Witajcie.
Zimno jak nie powiem co i szczerze, to mam już dosyć tej pogody. Byle jak ten maj się zaczął i wcale lepiej ma nie być przynajmniej do połowy miesiąca.
Mimo wszystko usiedzieć nie mogę i choćby po troszku, coś tam sobie działam. A że pochmurno, chłodno i mokro, to idealne warunki do sadzenia. Przesadzam więc sobie byliny z miejsc gdzie rozsiały się niemożliwie tam gdzie jest ich mało i chwasty mają za dużo swobody. Najwięcej mam do przesadzenia naparstnic, orlików i tych zwykłych jeżówek purpurowych. Sporo nasiało mi się też pierwiosnków, a że skończyły kwitnienie, to też całkiem dużo ich poprzenosiłam.
Iwoonko, ciekawa jestem co to za roślinka u Ciebie kwitnie podobna do Cucularii. Raczej tej serduszki bym nie obstawiała, bo ona kwitnie naprawdę wcześnie. Już w sumie zakończyła i zaczynają zamierać jej liście. Ale pokazuj. Może wspólnie uda nam się ustalić co to za odmiana.
A tak w ogóle to kilka lat temu miałam straszną fazę na różne serduszki i kupowałam co tylko w ręce mi wpadło. Wiele z nich, do dziś nie dotrwało i nie wiem, czy złe miejsce im wybrałam, czy one takie wrażliwe. Troszkę mam chęć znowu spróbować i kupić na początek z jedną, no może dwie
Basiu, wreszcie się doczekałam. Mam na różach pączki, mnóstwo pączków
Aniu, różanecznika nie kupiłaś ale może coś innego upolowałaś ?
Ja jutro chyba wybiorę się na targ. Mam zamiar kupić zioła do mojej nowej skrzyni, której jeszcze nie mam

Ale co tam... m przyjedzie na kilka dni to będzie miał zajęcie
Jestem bardzo ciekawa, jak będzie sprawować się u mnie ta glicynia. Chciała bym kiedyś doczekać się dużej ilości tych pięknych, zwisających kwiatów
Elu, ja swoich powojników wcześnie kwitnących też nie cięłam jeszcze, ale u mnie to młode okazy sadzone rok temu. Jeśli nie wiesz jak ciąć, to polecam stronę e clematis. Ja zawsze z niej korzystam gdy mam wątpliwości co do cięcia.
Deszczu u mnie już by wystarczyło. Teraz czekam na słoneczko, bo roślinki pokulone i tylko czekają na ciepłe promienie
Witaj Krysiu
Teraz po obfitym podlaniu roślinki odżyły, ale i chwasty ruszyły na potęgę. Ja codziennie coś tam pielę. Raz więcej, raz mniej, byle by do przodu.
Żal bardzo złotokapu. Mój przemarzł jak był mały, potem odbił, ale ma okropny pokrój, który mi się nie podoba i też już męża z piłą wysyłałam do niego. Nie ma możliwości żeby go uformować w formę drzewka. Jeszcze teraz zobaczę, czy będzie mi się podobał jak zakwitnie. Jak nie, to wylatuje
Wandziu, moje epimedia kwitną już ze dwa tygodnie. Chłodna pogoda jeszcze wydłuża to kwitnienie, ale powiem Ci że mam taką jedną odmianę co jeszcze kwiatów nie widziałam i nie wiem co z nim jest. Krzak spory, liściasty a bez kwiatów. Już nawet zapomniałam, jak to epimedium miało kwitnąć, bo znacznik już dawno wsiąkł
cebulica hiszpańska
nieliczne zórawki, które przetrwały na mojej glinie
bodziszek żałobny
omieg
bardzo lubię stare konewki
długo oczekiwany, upragniony widok
