Witajcie!
Tak trudno dojść do pełni sił.... Mimo wszystko trzeba się jakoś ogarnąć, bo rytm natury nie poczeka, wobec czego dzisiaj zasiałam większość pomidorów. W ogóle zapomniałam zajrzeć do biokalendarza i tylko
Maryni zawdzięczam to, że sprawdziłam czas siewu roślin owocowych. Jutro dokończę siać i pozostanie mi już tylko czekać na pierwsze wschody.
Natalko - dziękuję, kochana.
Marzec pędzi jak mały samochodzik, niech więc sadzonki rosną.
Iwonko1 - prędko na działkę nie pognam. Nie tym razem, ale mam nadzieję, że nim słońce ogrzeje świat jak należy, będę i ja gotowa do roboty.
Siewki pozbawione "pańskiej ręki" lepiej sobie poradziły niż podczas nieustannego ich doglądania. Przy czym eMowi zakazałam jakiegokolwiek podlewania, pamiętając ubiegłoroczne przelanie siewek, gdy do mamy pojechałam na kilka dni.
Wyobraź sobie, że pysznogłówka cytrynowa z Twoich nasionek też już bardzo ładnie urosła.
Dziękuję, kochana i pozdrawiam wzajemnie serdecznie.
Edwardzie - bardzo dziękuję w imieniu moich sadzonek.

Niech rosną.
Iguniu - coś w tym jest, aniołki nam pomagają.
Nie, petunii nie siałam.

Jakoś nie mogę się przemóc do ich uprawy z nasion. Zapewne kupię gotowe rośliny.
Maryniu - przede wszystkim dziękuję Ci za zwrócenie mojej uwagi na czas siania pomidorów.

Zupełnie wyleciało mi z głowy sprawdzenie biokalendarza.
Podziwiam Twoją cierpliwość w odkładaniu w czasie pierwszych wysiewów.

Ja to jednak jestem w gorącej wodzie kąpana.
Zapewne zakupiłaś lilie drzewiaste, bo to ich cebule są takie duże.
Dziękuję za dobre życzenie i mocno Cię ściskam.
Danusiu [danuta z] - zaglądałam do Ciebie i widziałam Twoją nieobecność.

Nawet pomyślałam, że i Ciebie choróbsko dopadło. Cieszę się, że pod tym względem jest ok.
Dziękuję za dobre życzenie i Tobie również zdrówka życzę.
Dorotko [korzo_m] - papryki siałam gdzieś tak w połowie lutego ( nie zapisałam daty). Chętnie pomogłabym w pikowaniu, bo bardzo lubię to robić,

więc przeprowadź się bliżej mnie, a będziesz mieć sprawę załatwioną.
Staram się jak mogę, ale ktoś ważniejszy czuwa nad moim zdrowiem, wobec czego cierpliwie czekam na odzyskanie pełni sił. Póki co, ciągle jakaś słabowita jestem. Dziękuję, kochana.
Pysznogłówka cytrynowa dojrzała do pikowania, ale musi poczekać do trzynastego.

Cynie również poczekają.

Pierwsza gloksynia wystartowała.

Begonie też idą wzwyż i wszerz.
Pomidory siejemy dzisiaj i jutro, po przerwie przystępujemy do siania od 13 marca.