Aneks czy oddzielna kuchnia
-
klinek
- 0p - Nowonarodzony

- Posty: 6
- Od: 17 mar 2015, o 08:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Aneks czy oddzielna kuchnia
W moim domu rodzinnym jest kuchnia zamknięta i ma niesamowity klimat. Zauważyłem, że aneks kuchenny połączony z salonem jest coraz bardziej popularny, jednak traci on na charakterze. Najlepiej spotyka się z rodziną w osobnej kuchni - o wiele lepiej się rozmawia
. Takie jest moje zdanie
Ale przecież de gustibus non est disputandum
-
Kasia79
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 917
- Od: 26 cze 2013, o 19:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Aneks czy oddzielna kuchnia
Trochę pomieszkiwałam tu i ówdzie, były mieszkania w bloku, były ciasne studenckie klitki, wychowałam się w starej kamienicy, a teraz mam dom.
W moim domu rodzinnym nie było w kuchni miejsca na stół i kuchnia była daleko od salonu, oddzielona od przedpokoju drzwiami dodatkowo. Zawsze denerwowało mnie, że do kuchni trzeba było wyjść z salonu, bo traciło się wątek rozmowy, nie słyszało czyjegoś żartu itd. A podczas smażenia ryb i tak było je czuć w całym domu.
Blokowych mieszkań nigdy nie polubiłam, źle je wspominam.
W moim domu kuchnia jest pomieszczeniem niby osobnym, ale z wejściem od przedpokoju, więc mogę przywitać wchodzących gości. Drugie bardzo szerokie wejście jest do salono-jadalni, dzięki czemu do stołu mam kilka kroków. Jest ciągły kontakt, a jak gotuję coś, co wymaga więcej powierzchni płaskich niż blat kuchenny, to korzystam ze stołu w jadalni. Zapachy wędrują po chałupie, ale wentylacja jest taka, że prędzej na górze będzie czuć coś smażonego niż w salonie. A to, że niektóre odgłosy mogą przeszkadzać, to trudno. Mi przeszkadza telewizor, a raczej te idiotyzmy przez telewizję emitowane, ale przecież sama w domu nie mieszkam, na kompromisy trzeba iść. I tak jak nie będę tłukła kotletów, kiedy ktoś rozmawia przez telefon, albo uciął sobie drzemkę, tak oglądający telewizję może ściszyć to, co mnie irytuje, albo przełączyć.
Dogadać się trzeba po prostu.
I zawsze się śmiałam, że drzwi w kuchni służą do tego, żeby stała za nimi miotła
, więc u mnie stoi za lodówką.
W moim domu rodzinnym nie było w kuchni miejsca na stół i kuchnia była daleko od salonu, oddzielona od przedpokoju drzwiami dodatkowo. Zawsze denerwowało mnie, że do kuchni trzeba było wyjść z salonu, bo traciło się wątek rozmowy, nie słyszało czyjegoś żartu itd. A podczas smażenia ryb i tak było je czuć w całym domu.
Blokowych mieszkań nigdy nie polubiłam, źle je wspominam.
W moim domu kuchnia jest pomieszczeniem niby osobnym, ale z wejściem od przedpokoju, więc mogę przywitać wchodzących gości. Drugie bardzo szerokie wejście jest do salono-jadalni, dzięki czemu do stołu mam kilka kroków. Jest ciągły kontakt, a jak gotuję coś, co wymaga więcej powierzchni płaskich niż blat kuchenny, to korzystam ze stołu w jadalni. Zapachy wędrują po chałupie, ale wentylacja jest taka, że prędzej na górze będzie czuć coś smażonego niż w salonie. A to, że niektóre odgłosy mogą przeszkadzać, to trudno. Mi przeszkadza telewizor, a raczej te idiotyzmy przez telewizję emitowane, ale przecież sama w domu nie mieszkam, na kompromisy trzeba iść. I tak jak nie będę tłukła kotletów, kiedy ktoś rozmawia przez telefon, albo uciął sobie drzemkę, tak oglądający telewizję może ściszyć to, co mnie irytuje, albo przełączyć.
Dogadać się trzeba po prostu.
I zawsze się śmiałam, że drzwi w kuchni służą do tego, żeby stała za nimi miotła
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2782
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Aneks czy oddzielna kuchnia
Eee, za drzwiami to nie miotła stoi, tylko stolnica
Kuchnia otwarta na salon, czy osobna to moim zdaniem kwestia gustu.
Aneks, zwłaszcza oddzielony wyspą jest modny i bardziej nowoczesny.
Mieszkamy w domu od roku i już na etapie projektu szukaliśmy domu z kuchnią oddzieloną od salonu z osobnym wejściem od przedpokoju. Jak się chce pogadać to drzwi otwarte i wszystko słychać. Jak się chce chwili "samotności", żeby dzieci/mąż/psy nie kręcili się wokoło, to się drzwi zamyka
Co do zapachów: jak pachnie jabłkiem z cynamonem to nic nie robię; jak gotuję kapuśniak to włączam wyciąg i rekuperację, jak smażę rybę to jeszcze otwieram okno
Kuchnia otwarta na salon, czy osobna to moim zdaniem kwestia gustu.
Aneks, zwłaszcza oddzielony wyspą jest modny i bardziej nowoczesny.
Mieszkamy w domu od roku i już na etapie projektu szukaliśmy domu z kuchnią oddzieloną od salonu z osobnym wejściem od przedpokoju. Jak się chce pogadać to drzwi otwarte i wszystko słychać. Jak się chce chwili "samotności", żeby dzieci/mąż/psy nie kręcili się wokoło, to się drzwi zamyka
Co do zapachów: jak pachnie jabłkiem z cynamonem to nic nie robię; jak gotuję kapuśniak to włączam wyciąg i rekuperację, jak smażę rybę to jeszcze otwieram okno
Pozdrawiam Lucyna
Re: Aneks czy oddzielna kuchnia
Też myślę, że to kwestia gustu. I wielkości mieszkania/domu. Sam niewielki aneks by się u mnie nie sprawdził. Musiałaby być kuchnia otwarta na salon, ale - żona uparła się, że nie, że mają być dwa oddzielne pomieszczenia. Bo ona nie lubi, jak coś gotuje lub piecze a wszyscy jej głowę zawracają, na ręce patrzą i takie tam
Stąd u nas są oddzielnie pomieszczenia.


