Dobry wieczór Wszystkim
Dziękuję pięknie za wszystkie odwiedzinki
Działka zarówno moja jak i Wasze królestwa nabierają wiosennych kolorów. Mimo niezbyt sprzyjającej pogody rośliny zdają się być z tego zadowolone - nie jest zbyt ciepło, ale dość słonecznie a do tego chłodne noce powodują, że rośliny fajnie się hartują.
Niestety właśnie pogoda, a szczególnie uprzykrzający życie wiatr nie pozwolił nam w głównej mierze na wykonanie założonego planu. Ale ponoć plany są po to, aby je zmieniać - przynajmniej tak mówi
Iwonka i tego się będę trzymać.
Na szczęście i ku mojej radości pogoda niedzielna była kapitalna i pozwoliła mi nareszcie się na działce napracować, a właściwie pracując odpocząć. Wiem, wiem, niedziela dniem świętym, ale ja naprawdę nie mam kiedy się za to zabrać. A jeżeli pracę wykonuje się dla czystej przyjemności to moim zdaniem nie grzech
Dokończyłam obrabianie powojników, przycinanie i przyginanie gałązek róż oraz trochę innych prac przeplatanych obserwacją i napawaniem moich oczu pięknymi zwiatunami wiosny. A ta faktycznie z każdym dniem ba, nawet z każdą chwilą wydaje się lepiej gościć w moim ogrodzie. Krokusy, cebulice, przebiśniegi, stokrotki i pojedyncze brateczki w trawie kwitnąc dają pierwsze kolory. Swoje pąki pokazują pierwsze szafirki. Lada moment zakwitnie pierwszy narcyz. Róże, powojniki już rozwijają swoje pąki liściowe i tak mogłabym jeszcze trochę oznak wymienić.
A tak to wyglądą :
Damianie niestety na temat traw nie wiem zbyt wiele, więc nie pomogę. Kostrzewa sina jest jak dla mnie piękna i mało wymagająca a daje fantastyczny srebrno-niebieski akcent kolorystyczny w ogrodzie, szczególnie na ciemnym tle. Ja mam tylko jeden mały kłopocik z nią. A mianowicie jakieś zwierzątko lubi sobie na jednej z nich sypiać, a co za tym idzie trochę mi ją tłucze

Ale na szczęście nie jest to cecha gatunkowa
No nie byłam w Świerklańcu, jedynie kilka razy przejeżdżałam tamtędy i postanowiłam, że kiedyś tam się wybiorę. Ale jak to z planami bywa...
Jadzinko papugi to faktycznie bardzo ciekawe i wbrew pozorom bardzo inteligentne ptaki. Sama miałam w domu swego czasu papużki faliste, a nawet przez chwilę Nimfę którą dostałam. Ale tę musieliśmy oddać bo nie wiem czemu, ale atakowała mężczyzn.
Do papugarni warto się wybrać, jednak trzeba przemyśleć wizytę z małymi dziećmi i albo je przygotować (o ile się da) albo dobrze pilnować, bo tam są różnej wielkości i temperamentu papugi. Sama widziałam jak jedna dziabnęła kilkulatka, a ten się bardzo przestraszył, a może i go bolało, bo moją córkę (która jest już pannicą) tak uszczypnęła, że aż krew jej poszła z palca. Widziałam też dzieci które płakały ze strachu, bo papużka chciała na nich usiąść. Oczywiście to były pojedyncze przypadki. Znakomita większość dzieci była bardzo zadowolona (w tym moje wnusie). I oczywiście nie mam pretensji do papug, bo to przecież my ingerujemy w ich życie. Jak dla mnie minusem była ilość osób wpuszczanych za jednym razem do pomieszczenia, zwyczajnie było tłoczno. Więc jeżeli mogę polecić, to najlepiej w tygodniu i z rana/przed południem, bo wtedy papugi są jeszcze głodne i chętnie dają się karmić.
Przesyłam serdeczności
Marysiu oj ostatnio faktycznie jakoś jestem zabiegana. Jak nie praca, to domowe obowiązki i sprawy trzeba załatwiać, a do tego jeszcze jakiś wirus mi się przyplątał i tak mnie męczy kaszel, że chwilami mam wrażenie że
płuca wypluję - przepraszam za tak dosadne określenie, ale ono najlepiej odzwierciedla moje doznania
Z krokusami mam problem, a właściwie to problem ma mój M, bo po przekwitnięciu nie pozwalam mu przez jakiś czas kosić trawy, co bardzo mu się nie podoba
Też mi szkoda tych kordylin, bo były naprawdę piękne. Ale cóż, jak trafię na nie w sklepie, to kupię jeszcze raz.
Pogoda pomalutku ewaluuje, co mi się nawet podoba, bo roślinki się hartują. Ja niedzielę nareszcie mogłam sobie spędzić na działce - było super mimo, że jeszcze trochę wiało, ale było ciepełko. Do domu przyjechałam zadowolona jedynie trochę podrapana, bo zmagałam się z różami i czarną maliną.
Dziękuję za życzenia, które z serca odwzajemniam
Aniu z pewnością papugi by urozmaiciły naszą faunę.
Wypatruję już z niecierpliwością relacji z Twojej pięknej działeczki.
Pozdrowionka
Mario "... nie tylko Ty masz niedoczas, ja też albo u siebie, albo u innych mam zaległości i co nadrobię trochę, to zaraz znów się robią, idzie wiosna i ruch na forum się zrobił większy..." - witam bratnią duszę
Oj już z tym koszykiem to może niech już nic do niego nie wpada, bo chyba limit na tę wiosnę (wiosnę podkreślam, nie że na cały sezon

) wyczerpałam. Doba to by się przydało, żeby była rozciągliwa, jednak może niech się i nie rozciąga dla naszego dobra, bo człowiek zawsze taki
gupi i z pewnością by wymyślił coś, na co mu znowu by czasu nie starczyło
Wiosenka już wita w naszych ogrodach, co mnie bardzo cieszy.
Pozdrawiam serdecznie
A teraz na zakończenie dwie radosne nowinki
Pierwsza i najważniejsza to taka, że 16-ego marca na świat przyszedł mój wnusio Filip Stanisław z czego jestem bardzo dumna i zadowolona
A druga, która też mi dzisiaj sprawiła radość (chociaż nieporównywalną do poprzedniej) była następująca:
Moje powojniki dotarły
Życzę Wszystkim dobrego tygodnia i idę nadrobić chociaż trochę zaległości
