Witam ponownie.
Przyszedł czas na odrobienie zaległości nie tylko we własnym wątku, a narobiło mi się tego multum.
Na początek postaram się odpowiedzieć na Wasze przesympatyczne wpisy, a później pospaceruję po Waszych pięknych ogrodach, ogródeczkach i działeczkach.
Iwonko1 - długo się te moje dalijki zbierały do kwitnienia, a teraz są już naprawdę piękne z dużą ilością kwiecia. Ciągle najbardziej urokliwe te z białymi kwiatuszkami.
Zamówienie zanotowałam, ale na wszelki wypadek przypomnij się zimą.
Co do ciepełka, to czarno to widzę, przynajmniej w najbliższym czasie. Od piątku ma być u mnie zaledwie 18 - 19*.
Na działce raczej już nie pomieszkamy, co nie znaczy, że nie będziemy korzystali z jej jesiennych uroków, a i roboty tam dużo.
Niemniej za dobre życzenia serdeczne dzięki.
Krysiu - tym razem to nie M, tylko ja
wiałam do ciepłego mieszkania ile sił w nogach. Nagłe ochłodzenie przeraziło mnie i choć dzisiaj nawet ciepło było, to jednak pozostałam poza działką.
Dziękuję za ciepłe słowa i dobre życzenia, a pozdrowienia z serca odwzajemniam.
Tereniu - właśnie z uwagi na konieczność przechowywania karp daliowych, na co nie mam warunków, uprawiam tylko takie z nasion, ale te też potrafią zachwycić. One też tworzą karpy, które po prostu lądują na kompoście, oczywiście tylko wówczas, gdy nie ma na nie chętnych.
Jesteś na zwolnieniu? Czyżbyś chorowała? Niech już to choróbsko sobie pójdzie precz. Zdrówka życzę.
Aniu - dziękuję, kochana, za ciepłe spojrzenie na moje kwiatuszki.
Co do jesiennego pustoszenia ogrodów, to raczej trzeba się z tym liczyć i jedynie marzyć, by nie działo się to zbyt szybko.
Alu - masz rację, że podczas tych najdłuższych dni mamy najmniej czasu. Jednak gdy nadejdą dni krótkie, czasu będzie nadmiar, co wcale nie przyniesie nam satysfakcji z tego tytułu.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem moich roślinek i pozdrawiam cieplutko.
Iguniu - wszystkie Twoje życzenia spełniły się co do joty. Piękne dzięki.
Wszystkie dalie mam z siewu z uwagi na brak warunków do przechowywania karp. Bardzo lubię te kwiatki, cieszy mnie więc możliwość ich uprawy z nasion.
Mamy na działce i radio, i telewizję, stąd sprawę zanieczyszczenia Wisły poznaliśmy dość wcześnie, by zaopatryć się w solidne zapasy czystej wody. Dziękuję, że pamiętałaś o mnie.
Dorotko - nic a nic nie przesadzam. Stara altana jeszcze straszy, choć częściowo rozebrana. Dodatkowo M buduje piwniczkę, nad którą jeszcze nowy gołębnik będzie budował i bałagan się nie tylko powiększył, ale jeszcze rozprzestrzenił. A widzisz tylko to, co ja pozwalam Ci widzieć.

Zdjęć
bardaku nie robię.
Dalijki wszystkie u mnie z nasion. W tym roku wyjątkowo długo zastanawiały się, czy w ogóle zakwitnąć, ale gdy już się zdecydowały, to musiałam je przerzedzić, bo się wzajemnie dusiły.
Beatko - świetnie to określiłaś. Faktycznie czułam się jak na wczasach, bo nic nie robiłam, tylko książeczka i poszukiwanie najchłodniejszego miejsca na
posiaduchy.
Dziękuję i pozdrawiam wzajemnie.
Gosiu - czy mam więcej kwiatów... Nie sądzę. Tylko inaczej posadzone sprawiają takie wrażenie. Mnie się wydaje, że przed rokiem było więcej, ale może to ja cierpię na jakiś niedosyt.
W piątek po pracy serdecznie zapraszam. Możesz wjechać na teren ogrodów działkowych i postawić auto przy świetlicy. Jest to dzień z bramą otwartą do 20:00.
Mam tylko jedną prośbę: Przymknij oko na panujący aktualnie bałagan, plisss!
Stasiu - u mnie wszystkie zimowity w pełni kwitnienia, a świecznicę coś podgryzło i gdy zauważyłam, że coś jej dolega, to już nie dało się jej uratować.
Żałuję, że musiałam wrócić do domu, ale cóż: natura ma swoje prawa. Niemniej ślicznie Ci dziękuję za dobre życzenia, które przez ponad tydzień spełniały się w całej rozciągłości.
A kurki na działce nie chcę, wystarczą mi emowe
szkudniki
Maryniu - tak było, jak napisałaś. Cień, przewiew i książka. Do tego zimne napoje, elektrolity i coś na ząb. Jednym słowem
wywczasy. Dziękuję.
Danusiu - nasiona tych dalii kupiłam w internetowym sklepie i - co ważne - nie okazały się niewypałem.
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa pod adresem moich roślinek.
Marysiu - upał i mnie dał się we znaki, nic się nie dało robić, w związku z czym tylko
cztery litery bolały od nadmiaru leniuchowania.
Chciałabym ciepłego września, ale póki co ma być coraz chłodniej, aż do 18* w weekend.
Dziękuję za ciepłą ocenę moich kwiatków i dobre fluidy ślę w Twoim kierunku.
Kasiu100780 - ja też nie sądziłam, że takie upały mogą nas doświadczyć w końcówce sierpnia.
Cóż, musimy się przyzwyczaić do zmian klimatycznych, innej opcji nie ma.
Zuziu - ślicznie Ci dziękuję.

Ty bardzo dobrze wiesz, jak miło wstaje się o poranku, gdy za oknem kolorowo.
Basiu - jest problem z
silną płcią, pracodawcy nie chcą jej dać wolnego. Dopiero po szesnastym września przyjedzie najmłodsza latorośl na tydzień, a płocki syn wyjeżdża z żoną do Bułgarii na dziesięć dni, a po powrocie natychmiast musi zameldować się w pracy. Najstarsze dziecię po śmierci teścia zaopiekował się wraz z małżonką swoją teściową, która całkowicie się załamała, a nie jest zdrową osobą dobiegającą osiemdziesiątki. Tak więc jakoś musimy sobie radzić. Powoli może do wiosny uporamy się z problemem.....
Ewuniu - dziękuję, kochana i pozdrawiam wzajemnie.
Aniu-andziu - cieszę się, że jesteś i to jest teraz najważniejsze. Duża buźka dla Ciebie.
Elżuniu - wszyscy jakoś mniej mamy czasu na forumowe przyjemności. Wkrótce lato minie, noce się wydłużą, to i czasu nam przybędzie. Póki co dziękuję za wizytę.
Soniu - moje astry też chorują w tym roku i choć ładne kwiaty pokazują, to listki już takie ładne nie są. Ale nie tylko one tak mają, róże też po którymś deszczu zaczęły chorować, choć kwiaty mają śliczne. Nawet nic nie robię dla ich leczenia, bo myślę, że to już nic nie da.
Przetwory zapełniły szafę po brzegi i czekają na odbiór.
Dziękuję, kochana za ciepłą ocenę mojej działeczki i cieplutko pozdrawiam.
Juleczko - wszelkie zaległości poodrabiamy w okresie nie działkowym. Teraz ważne jest, by od czasu do czasu dać znać, że się jeszcze istnieje na tym Bożym świecie, toteż cieszę się, że zajrzałaś, w dodatku z takimi miłymi słowami, za które serdecznie Ci dziękuję i zdrówka życzę.
Dobrej nocy. Jutro zajrzę do Waszych ogrodów.