Witam!
Codzienność kręci się nadal wokół budowy, pilnowania żeby wszystko szło w dobrym kierunku rozumianym przez nas. Poza tym zakupy, bo co chwilę czegoś brakuje. Na szczęście widać właściwie nie tyle koniec co zarys całości.
Wczoraj zdecydowałam się jednak dokupić ogórków, bo nie wiadomo jak długo moje będą chciały rosnąć... o owocowaniu nie wspomnę. Ewentualny zapas zimowy będzie, bo z ubiegłorocznych został 1 słoik. Wczoraj byłam na targu dokupić parę niosek i po zapatrzenie dla kurek koło kwiatków przeszłam popędzana przez M, bo trzeba było dokupić jeszcze materiału do budowy. Uległam, bo dzień wcześniej lekko poszalałam w Lilypolu

o czym popędzający mnie M nie wiedział. No i jeszcze stoją doniczki w poczekalni i czeka mnie kilka przesadzeń. Dzisiaj od rana kropi, ale trudno to nazwać podlewaniem...raczej nawilżaniem.
Wczoraj dotarła zza oceanu nowa dostawa środków do zwalczania szkodników ogrodowych.
Aniu niestety ciągle mało, a kupujemy oczami... przynajmniej ja! potem gdzie to posadzić?
Musze sobie kupić jednakowe doniczki do pelargonii, bo będą stały na parapecie

Rojnikowce niestety muszą poczekać do wiosny.
Agnieszko jak z każdego zamówienia przetrwa pewnie część, ale gdyby było inaczej nie byłoby ciągłych zakupów i byłoby nudno

a tak to z podnieceniem otwieram każdą przesyłkę .
Floksy te podstawowe odmiany są bardzo żywotne i zdrowe
Ewuniu zarówno liliowce jak i floksy to niekłopotliwe rośliny i jak się im da kawałek grządki i trochę czasu utworzą ładną kępę i będę cieszyć
Misiu ja też w zasadzie niewiele nawożę, ale nim posadzę daję do dołka nawóz i kompost, bo wsadzam z reguły po czymś i ziemia jest wyjałowiona. Nawóz z przewagą potasu nie zaszkodzi, a wzmoże kwitnienie.
Basiu jak każda budowa niesie problemy, a ta szczególnie bo zawierzyliśmy budowniczemu nie mając żadnego doświadczenia w wędzeniu

Obiecuję sobie wiele i nie tyle po samych mięskach co po rybkach
Tereniu jak chcesz zbiorę nasiona, sypniesz sobie i powinna wyróść taka. Wczoraj widziałam piękne jeżówki, ostróżki, ale nie zdecydowałam się. Mam jeszcze inne rośliny nie posadzone i muszę im przygotować podłoże, a ostróżki rosną mi głównie te nie odmianowe a odmianowe są u mnie jeden sezon
Jak jest kawałek miejsca przy domu to warto mieć miejsce do wędzenia przy dzisiejszych wyrobach kupnych, które kiełbasę czy szynkę przypominają tylko z nazwy
Dużo zdrowia Tereniu, dbaj o siebie i pozdrawiam Cię serdecznie

ps. dwie jeżyny mam dla Ciebie.
Dorotko dziękuję za przypomnienie, bo chyba z każdym piecem jest podobnie

Będę też pamiętać o gazetach, bo to pewnie chodzi o te farby...wszystko co naturalne bo potem wejdzie w wędzonkę.
Już się doczekać nie mogę na inaugurację, a przede wszystkim na uporządkowanie terenu
W moich stronach jednak jest glina i wolniej paruje, a zakorzenione rośliny zawsze znajdą wodę ...na piaskach inaczej. Jednak piaski też mają zaletę
Lucynko jakbyś widziała tą niewielką wędzarnię to zmieniłabyś zdanie, bo wyszła wielka budowa

a gdyby nie nasz ostry sprzeciw byłaby jeszcze większa...prawie przemysłowa

Zrujnowane są nie tyle rabaty co teren przy domu. Przez cięcie szlifierką cegieł wszystko jest w kolorowym pyle!
Kwiatuszki cieszą, że mimo suszy kwitną i jest kolorowo pachnąco. Pierwsze pomidorki jedzone, a ja czekam na michę sałatki i coś myślę że pierwszy większy zbiór będzie z pomidorów gruntowych.
Bardzo dziękuję za milutkie i piękne życzenia...niech się spełniają i Tobie życzę upragnionego pobytu na działce w odpowiednich warunkach i bez narzekań towarzysza. Zdrówka dla Was Luciu
Joasiu każdy organizm ma swoją wytrzymałość, a ja raczej jak się już dorwałam to chciałam mieć zrobione do końca co łączyło się z dłuższym i większym wysiłkiem, a potem padałam.

Lubię żółty kolor bo wśród kwiatów świeci jak słonko!
Małgosiu oczywiście pokażę budowlę, ale jak wiesz nie jestem do końca zauważona, jednak wywalczyliśmy przynajmniej komorę wędzarniczą na nasze możliwości

Teraz tylko zgłębić tajniki wędzenia i będą przyjemności dla podniebienia.
Roślinki nowe cieszą bardziej niż nowy ciuch a rewolucja to mi się tylko marzy, bo wszelkie zmiany nigdy nie są radykalne. Zbieractwo zawsze bierze górę nad estetyką
Niedziela przyniosła pierwszy deszcz, ale i strach! Pokonałam go i wyszłam do połowy ogrody robiąc zdjęcie, żeby wyjść w pole to nie miałam na tyle odwagi
Potem zrobiłam zdjęcie kropelkom
pierwsze owocowanie
mało eleganckie połączenie
tu już lepiej
wróbelki szaleją!
i wyczekiwane zdjęcie
Tylna część pokazuje o ile budowa jest za szeroka
i nowe środki p/ślimakom i gryzoniom

Miłego dnia!