Witam w niedzielny poranek!
Ciepła noc, poranek na plusie! niby halny, a żadna gałązka ani drgnie!
Ewelinko w Twoim wpisie poczułam wiosnę...początek czego nowego!

Szkółki oferują cuda do mały i dużych ogrodów, ale ja mam uraz do roślin szczepionych na kiju. Doświadczeń niewiele...róże, agrest, porzeczki i migdałek trójklapowy...został jeden chorujący agrest

Mam dwa koty i na parapety wskakuję tylko jak są puste...tak same z siebie, ale są na pewno różne koty. Jedyne straty w sadzonka miałam jak sobie sama wywaliłam przenosząc je, koty nie tknęły niczego...ale one są dziwne bo nie jedzą nawet trawy specjalnie dla nich sianej

Ja poczujesz smak pomidora wyhodowanego przez siebie nigdy już nie przestaniesz ich siać

Ja też nie mam problemów z pelargoniami i muszę Ci posłać moją ulubioną, którą rozpowszechniłam wśród znajomych forumowiczów

Pozdrawiam i życzę powodzenia w sianiu
Lucynko rany! nie wiedziałam o tych psotach kowalików...no popatrz każdy ma jakieś wady

Wyślij chuliganów do mnie ja nie mam metalowych słupów i w drewno mogą stukać do woli. Jakoś na hiacynty nie mogłam się zdecydować, ale szukam jeszcze takiej prymulki jaką Ty kupiłaś...i już miałam w rękach, ale zmarnowana była i zrezygnowałam. Odwilż i mnie dosięgnęła, przytopione hałdy śniegu w ogrodzie są niezłą ślizgawką na ścieżkach, ale na rabatach skorupa dalej się trzyma.
Mnie też ucieszyła wróżba, że świstak nie zobaczył cienia
Miłej, rodzinnej niedzieli dla Was

Igalo jeszcze biało, ale powoli brudno-biało nawet na wsi

Na hiacyntowy zapach jednak się nie zdecydowałam

Orliki u mnie same się sieją i ostro je plewię, ale i sieję, bo niektóre odmiany jakoś trzymają się krótko
Ewo no tak to bywa z głosowaniem

I ja tęsknię za zmianą barwy moich pół i na razie wypatruję saren, ale śniegi leżą na polach i sarny nie wychodzą. U mnie chodniki odśnieża gmina i jest dobrze, bo nawet drogi gminnej nie solą tylko żwirują ale i nie było takiej potrzeby.
Miłej wiosennej niedzieli
Iwonko zdecydowanie zima odpuściła, ale jeszcze nie ma co się cieszyć, bo luty lubi sprawić niespodzianki

Pola! tak to mój oddech pełną piersią
Beatko Dziwnie jakoś że wiatr do mnie w ogóle nie dotarł, jedynie plusowe temperatury poczyniły zmiany. Nie było aż tyle co u Ciebie, bo +9 maks. ale jak na mój górski klimat to i tak sporo.
Pamiętam jak mieszkałam w K. i w taki weekend ciągnęło mnie na działkę...jadę z miasta gdzie nie ma śladu śniegu, a działkę miałam w tej samej wsi co mieszkam... no i dojechać było trudno, bo boczne drogi nie odśnieżane i działka tonie w głębokim śniegu. Wystawiałam krzesełko i miałam patelnię jak na Gubałówce

Ptaszki jakby mniej wyjadały w karmnika i tłumaczę sobie to tym, że owoce na krzewach odmarzły i teraz uzupełniają witaminy
Markety kuszą kolorami to i przenosimy je do domów, a cebula chyba będzie zadowolona

Byle tylko potem chciała kwitnąć powtórnie
To słonecznego spaceru na działkę i miłej niedzieli Beatko
Marzenko to samo robiłam z poprzednimi cebulami

ale może pod wpływem FO teraz będzie inaczej? Och tęsknimy
do tych pól zielonych ale jeszcze trochę
Martusiu halny czuję w samopoczuciu, ale wiatru nie ma! Były jedynie wczoraj fantastyczne chmury, których niestety nie uwieczniłam

Jest ciepło i śnieg stał się raczej brzydki, bo ścieżki brudne, śliskie ale na rabatach skorupa nie odpuszcza.
W kuchni masz gorąco, bo suszysz różności to prymulki więdną, może w korytarzu czułyby się lepiej

Ja je kupuję i przenoszę do ogrodu, część ładnie rośnie a są trochę inne niż te co mam. Pozdrawiam
Dorotko moja wieś rolnicza ale i tak obok mam nieużytki...u mnie zresztą też część terenu leży ugorem, ale to Maćka cześć ziemi. Mamy kilku zapalonych rolników co dzierżawią każde nieuprawiane pole tylko, żeby nie używali tyle chemii i to w biały dzień kiedy pszczoły wychodzą do pracy!
Pamiętam jak na pierwszej działce chciałam mieć orliki, a te dziady nie chciały róść ...a teraz muszę je tępić
Te orliki u mnie są rzadkością!
U mnie słonko zwyciężyło więc i Wam go życzę
