Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
- Malwa76
- 10p - Początkujący
- Posty: 13
- Od: 11 wrz 2019, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
"Przestroga grzybiarza"
Złota jesień, wiatr melodie niesie
a my znów jesteśmy w lesie.
Runo z tego słynie, że bogactwo w nim płynie.
Świetnie jest w lesie,
zwłaszcza, jak się z niego coś wyniesie.
Borowiki czy maślaki,
wybór jest nie byle jaki!
A czerwone muchomorki,
niejadalne są i basta!
Więc gdy chcesz, grzybiarzu miły,
by cię żadne bóle nie trapiły,
nigdy do koszyka swego,
nie zrywaj grzyba obcego!
autor: Joanna Gryz
to już drugi
dodatkowo
Złota jesień, wiatr melodie niesie
a my znów jesteśmy w lesie.
Runo z tego słynie, że bogactwo w nim płynie.
Świetnie jest w lesie,
zwłaszcza, jak się z niego coś wyniesie.
Borowiki czy maślaki,
wybór jest nie byle jaki!
A czerwone muchomorki,
niejadalne są i basta!
Więc gdy chcesz, grzybiarzu miły,
by cię żadne bóle nie trapiły,
nigdy do koszyka swego,
nie zrywaj grzyba obcego!
autor: Joanna Gryz
to już drugi
dodatkowo
Piękne jest to, co podoba się całkiem bezinteresownie... Immanuel Kant
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Jejku Lucynko wiedzieć a zobaczyć naocznie,no,no, ,aż mnie zatkało.
Miłego i słonecznego dnia życzę.
Miłego i słonecznego dnia życzę.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Wymiotłaś tymi grzybkami.
Poważnie te kapustki to Twoje wysiewy?
Wow, no to jestem w szoku. Też kiedyś je siałam i nie dorosły, a pracę uznałam za bardzo mozolną. Dlatego też jestem pod wrażeniem Twoich. Są przepiękne, nie tylko z wyglądu ale i jako osiągnięcie w wysiewie.
Zdrówka i lepszego samopoczucia!
Poważnie te kapustki to Twoje wysiewy?
Wow, no to jestem w szoku. Też kiedyś je siałam i nie dorosły, a pracę uznałam za bardzo mozolną. Dlatego też jestem pod wrażeniem Twoich. Są przepiękne, nie tylko z wyglądu ale i jako osiągnięcie w wysiewie.
Zdrówka i lepszego samopoczucia!
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42152
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Witaj Lucynko!
Ja też cierpię na niemoc...jeszcze coś poczytam ale z pisaniem gorzej, najpierw przerwa wyjazdowa a teraz odrobić się nie mogę Dzisiaj trochę lepiej, bo ostatni grzyb się dosusza
Fantastyczne zbiory tym bardziej, że jak piszesz na niewielkiej powierzchni zebrane, czyli nie uchodzili się ale za to się urobiłaś Cudowny jest kontakt z lasem a w dodatku z lasem pełnym grzybów
Dalie ładnie jeszcze kwitną, u mnie nawet niektóre jakby ładniej niż latem
Ślicznie mi kwitnie marcinek od Ciebie i co koło niego przechodzę to mam Ciebie przed oczami
Zdrówka i ciepełka Wam życzę, bo jesień wdziera się paskudnie szybko
Ja też cierpię na niemoc...jeszcze coś poczytam ale z pisaniem gorzej, najpierw przerwa wyjazdowa a teraz odrobić się nie mogę Dzisiaj trochę lepiej, bo ostatni grzyb się dosusza
Fantastyczne zbiory tym bardziej, że jak piszesz na niewielkiej powierzchni zebrane, czyli nie uchodzili się ale za to się urobiłaś Cudowny jest kontakt z lasem a w dodatku z lasem pełnym grzybów
Dalie ładnie jeszcze kwitną, u mnie nawet niektóre jakby ładniej niż latem
Ślicznie mi kwitnie marcinek od Ciebie i co koło niego przechodzę to mam Ciebie przed oczami
Zdrówka i ciepełka Wam życzę, bo jesień wdziera się paskudnie szybko
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11366
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Grzybobranie super! Zazdraszczam ale roboty z tym zbiorem już nie ... Nie lubię robienia przetworów!Dzisiaj byłam na lokalnym ryneczku i nabyłam trochę suszonych pachnących grzybów..Za niewielkie pieniądze bo podaż przewyższa popyt...Ale przyjemności ze zbierania - brak tej nic nie zastąpi a to lubię! Niestety nie składa mi się wyjazd do lasu ..moja przewodniczka i prowokatorka wyjazdów na grzyby niestety.... Odeszła miesiąc temu i zbiera grzybki bo to uwielbiała gdzieś w zaświatach...Mój M niestety może mnie zawieźć ale na chodzenie za grzybami się nie pisze... Ja sama też nie mam ochoty...
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Witajcie!
Dzisiaj nie byłam na działce, ale wczoraj tak i trochę przesadziłam z robotą, a dodatkowo zmarzłam w oczekiwaniu na otwarcie bramy, by móc wyjechać. Gospodarz zamknął cztery godziny wcześniej i sobie poszedł do domu. Dwie godziny czekaliśmy na jaśniepana, by raczył się pofatygować i wypuścić ludzi do domu. Nagle zmieniono godziny otwarcia bramy bez powiadomienia działkowców. Takich delikwentów jak my było kilkunastu i nie napiszę, jakie życzenia padały pod adresem zarządu, bo by Wam nie uszy lecz oczy zwiędły.
Działka bardzo nieciekawie się już prezentuje, w związku z tym powyrzucałam na kompost większość letnich roślin, zdjęłam jabłuszka z jedynej obficie owocującej jabłoneczki, dosadziłam jeszcze kilkadziesiąt tulipanów kupionych w Biedr..., do której dopiero teraz dowieziono cebulki, pomogłam M przy budowie, by na koniec zdenerwować się w oczekiwaniu na wyjazd do domu.
W domu też jest co robić i nawet się nie obejrzałam, gdy nastał wieczór.
Iguniu - kocham grzybobranie, ale pod warunkiem, że jest co zbierać. Dawniej lubiłam przemierzać las w poszukiwaniu ich, teraz już wolę mniej chodzić, więcej zbierać.
U mnie już by deszczu wystarczyło. Ziemia bardzo głęboko przemoczona i jeśli więcej popada, zaczną gnić cebulki.
Zastanawiam się, dlaczego jest tak, że albo zbyt sucho, albo za mokro, że nie może być normalnie....
Może podmucham na chmury, niech popłyną w Twoje strony, skoro ciągle u Ciebie susza.
Staram się pozyskać jak najwięcej nasionek tej szałwii. Zobaczymy, czy uda mi się ta sztuka.
Dorotko - nie wiem, jak to jest, że ciągle brakuje mi czasu. Czy ja już tak mocno się zestarzałam i tak bardzo zwolniłam obroty, że czas ucieka mi przez palce...
Biedne te Twoje zwierzaczki. Oby jak najszybciej wróciły do zdrówka. Mizianko dla nich obowiązkowe.
Iwonko0042 - na ostatnim zdjęciu jest jeden z moich marcinków. Tak nietypowo kwitnie. Odmiany nie znam, niestety, ale rozrasta się całkiem, całkiem.
Iwonko1 - szczęściaro, do lasu możesz sobie pojechać rowerkiem, a ja muszę autem, bo bardzo daleko, ale choć traci się co najmniej godzinę na dojazd, to i tak bardzo to lubię.
Na szczęście wysyp był baaardzo duży, grzybki już przerobione, nie musimy powtarzać wyprawy.
Pozdrowienia przyjmuję z radością i z równą radością odwzajemniam.
Aniu - dziękuję, kochana.
Malwinko - jakże się cieszę Twoimi odwiedzinami!
Dziękuję za piękny prezent w postaci mowy wiązanej i ilustrację doń w formie zdjęć Twoich zdobyczy.
Danusiu - to niech Cię odetka, a za życzenia dziękuję, choć słoneczka nie było, ale było miło.
Majeczko - nie zniechęcaj się nieudanym wysiewem kapustek. Ja kilka razy podejmowałam próbę ich uprawy z nasion i dopiero w tym roku ta próba mi się powiodła. Taka ze mnie uparta baba.
Zdrówko przytuliłam i już jest dobrze, samopoczucie też nienajgorsze, za co serdecznie Ci dziękuję.
Marysiu - dawniej lubiłam szukać grzybów, przemierzając las, nawet jeśli nic nie znalazłam. Teraz już cieszy mnie tylko wysyp i zbieranie na niezbyt dużej przestrzeni. Zestarzałam się i nic na to poradzić się nie da.
Dalie u mnie też już powoli kończą, coraz mniej kwiatów rozwijają, bo pogoda nieciekawa, mało słońca.
A mój granatowy (chabrowy?) marcinek dopiero dwa pączki próbuje otworzyć. Nic to, poczekam, byle tylko jakiś mróz się nie napatoczył.
Dobre życzenia przyjmuję z entuzjazmem i odwzajemniam całym
Maryniu - lubię zbierać i lubię zajęcia z grzybami w kuchni, tylko maślaki mnie denerwują, bo trzeba je obierać, ale M przepada za nimi, a czego się nie robi dla miłości życia.
Wieczny odpoczynek dla Twojej towarzyszki grzybobrania, niech zbiera rajskie borowiki w rajskich lasach.
Sama też nie wybrałabym się do lasu, zgubiłabym się.
Nie tak łatwo pokazać mężowską budowę, zwłaszcza że ciągle w trakcie, ale spróbuję.
Piwniczka.
Szkielet gołębnika nad piwniczką.
A na rabatach coraz smutniej, choć coś tam jeszcze przyciąga wzrok.
Udanego, pełnego słońca weekendu.
Dzisiaj nie byłam na działce, ale wczoraj tak i trochę przesadziłam z robotą, a dodatkowo zmarzłam w oczekiwaniu na otwarcie bramy, by móc wyjechać. Gospodarz zamknął cztery godziny wcześniej i sobie poszedł do domu. Dwie godziny czekaliśmy na jaśniepana, by raczył się pofatygować i wypuścić ludzi do domu. Nagle zmieniono godziny otwarcia bramy bez powiadomienia działkowców. Takich delikwentów jak my było kilkunastu i nie napiszę, jakie życzenia padały pod adresem zarządu, bo by Wam nie uszy lecz oczy zwiędły.
Działka bardzo nieciekawie się już prezentuje, w związku z tym powyrzucałam na kompost większość letnich roślin, zdjęłam jabłuszka z jedynej obficie owocującej jabłoneczki, dosadziłam jeszcze kilkadziesiąt tulipanów kupionych w Biedr..., do której dopiero teraz dowieziono cebulki, pomogłam M przy budowie, by na koniec zdenerwować się w oczekiwaniu na wyjazd do domu.
W domu też jest co robić i nawet się nie obejrzałam, gdy nastał wieczór.
Iguniu - kocham grzybobranie, ale pod warunkiem, że jest co zbierać. Dawniej lubiłam przemierzać las w poszukiwaniu ich, teraz już wolę mniej chodzić, więcej zbierać.
U mnie już by deszczu wystarczyło. Ziemia bardzo głęboko przemoczona i jeśli więcej popada, zaczną gnić cebulki.
Zastanawiam się, dlaczego jest tak, że albo zbyt sucho, albo za mokro, że nie może być normalnie....
Może podmucham na chmury, niech popłyną w Twoje strony, skoro ciągle u Ciebie susza.
Staram się pozyskać jak najwięcej nasionek tej szałwii. Zobaczymy, czy uda mi się ta sztuka.
Dorotko - nie wiem, jak to jest, że ciągle brakuje mi czasu. Czy ja już tak mocno się zestarzałam i tak bardzo zwolniłam obroty, że czas ucieka mi przez palce...
Biedne te Twoje zwierzaczki. Oby jak najszybciej wróciły do zdrówka. Mizianko dla nich obowiązkowe.
Iwonko0042 - na ostatnim zdjęciu jest jeden z moich marcinków. Tak nietypowo kwitnie. Odmiany nie znam, niestety, ale rozrasta się całkiem, całkiem.
Iwonko1 - szczęściaro, do lasu możesz sobie pojechać rowerkiem, a ja muszę autem, bo bardzo daleko, ale choć traci się co najmniej godzinę na dojazd, to i tak bardzo to lubię.
Na szczęście wysyp był baaardzo duży, grzybki już przerobione, nie musimy powtarzać wyprawy.
Pozdrowienia przyjmuję z radością i z równą radością odwzajemniam.
Aniu - dziękuję, kochana.
Malwinko - jakże się cieszę Twoimi odwiedzinami!
Dziękuję za piękny prezent w postaci mowy wiązanej i ilustrację doń w formie zdjęć Twoich zdobyczy.
Danusiu - to niech Cię odetka, a za życzenia dziękuję, choć słoneczka nie było, ale było miło.
Majeczko - nie zniechęcaj się nieudanym wysiewem kapustek. Ja kilka razy podejmowałam próbę ich uprawy z nasion i dopiero w tym roku ta próba mi się powiodła. Taka ze mnie uparta baba.
Zdrówko przytuliłam i już jest dobrze, samopoczucie też nienajgorsze, za co serdecznie Ci dziękuję.
Marysiu - dawniej lubiłam szukać grzybów, przemierzając las, nawet jeśli nic nie znalazłam. Teraz już cieszy mnie tylko wysyp i zbieranie na niezbyt dużej przestrzeni. Zestarzałam się i nic na to poradzić się nie da.
Dalie u mnie też już powoli kończą, coraz mniej kwiatów rozwijają, bo pogoda nieciekawa, mało słońca.
A mój granatowy (chabrowy?) marcinek dopiero dwa pączki próbuje otworzyć. Nic to, poczekam, byle tylko jakiś mróz się nie napatoczył.
Dobre życzenia przyjmuję z entuzjazmem i odwzajemniam całym
Maryniu - lubię zbierać i lubię zajęcia z grzybami w kuchni, tylko maślaki mnie denerwują, bo trzeba je obierać, ale M przepada za nimi, a czego się nie robi dla miłości życia.
Wieczny odpoczynek dla Twojej towarzyszki grzybobrania, niech zbiera rajskie borowiki w rajskich lasach.
Sama też nie wybrałabym się do lasu, zgubiłabym się.
Nie tak łatwo pokazać mężowską budowę, zwłaszcza że ciągle w trakcie, ale spróbuję.
Piwniczka.
Szkielet gołębnika nad piwniczką.
A na rabatach coraz smutniej, choć coś tam jeszcze przyciąga wzrok.
Udanego, pełnego słońca weekendu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2661
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Zazdroszczę ci (ale tak pozytywnie!) piwniczki bo to wspaniała sprawa! Budowla M solidna robota
Zawsze dziwi i smuci mnie taka ogromna ludzka niefrasobliwość i nie liczenie sie z ludzmi pracującymi ciężko na działkach w tak juz krótkim dniu Pan miał szczęście że tylko miał ataki werbalne
Cudowne jeszcze masz kwitnienia! A ten rodzynek brazylijski (?) taki dorodny mam nadzieje że się nie przeziębiłaś?
Zawsze dziwi i smuci mnie taka ogromna ludzka niefrasobliwość i nie liczenie sie z ludzmi pracującymi ciężko na działkach w tak juz krótkim dniu Pan miał szczęście że tylko miał ataki werbalne
Cudowne jeszcze masz kwitnienia! A ten rodzynek brazylijski (?) taki dorodny mam nadzieje że się nie przeziębiłaś?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11649
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Lucynko begonie i pelargonie jeszcze takie ładne. Moje już w kompostowniku. Nie mam coś do nich szczęścia. Obejrzałam wczoraj Twoje kapusty, warto było o nie zabiegać, pięknie Ci rosną. Miechunka cudnie czerwona.
Nic dziwnego, że czasu na forum mniej, przerobić taka ilość grzybów.
M z synem wykonali już dużo pracy, gołębnik będzie wielofunkcyjny.
Współczuję przygody z bramą, jakoś trudno zrozumieć bezmyślność człowieka, który zamyka bramę wiedząc, że ludzie na działkach jeszcze pracują. Przecież to nie igły, że nie widać.
Miłego weekendu w słońcu.
Nic dziwnego, że czasu na forum mniej, przerobić taka ilość grzybów.
M z synem wykonali już dużo pracy, gołębnik będzie wielofunkcyjny.
Współczuję przygody z bramą, jakoś trudno zrozumieć bezmyślność człowieka, który zamyka bramę wiedząc, że ludzie na działkach jeszcze pracują. Przecież to nie igły, że nie widać.
Miłego weekendu w słońcu.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Nie wiem czy mnie odetkało bo w gardle coś mnie gryzie.Musiałam kupić tabletki do ssania.
Masz jeszcze sporo kwiatków.Niestety u nas zapowiadają przymrozki.Przyjrzałam się moim bagiennym.Tak to raczej będą nasienniki,ale czy
dojrzeją.?
Miłego dnia.
Masz jeszcze sporo kwiatków.Niestety u nas zapowiadają przymrozki.Przyjrzałam się moim bagiennym.Tak to raczej będą nasienniki,ale czy
dojrzeją.?
Miłego dnia.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25146
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
super zapowiada się ta piwniczka i gołębnik
Jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądało
A u mnie w tej chwili nawet sporo kwiatów się pokazało
Zupełnie inaczej niż latem, Muszę nad tym popracować
Jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądało
A u mnie w tej chwili nawet sporo kwiatów się pokazało
Zupełnie inaczej niż latem, Muszę nad tym popracować
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42152
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Lucynko witam Cię w zimny niedzielny poranek!
Jakoś te pory roku zmieniają się drastycznie, a nie przechodzą łagodnie jedna w drugą. Najgorzej, że organizm potrzebuje trochę czasu żeby się dostosować .
Piwniczka to super sprawa! Ja mam malutką pod schodami w domu, a właściwie miałam bo odkąd zamieszkała w niej mysz to piwniczkę straciłam. Nawet nie wiem jak dalie tam przechowam skoro na wszystkim zostawia ślad wrednych ząbków. Przegryzła metalową siatkę, zjada z pułapki wszystko na co chcemy ją złapać, zjadła paczkę żelowych smakołyków i ciągle jest Gołabeczki też będą miały śliczny nowy apartament na zimę
Kwiatuszki jeszcze kwitną, dalie jednak są niezawodne.
Życzyłaś słońca ale go nie ma już od dwóch dni listopad za oknem a na najbliższe noce straszą przymrozkami.
Ogród częściowo musi wejść do domu i tak już do maja.
Może u Ciebie będzie piękna złota jesień więc Ci jej życzę i ciepełka
Jakoś te pory roku zmieniają się drastycznie, a nie przechodzą łagodnie jedna w drugą. Najgorzej, że organizm potrzebuje trochę czasu żeby się dostosować .
Piwniczka to super sprawa! Ja mam malutką pod schodami w domu, a właściwie miałam bo odkąd zamieszkała w niej mysz to piwniczkę straciłam. Nawet nie wiem jak dalie tam przechowam skoro na wszystkim zostawia ślad wrednych ząbków. Przegryzła metalową siatkę, zjada z pułapki wszystko na co chcemy ją złapać, zjadła paczkę żelowych smakołyków i ciągle jest Gołabeczki też będą miały śliczny nowy apartament na zimę
Kwiatuszki jeszcze kwitną, dalie jednak są niezawodne.
Życzyłaś słońca ale go nie ma już od dwóch dni listopad za oknem a na najbliższe noce straszą przymrozkami.
Ogród częściowo musi wejść do domu i tak już do maja.
Może u Ciebie będzie piękna złota jesień więc Ci jej życzę i ciepełka
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Ten rok Lucynko to raj dla grzybiarzy, można kupić lub samemu nazbierać, żeby zimą delektować się ich wspaniałym smakiem i aromatem.
Ja również mam spiżarnię nimi zapełnioną, dużo ususzonych a jeszcze więcej zamrożonych, bo w zimie smakują jak świeżo zebrane.
Co do regulaminów działkowych, to kiedyś zarządy były bardziej przyjazne działkowiczom, teraz rządzą służbiści.O tej porze roku brama nie powinna być wcale zamykana,bo ludzie zwożą nawozy,ziemię do wiosennych wysiewów, korę itp.oraz ziemniaki i warzywa korzeniowe na zimowe wykorzystanie. Jest też rozpoczętych wiele prac budowlano polowych, które są możliwe dopiero po zbiorach.
Dzień jest krótszy a pogoda to loteria i gdy dopisuje trzeba to do maximum wykorzystać, jak sama się przekonałaś.
Mam nadzieję, że budowę zakończycie przed zimą i gołąbki będą miały gdzie mieszkać, czego z serca życzę.
Przymrozkowe prognozy skłoniły mnie do schowania begonii, ich bulwy już się ładnie suszą w szklarni a potem zabiorę je do domu.
Twoje dalie nadal świetnie się prezentują a dojrzały rodzynek brazylijski świetnie smakuje.
Pogoda teraz zdradliwa, więc nie szarżuj, tylko ciepłej się ubieraj, żeby potem nie narzekać. Przytulam cieplutko.
Ja również mam spiżarnię nimi zapełnioną, dużo ususzonych a jeszcze więcej zamrożonych, bo w zimie smakują jak świeżo zebrane.
Co do regulaminów działkowych, to kiedyś zarządy były bardziej przyjazne działkowiczom, teraz rządzą służbiści.O tej porze roku brama nie powinna być wcale zamykana,bo ludzie zwożą nawozy,ziemię do wiosennych wysiewów, korę itp.oraz ziemniaki i warzywa korzeniowe na zimowe wykorzystanie. Jest też rozpoczętych wiele prac budowlano polowych, które są możliwe dopiero po zbiorach.
Dzień jest krótszy a pogoda to loteria i gdy dopisuje trzeba to do maximum wykorzystać, jak sama się przekonałaś.
Mam nadzieję, że budowę zakończycie przed zimą i gołąbki będą miały gdzie mieszkać, czego z serca życzę.
Przymrozkowe prognozy skłoniły mnie do schowania begonii, ich bulwy już się ładnie suszą w szklarni a potem zabiorę je do domu.
Twoje dalie nadal świetnie się prezentują a dojrzały rodzynek brazylijski świetnie smakuje.
Pogoda teraz zdradliwa, więc nie szarżuj, tylko ciepłej się ubieraj, żeby potem nie narzekać. Przytulam cieplutko.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16062
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 11
Szkielet gołębnika naprawdę świetny! Ja to bym chciała mieć taki szkielet na rozmaite pnączą, róże, wisterie, powojniki i tym podobne. Nie prosiłaś mężusia o drugi taki egzemplarz na rośliny właśnie?