Witam
Kończy się kwiecień.
Od kilku dni zawitało do nas ciepełko, jednak bez porządnych opadów.
Trochę podlewam ogródek ale to nie to samo, co woda z chmurek.
Jednak na to ciepło niemal od razu zareagowały rośliny, mimo suszy.
Nagle wszystkie zakwitły naraz. Ledwo nadążam robić zdjęcia kolejnym, nowym kwiatkom.
Zwykle taki rozwój mam w połowie maja a tym razem jeszcze kwiecień jest pełen kwiecia.
Czuję się prawie jak Karolinka z Wrocławia. Kwitną śliwy, czereśnie, magnolia Susan a jeszcze forsycja ma kwiaty.
Startują też rododendrony. Teraz kwitną wczesne i późne tulipany, żonkile , szafirki i już nawet nie wiem co jeszcze.
Róże obrastają liśćmi i tylko patrzeć , jak zakwitną razem z piwoniami.
To tylko trochę fotek, bo takie widoki pewnie ma wielu forumowiczów.
Może nawet lepsze, jeśli gdzieś było trochę opadów.
Powoli zaczynam się obawiać, co będzie kwitło w maju .
Aniu Annes 77
Dzięki za świąteczne życzenia.
W moim ogrodzie też przeszło kilka nocek z przymrozkami i kolejne kwiaty na magnolii też mi przemarzały.
Za to teraz kwitnie moja Susan, wyjątkowo wcześnie.
Jednocześnie kwitnie wiśnia Kanzan i od razu rozwijają się jej liście, chyba przez to ciepło.
Tak bardzo czekam na porządny deszcz, bo wciąż jest bardzo sucho.
Udanych pierwszych majowych dni.
Witaj Agnieszko agniesz-ka
Miło mi, że się wpisałaś.
Dobrze wiedzieć, że jest jeszcze ktoś na forum z Pomorza.
Może kiedyś pokażesz swój ogród i będziemy podziwiać te kwitnące tulipany i może coś jeszcze ?
Przyznaję, że z powodu ogrodu mam dwa razy w roku małe chandry.
Najpierw wczesną wiosną, kiedy widzę , jak daleko nam do kwitnącej wiosny w porównaniu z innymi regionami kraju.
A później , kiedy nadchodzi jesień a wszystko w ogrodzie kończy wegetację i wiem, że znowu miną długie miesiące,
nim przyjdzie ta prawdziwa wiosna.
A u Ciebie teraz może już kwitnie chociaż część z tego tysiąca tulipanów.
Nigdy nie sadziłam aż takiej ilości cebulek naraz. To musi być fantastyczny widok.
Agnieszko pelagia72
Trzeba przyznać, że te prognozy niemal nam się sprawdziły.
Tylko chyba jednej nocki coś pokapało z nieba, jednak nie na tyle, by dobrze napoić ogród.
Trochę podlewam jak się da, jednak potrzeba więcej dobrej wody.
Z przylaszczkami zaczynałam dwa razy i udało mi się dopiero za drugim razem.
Wydawało mi się, że fajnie będą rosły pod magnolią, jednak dopiero później gdzieś doczytałam,
że nie lubią kwaśnej ziemi.
Stasiu
Ty to umiesz człowieka podnieść na duchu.
Dopiero co marudziłam, jaka to u mnie plaża z kwiatkami a Ty tak się zachwycasz.
Bardzo mi miło, że doceniasz te moje dywaniki. Fakt, mnie też one bardzo cieszą.
Za to teraz tak buchnęło mi w ogrodzie kwieciem, że już przestałam marudzić.
Aniu anabuko 1
Może Twoja przylaszczka siedzi w niewłaściwym miejscu ?
Spróbuj przesadzić. Ona nie lubi zakwaszonego podłoża.
Twój wpis, że czekasz na moją dalszą wiosnę zmobilizował mnie do tego, by w końcu ją pokazać.
Miłej Majówki
