Kasiu a nie trzeba takich róż podlewać codziennie ?? W końcu doniczkowe podlewamy w sezonie nawet i dwa razy jeśli tego wymagają . Może to kwestia wielkości donicy

.
Aniu na szczęście cięcie hortensji mam za sobą więc w marcu będę miała czas na inne prace. Róże tego roku jak na razie ładnie przezimowały i oby tak zostało. Może w końcu doczekam się pnącej róży na łuku

. Sałaty bardzo szybko rosną

a papryka wychodzi mi z ziemi

. W marcu czeka mnie wysiew pomidorów i innych kwitnących. Oj będzie się działo i już nie mogę się doczekać

. Pozdrawiam .
Maryniu przyroda chyba ciut przystopowała bo po tamtym pamiętnym cudownym weekendzie nastąpiło spore ochłodzenie i przymroziło nawet w nocy

. Od wczoraj jest cieplej ale u mnie hula okropny wiatr . Czekam na prawdziwą wiosnę i dwucyfrowe temperatury, pozdrawiam

.
Sałaty dostały nowe lokum. Za jakiś czas wysieję kolejną partię

.
Iwonko rzeczywiście można zagłaskać Colę i uwielbia to. Czasami wariuje ale przecież to młody pies więc nie ma co się dziwić. Po cichu Ci powiem, że zastanawiamy się nad zakupem drugiego Goldena jak tylko ogrodzimy się i wyrównamy działkę. Cola miałaby się z kim bawić kiedy nie mamy dla niej czasu a my drugiego psiaka do rozpieszczania. Wracając do ogrodzenia to raczej postawimy na siatkę. Co prawda sprawa nie jest jeszcze przesądzona ale chyba bardziej ku niej się skłaniamy. U mnie cebulowe poczuły wiosnę i jest ich na wierzchu coraz więcej. Jestem bardzo ciekawa ile z nich zakwitnie . Oby było chociaż w połowie tak ładnie jak rok temu. Wylecz się lepiej bo zdrowie najważniejsze a działka ma czas i poczeka. Pozdrawiam

.
Marysiu co racja to racja. Całe szczęście, że dzikie koty nie upodobały sobie mojej działki i kury sąsiadki już do nas nie przychodzą. Swojego czasu też miałam z tym problem ale odkąd jest Cola do nas nie przychodzą poza tym bramę mus zamykać, żeby psisko nie uciekło. Pozdrawiam

.
Małgosiu my chyba jednak postawimy na siatkę. Jakaś taka naturalniejsza się wydaje a poza tym przy dobrych wiatrach może za kilka lat uda się nam kupić kilka arów tych pól za nami i zrobić tam sad i warzywniak. Jak postawimy beton to odgrodzimy się od tego na dobre a jak będzie siatka to tylko zrobimy sobie furtkę i będzie widać wszystko . Jeszcze zobaczymy ale siatka wydaje się jednak właściwszym rozwiązaniem. Fakt, beton mnie kusi bo to natychmiastowe odseparowanie się od pól ale skoro jest szansa, że te pola kiedyś będą nasze to sama rozumiesz

.
Moniko fakt, ogród przy domu to jest spore ułatwienie. Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie innej opcji. Dziękuję i wzajemnie

.
Beatko a może jakieś pnącza ?? Może powojniki ?? Nie wiem jak dokładnie wygląda to miejsce i czy dasz radę tam zamontować jakieś kraty dla nich. Może krzewy, które można przycinać i zrobić taki niewielki żywopłot np pęcherznice. Przecież one szybko rosną . Pomysłów jest sporo i pozostaje tylko wybrać jeden . Wiem, że to niełatwy wybór

.
Agnieszko fakt, mnie tam osobiście też cieszą te zielone noski

. Lawenda tego roku ładnie przezimowała a w tamtym trochę ją przymroziło. Róże na razie też niczego sobie i oby tak zostało. Rozsada powoli gramoli się z ziemi a to jeszcze nie koniec. Pozdrawiam .
Papryki wystawiają nosy .
Małgosiu-Margo2 oj, wcale tak wysprzątane nie mam. Jeszcze trochę sprzątania mi zostało ale faktycznie jestem już do przodu z pracami. Ceglany mur byłby świetny ale koszty są chyba spore i na pewno dużo wyższe niż siatka. Chyba jednak zostaniemy przy siatce i posadzimy jakieś rośliny. Mój eM koniecznie chce tuje i jak Mu ostatnio pojaśniłam czym się różni Brabant od Szmaragda to stwierdził, że będzie ciął jeśli efekt będzie szybszy. No zobaczymy co z tego wyniknie

. Nie ma za co

, pozdrawiam .
Małgosiu-hortensjomanko tą różę okryłam pierwszy raz. Chcę w końcu doczekać się kwiatów na tym przejściu bo jak dotąd nie było mi dane. Rośnie tam Iceberg Climbing i tamtego roku strasznie dostał po pędach i cięłam prawie przy ziemi . Zanim się odbudował to miałam dosłownie kilka kwiatów na krzyż a nie o to tutaj chodzi. Tutaj ma być burza kwiatów w przejściu. Zobaczymy co pokaże tego roku ale pędy ma zieloniutkie więc jest nadzieja. Czasem jednak warto się postarać i opatulić róże. Poza tym tego roku nie było takich mrozów jak w zeszłym. Każdy rok jest inny i nic na to nie poradzimy.
Pozdrawiam i udanego dnia Wam życzę

.