Witam ,witam ,gorące dni nas teraz odwiedzają ,ja tylko cierpnę ,żeby nie było wielkich burz z gradem ,pomidorki powoli dosadzam,nie idzie mi to szybko,bo ciągle jakieś inne czynności trzeba wykonać ,dzisiaj pojechałam na targ,żeby kupić sobie niziutkie gumiaczki ,bo mi się stare podarły ,a w dużych za gorąco ,a takich gumiaczków nie kupię nigdzie indziej ,potem zakupy ,bank i zeszło dużo czasu,a roboty mało .
Bożenko,halo odbieram Ciebie ,ale na grzybki nie mam czasu biegnąć ,teraz nie mam czasu na relaks ,bo muszę wysadzić pomidorki ,tyle mam zaległości przez te deszcze ,pozdrawiam

pokaż co znalazłaś.
Kasiu,u mnie teraz straszliwe upały ,pracuje w opalaczach i już jestem pięknie opalona ,na razie czerwonawo

ale zbrązowieję ,szkoda ,że daleko mieszkasz ,bo tyle roślin można by było przenieś do Ciebie ,ta kalina robi odrosty ,ale na razie dziewczynki wszystko wzięły ,ale znowu będą ,pozdrawiam
Gosiu,miło,że roślinki się podobają ,kochamy kwitnące roślinki i bez końca możemy je oglądać ,pozdrawiam
Aniu,ogród robi się coraz bardziej kolorowy ,chociaż ślimaki zjadają na potęgę to jednak niektórych roślin nie jedzą np piwonii ,ale irysy trocą ,dzięki za odwiedziny i miłe słowa ,pozdrawiam
Iga,ogród pachnie z każdej strony ,teraz zaczynają nieśmiało kwitnąć piwonie ,ogród mam 14 lub 15 lat,to znaczy najstarsza część ,bo co roku była jedna rabata więcej ,dwa lata już nie robię nowej rabaty ,bo chyba już wystarczy ,pozdrawiam
