Macham do Was wieczorem.
Zostaliśmy w domu, żeby go trochę odgruzować

A i tak dopiero od wakacji wezmę się za gruntowne porządki..
Dziś podjechałam po pracy na działkę, bo był dyżur w zarządzie i zostawiłam zgłoszenie do konkursu Zielony Poznań. Wątpię, by coś z tego było, ale postanowiłam spróbować.
Jutro jak wspominałam czeka nas koszenie trawy, trochę cięcia i pielenia oraz wsadzę pelargonie do doniczek. I resztki cynii na rabatki. Regał z balkonu już zlikwidowany. Udały mi się wszystkie rozsady, nie licząc padniętej połowy ogórków już po wsadzeniu do gruntu.
Aniu chętnie się podzielę nadmiarem host. Zobaczę jutro z ilu byłyby sadzonki, ale myślę, że to za jakieś 2 miesiące, bo w upał nie chcę ich dzielić. Umówimy się na odbiór. Przyjdziesz na kawę.
O, m.in. ta by była.
Kasiu- kania, tak, Munstead Wood jest ciemniejsza i nie umiem tego realnie uchwycić aparatem. Szkoda, bo ma naprawdę piękną barwę wina jeżynowego.
Kropelki to od podlewania. Nie padało u nas równo tydzień.
Co do LO to tam, gdzie ją kupowałam czytałam na stronie, że można ją prowadzić jako pnącą i postanowiłam spróbować. Mam ją już 3 sezon.
Życzę Ci, by Twoje róże już ruszyły do boju.
Iwonko dzięki. Musiałam gdzieś upchnąć nowe chciejstwa

A tam i tak trudno było kosić. Ścieżka ma swój urok zwłaszcza teraz, gdy kwitną lawendy. Myślę, że to się zacznie już teraz, bo już zaczęły się pączki robić niebieskie. Trudno nią przejść, tak ją rośliny zarosły. Po pokrzywie tak ruszyły jak wariaty.
Warzywnik faktycznie już nas karmi- zjedzony szpinak, rukola i rzodkiewka, teraz jemy sałaty. Dosiałam jeszcze sałat do skrzynki.
I moja bazylia, w tym roku udana i to w ogromnej ilości. To tylko część.
Dla Was jeszcze zdjęcia warzywnika o świcie.
Kasiu będzie cudnie pachniało, wkrótce też lawenda i maciejka.
Czas spać, dobrej nocy.
