Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
maniolek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2784
Od: 21 gru 2016, o 17:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko nie dziwię się, że wszystko Ci tak ładnie kwitnie, jak każdą wolną chwilę chcesz spędzać ze swoimi roślinkami, to później one się chcą odwdzięczyć :) Miłek śliczny! Ogólnie wszystkie kwitnienia przepiękne.
Wesołych Świąt życzę :)
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17343
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko :wit
To bardzo fajnie mieć takiego mądrego męzusia, co zawsze dobrze doradzi.
Szczęściara.
Ale i ja mam dobrego męża.I ogrodowo duzo pomaga.
Zdrowych, wesołych Świąt Wielkiej Nocy!! ;:196
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko ale masz kochanego mężusia, ale Ci zazdroszczę, że tak dopomaga w podejmowaniu decyzji, mój za nic nie pojedzie jak nie ma natchnienia ;:306 , a i mnie odciąga jak tylko może, no ale ja się nie daję, roslinki piekne, zadbane, no i pewnie już podlane przy pomocy, u nas woda jest więc leję, bo susza straszna, wiosennych Świąt Iwonko :wit
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Elu, pogoda w ostatnich dniach była niezmiernie zdradliwa. Niby słoneczko, niby patrząc zza okna wydawało się, że ciepełko i słońce wreszcie rozgościło się na świecie, a po wyjściu z domu, zderzenie z twardą rzeczywistościąObrazek Żadne ciepełko, słońce tylko nas mamiło, wiatr był tak zimny, że wszystkiego się natychmiast odechciewało, a już najbardziej wychodzenia z domu. W taką pogodę nie odważyłam się wyruszyć na działkę. Po ostatnich chorobach ciągle się nad sobą trzęsę, tym bardziej, że leczenie ciągle trwa. Do sadzenia pomidorów już zaczynamy się przygotowywać, folia na cylindry już jest, po remoncie eM przyjedzie na działkę przygotować im miejscem oby tylko chciały dalej rosnąć.
Nieistotne, że ciutkę spóźniona, ważne że ze mną jesteśObrazek

Obrazek

Aniu, to, że godzina spędzona na działce, to mało, to oczywista oczywistość. Zawsze jednak lepsza godzinka, niż nic ;:108 Czasami nawet warto przyjechać tylko na chwilę, tylko tyle, żeby rzucić okiem na swoje małe królestwo.
Miłka mam już kilka dobrych lat, a on nigdy nie grymasi, co roku jest go więcej i z wdziękiem wystawia do mnie słodkie mordki zółciuchnych kwiatów. Moja mama ma jeszcze większą kępkę, chociaż oba kupowałam razem. Może u niej ma jeszcze lepsze warunki? Chociaż i ja nie narzekam, a ruszać go nie będę, bo podobno tego nie lubi. W czasie kiedy kwitnie, mam wrażenie, że to małe słoneczka rozgościły się na ziemiObrazek
Majesty ciągle stoi na parapecie i tam ma chyba najcieplej, najdłużej pławi się w słonecznych promieniach. A poza tym, po wcześniejszych perypetiach, chyba chce nadrobić stracony czas. I całe szczęście, bo to moja ulubienica i nie żałuję ani jednej chwilki jej poświęconej :tan

Obrazek

Lucynko, czas mnie okrutnie goni, to i wykorzystuję każdą chwilkę na uporządkowanie działeczki. Lada moment opuszczę ją na prawie dwa tygodnie, po powrocie będzie czas na wielkie sadzenie, a jak to zrobić jak rabatki nie uporządkowane po zimie?
Milkiem zachwyciłam się już dawno i przy pierwszej nadarzającej się okazji, sprowadziłam go do siebie. Przyjechał ze mną aż z Krakowa, ale jak widać zmiana środowiska bardzo dobrze na niego wpłynęłaObrazek
A u mnie ciągle posucha. ostanio przywiozłam taczką kilkanaście wiader wody (dzisiaj po podlewaniu nawet nie było śladu), ale co to jest? Podlałam tylko borówki, bo im chyba teraz najbardziej ona potrzebna i podsypałam nawozem. Jak na pierwsze zasilenie to już była najwyższa pora. Nawet nie mają jeszcze wokół siebie wypielone, ale przynajmniej już nie będą głodne. Żeby tak deszcz zechciał spaść z nieba, to wszyscy byliby kontenci ;:108

Obrazek

Jadziu, to mój miłek nigdy mnie nie zawiódł. Chyba tylko raz nie zakwitł, w pierwszym roku po posadzeniu, a później już rokrocznie cieszył mnie swoimi cudnymi kwiatami. Widać, że jak to Miłek, postanowił być dla mnie miłyObrazek
Jadzinko, może i wszystko w biegu, ale i tak naprawdę to tylko na pół gwizdka. Na cały gwizdek czasu mi nie starcza. Moja rodzinka jest wyrozumiała i nie zawsze domaga się obiadu, jak go nie ma, to też sobie poradzą.
Woda z nieba może pojawi się po świętach, tym bardziej muszę przyspieszyć ruchy, coby zdążyć z porządkami. Niech no tylko ziemia nasyci się wilgocią, to wszelkie chwasty natychmiast ruszą do boju i po porządkach szybciutko nie zostanie nawet najmniejszy ślad. Zapobiec się temu nie da, ale przynajmniej zrobię im trochę miejscaObrazek
Prognozy niestety znowu się zmieniły i żadnego deszczu po świętach nie będzie ;:145

Obrazek

Marysiu, u mnie czosnek karatawski rósł bez przeszkód od wielu lat. Miałam go nawet w dwóch miejscach, zawsze cieszył moje oko, bo ja go bardzo lubię, a tutaj w tym roku takie zaskoczenieObrazek Dzisiaj przepikowałam jego (mam nadzieję) sieweczki, to może uda się i znowu będę miała go więcej? Nigdy mi się czosnki nie siały, a w tym roku widzę już siewki w kolejnym miejscu. Co prawda podejrzewam, że niewiele mi się z nich uchowa, bo ja jestem prędka do wyrywania bez zastanowienia, ale może przynajmniej chociaż kilka uda mi się ocalić?

Obrazek

Danusiu, dzisiaj wypatrzyłam dwa kolejne czosnki, a przynajmniej mam nadzieję, że to będą one, bo jak na razie to kiełeczki ledwo z ziemi wystająObrazek Kolor mają odpowiedni, więc może takie mocno spóźnione, ale będą? W drugim miejscu, gdzie je miałam nic nie widać , to już pewnie tak zostanie. W tatmtym roku kupowałam jakiś czosnek podobny do karatewskiego, ale tego chyba też nie ma, albo jeszcze go nie rozpoznaję. Mam w notesie zapisaną nazwę, to sprawdzę przy okazji. Miłek dopiero się rokręca, jedne kwiatki już na nim przekwitły, ale inne jeszcze w pąkach. On dość długo kwitnie i długo można się cieszyć jego widokiem.

Obrazek

Mariusz, no cóż.... Gdybym ja jeszcze miała pod dostatkiem tych wolnych chwil, to byłoby super. A tak, to taki kradziony czas, zawsze w biegu. Niczego dobrze nie zrobię, bo już muszę zająć się czymś innym. Dzisiaj też byłam na działce, zaledwie trzy godzinki. Wiadomo, że tylko rozgrzebałam robotę i trzeba było wracać. Ale jak tylko mogę, to rzeczywiście lecę.
Tobie również życzę Wesołych Świąt ;:196

Obrazek

Aniu, dobre rady, to jego specjalnośćObrazek Gdyby tak jeszcze chciał ze mną czasami podziałkować, to już w ogóle byłby anioł ;:118 Ale teraz nie mogę narzekać, nawet pomaga. Co prawda nie na działce, ale w działkowych sprawach. Wystawiłam na balkon już foliową szklarenkę, ale jeszcze w nocy zapalam im znicze, bo temperatura nad ranem spada do 1-2* I jak idę na noc do pracy, to on pracowicie te świeczki zapala. Pamięta ;:108
Za życzeniaObrazek I Tobie również życzę spokojnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych ;:196

Obrazek

Iwonko, łatwo się przy nim podejmuje decyzje ;:108 Zawsze mi dobrze doradzi, że miejscem będę się martwić później, a najważniejsze , żeby kupić. Roślinki niestety pomału zaczynaja zasychać. Jeszcze nie na dużą skalę, ale już zaczynam się tym niepokoićObrazek
Święta wielkanocne, to bardzo wiosenne święta, dziękuję ;:196
Tobie życzę również wesołych i radosnych Świąt ;:196

Obrazek

Dzisiaj znowu pojechałam na działkę jak po ogień. Znowu w perpektywie noc spędzona w pracy, więc czasu jak zwykle miałam tylko odrobinę. Wczoraj nie pojechałam wcale, bo po dyżurze byłam zupełnie bez życia. Za to pojechał Filip i skosił trawniki, nanosił wody i podlał jeszcze hortensje. A po południu przyjechał jeszcze eM i dodatkowo przyniósł wodę w kilku wiadrach, którą dzisiaj wykorzystałam do podlania róż. Na wszystkie mi nie starczyło, ale podlałam te najbardziej potrzebujące, kilku z nich zaczęły już zasychać świeżutko wypuszczone listki ;:222 Ale nie tylko róże marnieją, żal patrzeć na to, co się dzieje. Ziemia jest tak sucha, że już z trudem daje coś sobie wyrwać. Pogrzebałam jak kura pazurem i trzeba było wracać. W tygodniu po świętach chyba nawet nie znajdę chwili czasu, żeby pojechać na działkę, obawiam się że zastanę pustynię, bo deszczu dalej nie widać.
Miałam nadzieję, że może będzie już woda, ale niestety się zawiodłam. Jedyne dobre, co z tego wynika, to to, że chwasty też za bardzo nie rosną. Ale marne to pocieszenieObrazek

Będą nowe pszczółki :heja :heja
Obrazek

Już na pewno nie zdążę, zajrzeć do Was wszystkich, dlatego z tego miejsca, życzę Wam zdrowych i wesołych Świąt, smacznego jajka oraz mokrego dyngusa. Żeby święta minęły w miłej atmosferze wśród najbliższychObrazek
Awatar użytkownika
Bazyla
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1193
Od: 15 lut 2017, o 20:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko Kochana uwielbiam czytać o tych Twoich perypetiach życia codziennego, które opisujesz tak barwnie, że czytając o nich prawie, że je widzę przed oczyma.

No to faktycznie problem, jeżeli nie macie jeszcze wody, bo susza już dość mocno dokucza. U mnie jest tak samo. A do tego robi się coraz cieplej.

Zdrowych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy w gronie najbliższych życzę ;:196
Życie jest zbyt krótkie, żeby się na nie obrażać
Beata
Bazylowo
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko Dyngus przydałby się z nieba taki porządny .Dobrze ,ze mamy wodę, więc podlewam i ratuję co się da. Mój Miłek jednak nie chce być dla mnie miły ale cóż mam począć muszę to przeboleć .Nowe pokolenie pszczółek ja na wet nie mam kiedy zaobserwować takich sytuacji. Dzisiaj widziałam ,że zamiast w rurki wchodzą byle gdzie pod gzyms domu .Niech i tak będzie jak taka ich wola Widzę ,ze i Twój jagodowiec wreszcie zakwitł , cudna prymulka ,Psiząb i magnolia . Udanego Dyngusa chociaż lepszy byłby z nieba.Amelka daje do wiwatu :heja ;:196 ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
koziorozec
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10594
Od: 22 sty 2013, o 21:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Witaj Iwonko,pięknie wygląda w Twoim ogrodzie ,ale martwisz,jak mówisz ,że nie ma u ciebie wody ,ja mam wodę ,ale jeszcze nic nie podlewałam bo nie mam czasu,ale też nic nie sadziłam bo nie mam czasu ;:306 u mnie czosnek karatawski też tak marniał i zniknął i już go nie kupuję bo łaski nie robi ,pozdrawiam i odpoczywaj świątecznie w gronie rodzinki ;:196
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42347
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Witaj Iwonko przyszłam Cię oblać na Śmigus Dyngus, chociaż pewnie wolałabyś, żeby ta woda poszła na grządki...ja też! U mnie również beton ;:oj grudki gliny zachowują się jak kamienie. Na grządkach jednak kolorowo i to cieszy. U mnie czosnki się sieją, ale te o drobnych kwiatkach...niteczek mam pełno :D
Życzę miłego jeszcze świętowania i wody jak nie z nieba to z kranu ;:196
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4987
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko a wiesz, że ja też podejrzewam, że te nasionka to jednak w tych torebkach mi nie wyrosną?... :;230 Szkoda w sumie...
Nie wiem czemu marudzisz na swoją działkę, skoro tyle cudowności ma zawsze dla ciebie? Wiadomo, że są rejony gdzie wszystko jest siup do przodu, ale cóż z tym zrobić? Grunt, że wszystko pięknie kwitnie ;:63
Awatar użytkownika
kasia100780
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3148
Od: 31 lip 2014, o 16:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko u mnie też strasznie sucho. Jak tak dalej będzie to w weekend uruchomię węża :;230
Mam to samo co Ty, dzisiaj pieląc wyrwałam połowę siewek "czegoś". Dopiero w połowie się kapnelam że to nie chwast ;:224
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Beatko, o wodzie jak na razie w dalszym ciągu nikt nic nie wie ;:202 Ludzie już chodzą wściekli, bo wszystko wysycha, a nie każdy ma takiego syna jak ja, czy wnuka, żeby mu wody nanosił. Podobno wszystko jest już przygotowane, wystarczyłoby tylko odkręcić kurek, ale ciągle nie są odebrane wodomierze i zrobić tego nie można. Wszelkie monity w tej sprawie trafiają na mur nie do przebycia. Ponoć od tego roku wszelkie ujęcia wody z rzek czy jezior przejęła jakaś firma z Białegostoku, która musi na tym zarobić, a im jak widać, zupełnie się nie spieszyObrazek

Obrazek

Jadziu, na dyngus z nieba, jak na razie, dalej nie ma szans. Już nawet te deszcze, które miały padać zdecydowanie straciły na ilości, tak więc chyba nie ma co liczyć na dostatek wody. Najgorzej, że wszystkie rośliny są w tej chwili na takim etapie, że tej wody potrzebują bardzo dużo i w każdej chwili. Dzisiaj odkryłam, że zaczynają więdnąć największe martagony, dlatego i im wlałam trochę ratujących życie kropel. Żal patrzeć na umęczone rośliny, jeszcze z rozpędu kwitną, ale jak tak dalej pójdzie, to wszystko zmarnieje ;:222
Moja Elżbietka jest maleńka, ale żyje i mam nadzieję, że da radę znieść niedostatek wody i będzie zdobić mój ogródeczek :heja

Obrazek

Martuś, no widzisz jak to jest? Jedni mają, a nie mogą, a inni mogą, a nie mają. Nie ma sprawiedliwości na tym świecieObrazek Ziemia wyschnięta na popiół, nawet jak się podlewa, to trzeba to robić pomaleńku, bo nie chłonie zbyt szybko i dużo wody poszłoby na zmarnowanie. Czosnek karatawski jednak wyszedł, mocno zawstydzony swoją opieszałością ledwo wystawił kły z ziemi, ale najważniejsze, że jest. Nigdy nie robił mi takich numerów i mam nadzieję, że to był jakiś taki pojedynczy wybryk z jego stronyObrazek

Obrazek

Marysiu, wyobraź sobie, że w tym roku zapomniałam o dyngusie i nikogo nie ochlapałamObrazek Zresztą jakoś nikt o tym nie pomyślał i poniedziałek minął nam na sucho. Na wodę z nieba przestałam już liczyć i dzisiaj zaprzęgłam do pomocy Filipa i wszystko, co potrzebowało wody na już, to ją dostało.
Nigdy nie miałam siewek czosnków, a tym roku zostałam nimi po prostu zasypana. Gdzie się nie pochylę, tam maleńkie czosnki widzę, są dosłownie wszędzie w ilościach przekraczających granice dobrego smakuObrazek Nie wiem jakie się sieją, bo ja z tych drobnych, to mam te takie zupełnie drobniutkie, ale one mi nie wyglądają na nie. Gdzieś się pewnie jakaś siewka uchowa, albo i nie, wtedy może odkryję, które to takie żywotne. I u mnie coraz bardziej kolorowo, za każdym pobytem odkrywam kwitnącego coś nowego i wtedy od razu świat staje się jaśniejszyObrazek

Obrazek

Małgosiu, jednak człowiek uczy się całe życie, a i tak głupi umiera ;:306 ja tak sobie marudzę dla zasady, dlatego, że mogęObrazek Ale masz rację, że za każdym razem działka wita mnie jakimś nowym kwitnieniem i wtedy od razu banan zakwita mi na gębusi i zaczynam zachowywać się jak wariatka. Śmieję się w głos, gadam sama ze sobą, latam z aparatem po całej działce i pstrykam fotki zielsku, na dodatek przybierając przy tym nie zawsze przyzwoite pozy. Na szczęście nie zwracam uwagi, na to co za siatka, to i nie widzę, może czasami zgorszonych min. Ale ogólnie ludzie odnoszą się do mnie życzliwie, być może na zasadzie, że jestem nieszkodliwą wariatką, ale co mi tamObrazek Dzisiaj biłam rekordy popularności, mnóstwo ludzi zatrzymywało się przy mnie na pogaduchy, nie bacząc że latam jak kot z pęcherzem usiłując podlać swoje małe królestwo. Byłam jednak cierpliwa i nikogo nie przegoniła, po krótkiej chwili przepraszając, że jednak dzisiaj czeka na mnie robota i już naprawdę muszę lecieć dalejObrazek

Obrazek

Kasiu, z wężem to ja sobie mogę polatać, ale na suchoObrazek Nie ma widoków na wodę, a rośliny marnieją w oczach. Na szczęście Filip nie miga się od pomocy i dzisiaj przytargał mi kilkaset litrów wody. Na jakiś czas odegna to widmo pustyni, ale przecież nie mogę tak bez końca. Już jestem ostrożniejsza z wyrywaniem siewek, ale i tak w dalszym ciągu mnóstwo ich ląduje w kompostowniku. Mam łatwiej jak już znam roślinę, wtedy czasami rozum przedrze się przez opary absurdu i coś uda mi się ocalić przed zagładąObrazek I dzisiaj właśnie zostawiłam w spokoju siewkę albo kosmosa, albo ostróżki jednorocznej. Na tym etapie niestety nie umiem ich odróżnić, ale co by to nie było, to niech sobie rośnie, bo lubię i jedno i drugieObrazek

Obrazek

Już drugi dzień wieje, gorzej nawet niż w kieleckim. Szczególnie wczoraj drzewa wręcz przyginało do ziemi, wiele z nich zresztą łamiąc. Rano jakoś nie zwróciłam nawet na to uwagi i wybrałam się rowerem najpierw do pracy na zebranie, a potem miałam jechać jeszcze na chwilę na działkę. Po zebraniu znowu wskoczyłam na siodło i niefrasobliwie ruszyłam przed siebie, jednak im byłam bliżej działki, tym bardziej rzedła mi mina. Podmuchy wiatru były czasami tak silne, że wręcz obawiałam się, że przewróci mnie razem z rowerem. Do przejazdu zostało mi już może zaledwie ze trzy kilometry, kiedy jednak postanowiłam zawrócić i pojechać do domu.

Obrazek
Na noc do pracy też poszłam pieszo, mimo iż bezpośrednio po niej wybierałam się znowu na działkę. Nie chciałam brać roweru, bo miało wiać podobnie, a pojechać musiałam, ponieważ byłam umówiona z Filipem. Nie mogłam zostawić go z podlewaniem samego, bo wiem, jak by się to skończyło ;:124 Podlałby po pół wiaderka, połowy nie zauważyłby w ogóle i tyle bym miała z tej pomocy. Muszę go jednak pochwalić, bo zupełnie nie migał się od roboty i dzielnie przynosił za każdym razem po dwa dwudziesto litrowe wiadra. Nawet nie wiem ile razy obrócił, ale w każdym razie wszystkie borówki i hortensje dostały po całym wiadrze wody, róże jedno wiadro na trzy i jeszcze ratowałam pomniejsze roślinki równie spragnione, jak i te większe. W międzyczasie odrobinę opieliłam i też kilka razy poszłam po wodę, widząc, że dziecko odrobinę opadło mi z sił. Nawet nie będę liczyć ile razy był on, a ile ja, bo ja to zaledwie kilka razy obróciłam i to nie lejąc pełnych wiader, a i tak byłam potem wypompowana. Dlatego tez postanowiłam nie siedzieć dłużej na działce, tylko jak skończyliśmy, to razem wróciliśmy do domu. Filip jeszcze tylko zjadł śniadanie i pognał na uczelnię. Wyobrażacie sobie jeść śniadanie o 13.30? Taka właśnie była godzina, jak wróciliśmy z działki. Nie wiem czy on się kiedyś nauczy jeść rano, bo tak jest codziennie ;:124

Obrazek

Obrazek

Gdzieś blisko muszą chyba gniazdować pliszki, bo od jakiegoś czasu ciągle mi towarzyszą. Zazwyczaj samiczka siada sobie na dachu i głośno kląska, a samczyk lata gdzieś po kominkach. Dzisiaj jak rano przyszłam na działkę, to przywitały mnie obie. Nawet myślałam, że zajęły moją budkę lęgową, ale niestety nie. Zresztą później przeczytałam, że korzystają tylko z półotwartych budek lęgowych, więc moja się dla nich nie nadaje.

Obrazek

W tamtym roku kupiłam w lokalnym sklepie ogrodniczym dziesięć cebulek narcyzów Wava. Wyrosły pięknie pod ścianą domku, tylko okazało się, że wśród tych dziesięciu są dwie pomyłki. Nacykałam im dzisiaj fotek, bo są szczególnie urodziwe i dopiero w domu okazało się, że to nie dwie są pomyłkowe, a osiemObrazek

Ten żółciuchny, to Wava
Obrazek

Nie znalazłam w internecie jak to odmiana, będą więc bezimienne, ale że są cudne, to musicie mi przyznaćObrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam :wit
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko nic to ,ze bez imienia, ale cudne te narcyzy widzisz jak moje tulipany niby Rembrandty, a wyrosło całkiem co innego .bo to prezent od wnusia z Holandii .Widzisz nawet tam oszukują byle sprzedać. Nie ma to jak pomocne męskie ramiona synusia ja dzisiaj podlewałam swoje rośliny też 2 dni nie dostały picia, a kac z pewnością je męczył już bo to po świętach to wiadomo :;230 Amelka też powoli wychodzi na ludzi ,jednak o kwiatkach raczej nie myślę niech się rozwija dziewczyna tak jak Elusia. W piątek widać deszcze to z pewnością do Ciebie również dotrą, bo tak to jest ,jak podlejesz to dodatkowo leci z nieba ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, najpierw pozachwycam się tymi niespotykanymi a cudnymi narcyzami: Ach! Ech! Och! Przepiekne! ;:138 ;:138 ;:138
Współczuję Ci braku wody w kranie. ;:168 Znam ten ból. ;:108 W ubiegłym roku też tak miałam podczas awarii pomp.
Działka kwitnie Ci fantastycznie ;:215 i nic sobie nie robi z tego, że masz dla niej mało czasu. ;:303
Pozdrawiam Cię serdecznie i wody z nieba życzę. ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Wpisuję się pospiesznie już na piątą stronę. Widzę że przez ten krótki czas wiosna przeszła z trybu "pukam do drzwi" na "rozgościłam się na dobre" :wink:
Śmieję się w głos, gadam sama ze sobą, latam z aparatem po całej działce i pstrykam fotki zielsku, na dodatek przybierając przy tym nie zawsze przyzwoite pozy
No bo jak tu z godną pozą fotografować te wiosenne kwiatuszki, ledwo na kilka centymetrów odstające od ziemi :;230 Inaczej niż zadkiem do góry trudno to wykonać ;:306
Wszystko piękne, a poletko szachownic robi wrażenie! Niektóre kwiaty są stworzony do tego, by występować w dużej grupie.
Mam nadzieję, że oddadzą Ci wodę, bo ta wiosna jest wyjątkowo sucha ;:173
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko i ja pozachwycam się narcyzami, są po prostu prześliczne, kwiatuchów coraz więcej i cieszą, bardzo cieszą, ja też jak tylko coś nowego kwitnącego widzę, to zaraz po telefon i cykam, M się złości, że zamiast robić co zaplanowałam to zdjęcia robię, no ale jak nie robić, one zaraz przekwitną przy tej suszy, pozdrawiam :wit
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”