus.

A jak wygląda sytuacja z twardością wody do podlewania?

[flood]

Oddzielnie ziemia, i oddzielnie te coś - jutro znajdę, gdzies ma resztke jak się nazywało.
podlewanie co pare dni - w sezonie, stały jak stoją, ale ziemia przesychała, to się dolewało. to zachodnie wyjście, ale latem przez drzewo dośc zacienione, a na taras obawiałem się wynieść - wiatr.
Nawóz w płynie był mineralny, nie Biohumus, a pałeczki idą od powiedzmy dwóch miesięcy - były wetknięte ze dwa razy. Wyglada że one moga być przyczyną.
Woda miękka - mam kolumnę filtracyjną, nawet przed czyszczeniem woda wciąz jest miękka, nie pamiętam ile pH, ale mydło długo sie zmywa.

[norbert76]

W takim razie twardą wodę można odrzucić, pozostają więc chyba faktycznie te pałeczki nawozowe i/lub zbyt niska wilgotność powietrza. Pałeczki nawozowe działają przez okres około 3 miesięcy i dopiero po tym czasie można dać następną partię. Ale to wszystko jest uzależnione od stopnia wykorzystania ich przez roślinę. W przypadku gdy podłoże jest przenawożone, to podanie pałeczek nawozowych odniesie odwrotny skutek. Jak napisałem, roślina przestaje pobierać składniki pokarmowe z podłoża.

[x-y - 19]

flood Teoretycznie, przy takich warunkach uprawy nie powinno być objawów zahamowania przyrostu nowych liści. Ja podejrzewam, że przyczyną mogą być paliki z kokosa. Może któryś z nich się rozkłada/gnije w ziemi o okolicach korzeni??
Ew, przy ciągłym stosowaniu miękkiej wody może brakować magnezu i wapnia.