Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 10

[paradas]

Witam, szybko robię przerwę w czytaniu wątku.
Co to za żółta roślinka nad krokusami w Twoich ostatnich zdjęciach?
Pozdrawiam i wracam do lektury

[plocczanka]

Witajcie!
Nareszcie zrobiłam sobie mały spacer i choć wiało i było dość zimno, to jednak słońce zachęcało do wyjścia z czterech ścian.
Na działkę jednak nie dotarłam. Szybko dostałam jakiejś zadyszki i, by nie narażać się na niepotrzebne przypadłości, szybko zrobiłam w tył zwrot. Szczęśliwie samopoczucie wraca do normy i w związku z zapowiadaną zmianą pogody na lepsze mam nadzieję wreszcie wyrwać się z kleszczy i podziałać na rabatach. Czytałam, że po kilkudniowych deszczach temperatury w całej Polsce znacznie wzrosną, a najbardziej na południu kraju. Czyżby więc wiosna?!


Majeczko - spokojnie, to tylko taki chwilowy kaprys pogodowy. Idą ciepłe dni.
Lecą do nas bociany, lecą. Wszystkich tam nie wybiją, a u nas się znowu rozmnożą i będziemy całe ich klucze żegnać przed zimą.
Koktajlowych pomidorów nie lubię i takich nie siałam, natomiast karłowe z dużymi owocami zawsze miałam. Są wygodne w obsłudze, bo nie potrzebują podpórek.
Dziękuję za spokojną nockę, a wiatr u mnie był nieco słabszy niż u Ciebie i choć nadal wieje, to jednak żadnych szkód nie poczynił.

Marzenko - u mnie jeszcze wieje, choć już nieco słabiej. Ale idzie ku lepszemu i tego się trzymajmy. A rozsady mają się dobrze, dziękuję.

Danusiu [danuta z] - u mnie śniegu nie było, tylko wiatr i niska temperatura, ale płyną chmury deszczowe, a za nimi ponoć ciepełko nadchodzi.
Róże to krwistoczerwona 'Sympathia'. Ciekawa jestem, jak się sprawdzi.
Zdrówko przygarniam z radością i pięknie za nie dziękuję. Oczywiście odwzajemniam.

Iwonko0042 - zobaczymy w praniu. Zasiałam dużo, a ile z tego urośnie... trudno zgaść.
A ciepłe dni zbliżają się wielkimi krokami, więc będzie

Natalko - dalej będzie wiosna. Przynajmniej takie są prognozy i niech się sprawdzą.

Ewelinko - ja też mam papryk za dużo, ale wszystkie są takie ładne, że żal się pozbyć kilku. Może też znajdę kogoś chętnego.... A pogoda się lada dzień poprawi, szczególnie w Twoich stronach ma być nawet 15 - 18*.
Zdrówko przygarniam, dziękuję i odwzajemniam.

Damianie - ogromnie mi miło powitać nowego Gościa. Zapraszam do stałej obecności.
Ta żółta roślinka, o którą pytasz, to rannik. U mnie zawsze zakwita jako pierwszy zwiastun wiosny.
Pozdrawiam wzajemnie i miłej lektury życzę.


Jutro zaczynają się dni sprzyjające sianiu i sadzeniu. A dokładnie kalendarz biodynamiczny na najbliższe dni prezentuje się następująco.

Siejemy i sadzimy wszystkie rosliny w dniach: 13 - 25 III,

Najbardziej korzystne dni :
dla kwiatów i ziół kwitnących: 13 i 14 III,
dla warzyw liściowych: 15 i 16 III,
dla roślin wydających owoce: 17 i 18 III,
dla roślin korzeniowych: 28 i 29 III.

Ważne!
Nie zaleca się podlewania w dniach: 13 i 14; 21 i 22 oraz 30 i31 III.

[Iwonka1]

W temacie pomidorowym to ja jeszcze jestem ciemna jak tabaka w rogu Nawet nie wiedziałam, że są takie niskie odmiany. Chociaż to może i logiczne, że do gruntu, to powinny być takie niewysokie? Teraz będę już mądrzejsze i za rok może też sobie takie sprawię. Pod warunkiem oczywiście, że mi z nimi wyjdzie chociaż częściowo. Tyle, żebym chciała więcej
Dobrze, że wizyty u specjalistów już za wami, macie wolne głowy, można oddać się przyjemnościom
Może chociaż koniec tygodnia będzie bardziej sprzyjający pogodowo, czego Tobie i wszystkim życzę

[danuta z]

Lucynko! właśnie otrzymałam.Nie "dziękuję".Już posadziłam.Posiałam też pomidory.
Rano było nawet nie żle,ale teraz pada.

[korzo_m]

Lucynka napisała kiedy dni wysiewu, to ja szybciutko do garażu, kilka pojemniczków nasionkami wypełnionych
Pogoda ma się poprawić od niedzieli, oby wiatry poszły precz i nam pięknie słoneczko przyświeciło.
Dzisiaj o Tobie myślałam, trzeba mi roślinki przepikować, Lucynka by się przydało, ja takiej precyzji nie mam, a u Ciebie wszystko pięknie równiutko posadzone.

[Bazyla]

Lucynko toż to Ty masz już ogród w domu, takie te Twoje siewki wielkie Dobrze czytać, że zdrówko wraca, a pogoda nie zachwyca więc na spokojnie.
U nas też gdyby nie ten wiatr to i to chłodzenie byłoby znośne. Już mam powyżej uszu tego wiatrzyska

Mojej Symaptii muszę pozawijać wkoło pergoli kilka cieńszych gałązek żeby lepiej kwitły.

W sklepach jest teraz tyle tego pokuszenia, że aż strach patrzeć nawet w tamtą stronę. Mnie wczoraj do rąk przykleiły się nie wiem jakim sposobem dwie paczuszki irysów niebieskich, bo a nóż widelec te z zeszłego roku się nie pokażą

Zdrówka i dobrej, bezwietrznej pogody życzę

[plocczanka]

Witajcie!
Cały dzień poświęciłam moim sieweczkom i rozsadom. Trochę pikowałam, a lwią część przesadzałam do większych pojemników, by rozrosły się w korzenie, bo np. celozje już chcą kwitnąć, a papryki zgłupiały do reszty i rosną jak wariaty.
Jutro jeszcze będę siać, a pojutrze nareszcie zajrzę do mamy, u której przez swoją chorobę prawie cały miesiąc nie byłam. Potem ma być coraz cieplej, wobec tego działka pójdzie w ruch, a właściwie to ja ruszę prace działkowe.

Celozja grzebieniasta.




Papryka.


Heliotropy pozbawione wierzchołków wzrostu chętnie rozrastają się na boki.


Wśród begonii ruch. Zwłaszcza w kaskadowych.








Wreszcie pomidorki. Siane 08 III, wczoraj wieczorem jeszcze śladu nie było, a dzisiaj rano już las siewek się pokazał.



Iwonko1 - ja byłam ciemna przed rokiem, a po ubiegłorocznym doświadczeniu już znacznie pewniej się czuję. U Ciebie będzie podobnie za rok. Teraz kibicuję, by eksperyment się powiódł i dał Ci mnóstwo radości.
Dziękuję za dobre słowa i życzenia pogodowe. Barometr idzie na pogodę i w niedzielę u mnie może już być nawet 15*.
Tobie życzę równie ciepłej aury.

Danusiu [danuta z] - ojejku! Ja jeszcze nie wsadziłam, ale może ktoś jeszcze zechce cebulek szczawików, toteż trochę poczekam.
U nas trochę pokropiło rano, później słońce ozłacało świat.

Dorotko - ja dzisiaj głównie przesadzałam i pikowałam, siać będę jutro. Przeglądając pojemniczki z nasionkami przeraziłam się, ile tego jeszcze mam.
Z przyjemnością pomogłabym Ci pikować, tylko musiałabyś przeprowadzić się bliżej mnie.

Beatko [Bazyla] - jak byś widziała moje parapety Są już tak zastawione i zielone, że M już tylko pyta: "Jak tam Twój ogród? Kwitnie?"
Spokojnie, Beatko, idą ciepłe dni i wiatry też sobie pójdą precz. Ruszymy na działki i do ogrodów, będzie się działo.
Ja to aż się boję po ziemię chodzić, by moje lepkie łapki znowu czego nie przygarnęły.
Pięknie dziękuję za dobre życzenia, które z całego odwzajemniam.

[danuta z]

Lucynko Ty już masz ogród w domu.Celozje zakwitną w domu.Będzie fajnie jak w ogrodzie botanicznym.
Niestety deszcz u nas leje ,potem wyjdzie słońce chwilę poświeci i znowu deszcz.Fajnie.Już dziś dwa razy zmokłam.
Te begonie to doniczkowe?

[iwona0042]

Lucynko szczawiki już u mnie , kochana jesteś, dobrze, że mam Ciebie, no Twój kalenarz, to wiem, że jeszcze dziś trochę wysiewów muszę zrobić, więc znikam zaraz i do wysiewów start

[Blueberry]

No proszę jaki wyrywny busz, już chce kwitnąć

[marpa]

Kolejny raz podziwiam Lucynko Twoje sieweczki i rozsady Ja zwlekam jeszcze z każdym dniem.
Posadziłam na balkonie cebule lilii bo już się wyrywały jak pogoda będzie sprzyjająca wywiozę na działkę!
Byłam dzisiaj ale tylko chwilę bo M szybko uznał,że nie ma tu jeszcze nic do roboty... Parę fotek pstryknęłam i powrót.

[korzo_m]

Lucynko wygląd Twoich sadzonek to rewelacja chylę czoła Ja taka uporządkowana nie jestem ziemia nie kupiona, chęci odeszły, muszę się zabrać, tylko gdzie ja takie ilości umieszczę.

[ewarost]

Lucynko już jestem ... ależ u ciebie ruch na parapetach, wszystko rośnie w oczach. A ja dopiero na początku drogi... piszesz żeby 13-14 III nie podlewać a u mnie padało Może patyczki Ligustra to przeżyją, bo je wsadziłam prosto do gruntu w nadziei na żywopłot ... Pozdrowienia

[Iwonka1]

Nie ma zmiłuj, maj musi nadejść wcześniej, bo inaczej rzeczywiście będziesz miała kwitnące parapety
Moje heliotropy nie są takie wyrywne, ale u mnie w mieszkaniu jest chłodno, to może dlatego? I pomidorki dopiero pokazują kolanka, ale najważniejsze, że są.
Pozdrowionka

[plocczanka]

Witajcie!
Rano zapowiadała się brzydka deszczowa i oczywiście chmurzasta pogoda, ale szczęśliwie szybciutko wiatr przegonił chmury i do końca dnia świeciło słoneczko. Nawet pokusiłam się o mały spacerek, a później rozłożyłam akcesoria niezbędne do kolejnych wysiewów i dokończyłam siania w domu. Teraz już tylko takie nasiona mi zostały, które siać będę wprost do gruntu.
Wszystkie pomidory już mi wystartowały, tworząc las siewek. Odczekam jeszcze ze dwa dni i poprzerywam, zostawiając najsilniejsze.
Zbliżają się ciepłe dni i noce, wobec czego w sobotę wystawię na balkon pierwszy foliaczek i wszystkie śpieszące się sadzonki wyniosę z ciepłego mieszkania. W razie czego zawsze mogę im zapalić znicze. Zresztą by na moje IX piętro dotarł mróz, to na dole musiałoby być minimum -5.


Danusiu [danuta z] - nie pozwolę celozjom zakwitnąć, wyniosę je na balkon, tyłeczki im się ochłodzą, to przystopują.
U mnie deszcz próbował padać, ale wiatr nie pozwolił i w sumie dzień był słoneczny.
Begonie kaskadowe są wyłącznie doniczkowe, bo one muszą mieć miejsce do zwieszania się w dół, natomiast pozostałe mogą rosnąć zarówno w doniczkach, jak też w gruncie. Kiedyś wsadziłam do gruntu, gdzie bardzo mocno się rozrosły i kwitły długo, obficie.

Iwonko0042 - cieszę się.
Mam nadzieję, że już posiałaś, niech więc wszystko Ci kiełkuje i rośnie jak najpiękniej.

Natalko - no tak, śpieszy się niektórym roślinkom, ale ja je przystopuję, wyrzucając z ciepełka na balkon.

Maryniu - Dziękuję w imieniu....
Ty masz tak pięknie i bogato zagospodarowaną działeczkę , że jeżeli coś dosiejesz, to zapewne dopiero do gruntu.
Przejrzałam dzisiaj swoje cebule przechowywane na balkonie i aż się przeraziłam. Wszystkie już wypuszczają kły, nawet galtonie rwą się do życia. Na razie im nie pozwalam, ale ciężko będzie je utemperować.
Ja jeszcze działki nie odważyłam się odwiedzić, jeszcze coś mi w oskrzelach zalega, ale od niedzieli ma być znacznie cieplej, więc na pewno już nie usiedzę w domu.

Dorotko - dziękuję w imieniu sadzonek. Trochę mnie martwią tym swoim tempem wzrostu, bo do maja jeszcze bardzo daleko. W tym roku wyjątkowo mi się wszystko udaje i oby tak dalej, szczególnie jak chodzi o pomidorki.
Spokojnie Dorotko, masz jeszcze czas, zdążysz, a jeśli nawet nie ze wszystkim, to przecież wiesz, że w życiu są sprawy ważne i ważniejsze. Tym ważniejszym trzeba się poświęcić , ważne nie uciekną, poczekają.

Ewuniu - cieszę się, że Cię widzę!
Spokojnie, podlewanie dotyczy roślin w domu, na zewnątrz natura sama reguluje cykle.

Iwonko1 - spoko. Wyrzucę je na chłodny balkon, to się zastanowią, czy warto się tak śpieszyć.
U mnie parapety są nagrzane i nawet nie tyle przez umieszczone pod nimi grzejniki, ile przez słońce, którego od długiego już czasu nie brakuje. Okna wysoko, niczym nie osłonięte, południowe - wymarzone warunki dla siewek.
Pozdrawiam wzajemnie.



Nie mam świeżutkich fotek, to może dziewanna...