Bardzo pracowity tydzień za mną, urobiłam się jak przysłowiowy osioł
Wykopałam ziemniaki, efekty marne więcej ruchu niż ziemniaków. Takich

zbiorów nie miałam nigdy

Kawałek po ziemniakach wyrównany i obsiany poplonem.
Przygotowałam w połowie grządkę na truskawki, dlaczego w połowie bo na razie wyznaczyłam teren, rozłożyłam tam kompost, jeszcze czeka mnie przekopanie, wyrównanie, sadzenie..... także pracy wiele
W czwartek przyszedł fachowiec do malowania łazienki, a ja mu dołożyłam dodatkowej pracy, poprosiłam o ułożenie kostki pod ławkę. Super, szybko zrobił, ten zakątek ogrodu już fajnie wygląda. Teraz muszę sama ulepszyć to miejsce, część trawnika zdjąć poszerzyć rabatkę, przygotować do nasadzeń. Takiego powera, takich chęci, ochoty do pracy dawno nie miałam.
Z tej radości wczoraj przerzuciłam kompost z jednej komory do drugiej, ręce mi się wydłużyły bardzo

na szczęście deszcz osłabił mój zapał i zmusił do przerwania prac i powrotu do domu.
Maju tak jakoś poszło, wątek powoli trzeba będzie zamykać, bo stron faktycznie ma już dużo.
Dopiero dzisiaj pooglądałam ile mi tych dyń narosło, chyba je pozrywam, liście usunę bo za bardzo wszystko poszło w maliny. Dziękuję za rozpoznanie odmiany.
Przyjeżdżaj po cukinię, ja nie mam z nią co zrobić, efekt taki będzie, że wszędzie ją porozkładam w ogrodzie jako dekorację.
Kwiatek o który pytasz to odętka wirginijska, rozrasta się jak zwariowana, mam jeszcze inną odmianę o kwiatach różowych. Jak chcesz sadzonkę to pisz.
Aniu róże powtarzają kwitnienie, a tak naprawdę to teraz dużo więcej mają kwiatów niż w czerwcu.
Eukomisy mam posadzone w donicach, co dwa lata je na wiosnę rozdzielam, zmieniam im ziemię. Mam mniej pracy, nie muszę wykopywać, jesienią wnoszę donice do piwnicy i zostawiam wszystko do zaschnięcia. Tak samo traktuję cebule kalii.
Na pewno zimowity Ci zakwitną, moje powoli przekwitają chyląc swoje kwiaty do ziemi.
Lucynko jeszcze daleka droga przed nami, ale chyba to co najgorsze na szczęście za nami.
Mój ogród jest naprawdę najpiękniejszy na wiosnę. Choć teraz po upalnym, bezdeszczowym lecie łapie formę od nowa. Stał się pięknie kolorowy, kwitnący, część roślin po przycięciu suchych badyli szybko odbiła wręcz zagęściła się, przetaczniki ładnie zakwitły, jest to zasługa padających deszczyków.
U mnie eukomisy rosną jedynie w donicach, mam mniej pracy z wykopywaniem, jedynie muszę je podlewać.
Jak mój mąż słyszy, że proponuję mu jakieś dania z cukinii to kręci nosem

staram się ją niewidocznie przemycać w daniach, ale takiej ilości jak mi narosła nie zjemy.
Moje maliny sadzone zeszłej jesieni, owoców mają nie za dużo, na razie tylko je podjadam, chciałabym trochę zamrozić, ale za mało.
Dziękuję za życzenia

ja jestem przekonana, musi być dobrze
Bogusiu tego sezonu mam marne zbiory w warzywniku, susza mocno dała się we znaki.
Dobrze, że ostatnio deszcz nam co jakiś czas pada, ogród dzięki temu odżył.
Marny był to sezon dla naszych ogrodów, kilka roślin musiałam pożegnać w lipcu, wycinałam wysuszone badyle, żal ogromny. Jedna magnolia do wykopania, do wiosny dam jej jeszcze szansę, może zrozumiała co ją czeka.
Hortensja, którą Ci wysłałam to drzewiasta Hayes Starburst, za rok na pewno będzie miała więcej kwiatów i u mnie tego roku miała mało kwiecia.
Krysiu moje róże teraz szaleją, lepiej obsypane kwieciem niż w czerwcu.
Jeżówki to faktycznie moje nowości, jestem nimi zachwycona.
Ja cukinię mogę jeść, mój M niekoniecznie woli mięcho
