
Mietku - pytaj, odpowiadaj, przypuszczaj - do czegoś może drogą dedukcji i wymiany doświadczeń dojdziemy

Nie potrafię dokładnie powiedzieć, czy i ile żółw urósł. Nie wpadłam na to, żeby go zmierzyć po zakupie. Ale wstawiałam kiedyś takie zdjęcie, gdzie mieścił mi się na dłoni. W tej chwili ma wymiary 9x10cm. Jak już powiedziałam stosunkowo długo trwało, zanim wypuścił korzenie. Najpierw była łodyga, bałam się, że jak pójdzie w liście, a nadal będzie bez korzeni, to ta łodyga wyssie z kaudeksu wszystkie zapasy. Tym bardziej, że w pewnym momencie kaudeks się lekko wgłębił tak na wielkość opuszki kciuka. Ale teraz już znów jest wszędzie zaokrąglony. Łodyga nadal tak stoi bez liści. Jest długa, dość twarda i sztywna, niełatwo sie daje zakręcić na podpórce. Jeden jakiś boczny pęd usechł, wypuściła kolejny. Stoi w pokoju, gdzie przez kilka godzin jest ok 20stopni, ale większość czasu 16-18. Czasem trochę podlewam. Trzeba by się zagłębić w literaturę na ten temat, ale przyznam, że nie wyrabiam czasowo.



Jeżeli chodzi o inne kaudeksy, to D. elephantipes padła mi już ileś miesięcy temu, szkoda mi go,bo już był taki całkiem okrąśglutki i ładnie zaczął pękać. A dzisiaj się okazało, że Kedrostis africana jest do wyrzucenia. U tej ostatniej jakoś latem pojawiło się jakby pęknięcie na powierzchni (ale to na pewno nie z "przepicia"). I chyba wdał się grzyb, bo na oko i przy dotknięciu tak to by pasowało.
Ale niedługo Kaktusiada, może będzie się czym pocieszyć
