Witajcie!
Rano zapowiadała się brzydka deszczowa i oczywiście
chmurzasta pogoda, ale szczęśliwie szybciutko wiatr przegonił chmury i do końca dnia świeciło słoneczko. Nawet pokusiłam się o mały spacerek, a później rozłożyłam akcesoria niezbędne do kolejnych wysiewów i dokończyłam siania w domu. Teraz już tylko takie nasiona mi zostały, które siać będę wprost do gruntu.
Wszystkie pomidory już mi wystartowały, tworząc las siewek. Odczekam jeszcze ze dwa dni i poprzerywam, zostawiając najsilniejsze.
Zbliżają się ciepłe dni i noce, wobec czego w sobotę wystawię na balkon pierwszy foliaczek i wszystkie śpieszące się sadzonki wyniosę z ciepłego mieszkania. W razie czego zawsze mogę im zapalić znicze. Zresztą by na moje IX piętro dotarł mróz, to na dole musiałoby być minimum -5.
Danusiu [danuta z] - nie pozwolę celozjom zakwitnąć,

wyniosę je na balkon, tyłeczki im się ochłodzą, to przystopują.
U mnie deszcz próbował padać, ale wiatr nie pozwolił i w sumie dzień był słoneczny.
Begonie kaskadowe są wyłącznie doniczkowe, bo one muszą mieć miejsce do zwieszania się w dół, natomiast pozostałe mogą rosnąć zarówno w doniczkach, jak też w gruncie. Kiedyś wsadziłam do gruntu, gdzie bardzo mocno się rozrosły i kwitły długo, obficie.
Iwonko0042 - cieszę się.
Mam nadzieję, że już posiałaś, niech więc wszystko Ci kiełkuje i rośnie jak najpiękniej.
Natalko - no tak, śpieszy się niektórym roślinkom, ale ja je przystopuję, wyrzucając z ciepełka na balkon.
Maryniu - Dziękuję w imieniu....
Ty masz tak pięknie i bogato zagospodarowaną działeczkę

, że jeżeli coś dosiejesz, to zapewne dopiero do gruntu.
Przejrzałam dzisiaj swoje cebule przechowywane na balkonie i aż się przeraziłam. Wszystkie już wypuszczają kły, nawet galtonie rwą się do życia. Na razie im nie pozwalam, ale ciężko będzie je utemperować.
Ja jeszcze działki nie odważyłam się odwiedzić, jeszcze coś mi w oskrzelach zalega, ale od niedzieli ma być znacznie cieplej, więc na pewno już nie usiedzę w domu.
Dorotko - dziękuję w imieniu sadzonek.

Trochę mnie martwią tym swoim tempem wzrostu, bo do maja jeszcze bardzo daleko. W tym roku wyjątkowo mi się wszystko udaje i oby tak dalej, szczególnie jak chodzi o pomidorki.
Spokojnie Dorotko, masz jeszcze czas, zdążysz, a jeśli nawet nie ze wszystkim, to przecież wiesz, że w życiu są sprawy ważne i ważniejsze.

Tym ważniejszym trzeba się poświęcić

, ważne nie uciekną, poczekają.
Ewuniu - cieszę się, że Cię
widzę!
Spokojnie, podlewanie dotyczy roślin w domu, na zewnątrz natura sama reguluje cykle.
Iwonko1 - spoko. Wyrzucę je na chłodny balkon, to się zastanowią, czy warto się tak śpieszyć.
U mnie parapety są nagrzane i nawet nie tyle przez umieszczone pod nimi grzejniki, ile przez słońce, którego od długiego już czasu nie brakuje. Okna wysoko, niczym nie osłonięte, południowe - wymarzone warunki dla siewek.
Pozdrawiam wzajemnie.
Nie mam świeżutkich fotek, to może dziewanna...
