Witam niby grudniowo, a za oknem listopad!
Temperatura w granicach zera lub nieco powyżej, trochę wieje ale błoto mnie dobija. Mam takie specjalne buty ogrodowe, które na mokrym śniegu nie przemakają, a na błocie nie jeżdżą. To buty
naponartach parę numeru większe, żeby się do nich rano dobrze wskakiwało. Praktyczne! ale wyglądam w nich... powiem oględnie oryginalnie

Kiedyś jak nie było śniegu wskakiwałam w lżejsze obuwie, ale jak parę razy przejechałam się na glinie zrezygnowałam z elegancji.
Bardzo liczę na mokra zimę, bo pagórek usypanej gliny musi osiąść przed wiosną. Inaczej będę musiała zakupić mostek, żeby to jakoś wyglądało
Planuję po nowym roku wynająć ekipę do cięcia drzew w ogrodzie, bo mam sporo cięć, ale dla specjalistów. Czyli kolejna rewolucja mnie czeka, ale jak robić bałagan to jeden większy

Potem już tylko będą porządki, których nie mogę się już doczekać.
Planujemy też wiosną budowę nowego grilla z wędzarnią i pan, który ostatnio sporo nam wykonał prac przy domu obiecał wykonanie jeżeli mu pomożemy... no to będzie...
podaj cegłę
Bea to może zróbmy inaczej pozwól wierzbie się rozrosnąć, bo to bujnie rosnące rośliny i albo rozmnożymy ją z letnich przyrostów albo za rok jak będziesz przycinać. Ja i tak będę miała sporo zajęć i szkoda byłoby coś nie dopatrzeć i zmarnować. Mój drób wygląda nieładnie, bo tapla się w błocie i strasznie są brudne

Dziękuję i Tobie życzę wszystkiego naj...
Oj!
Lucynko nie mam białego ogrodu tylko
szarybury i ponury! Wszędzie istnieje groźba ślizgów. Szare liście pokrywają grządki, a zeschnięte chabazie nie nadają ogrodowi uroku
U nas też mamy jednych rodziców pod szczególną opieką, bo mama leżąca w demencji i dzielnie opiekujący się nią tata nigdzie się nie rusza, a mieszkają w Augustowie. Dlatego cieszmy się, że mamy więcej dzieci i jesteśmy w jako takiej formie!
Przesyłam życzenia zdrowia i dobrych humorów na starym roku
Iwonko już miałam parę razy śnieg i znikającą zimę, były tez niemałe mrozy więc się dzieje w ogrodzie

Chodzenie po plaży i podziwianie cudów natury to ulubione zajęcie, bo leżenie plackiem mało mnie pociąga

tylko jadąc pociągiem z walizą na 3 tygodnie nie mam miejsca na upchanie tych cudowności i muszę namówić M na jazdę autkiem to wtedy zapakuję mu patyczkami i kamieniami auto po brzegi
Zakupy przez internet to codzienność i do tego stopnie mnie wciągnęły, że nawet dla kurek zamawiam różności...bo co ciężkie to do drzwi przyniosą

Ciuszki też kupuję, bo na moje rozmiary nie jest łatwo nawet w takiej metropolii jak Kraków coś kupić, a mam jedną sprawdzoną firmę wysyłkową co i rozmiary i jakość ma odpowiednią.
Dziękuję Iwonko i życzę Wam zdrowia oraz spełnienia pragnień w Nowym Roku. Niech się Wam darzy
Miałam po Nowym Roku, ale żeby rozweselić nie tylko wątek ale i to co za oknem wstawię parę zdjęć i pierwszych dni kwietnia...tego roku
Mój wyczekiwany i upragniony ...wiele, wiele razy sadzony, może w tym roku będzie ich więcej bo znowu dosadzałam i nawet przywiozłam od Marty.
Ciekawa jestem jak zniosły wykopywanie i przesadzanie?
Wiem, że bardzo dużo żonkili straciłam dlatego będę musiała je odbudować z czasem. Pora roku wykopywania roślin nie sprzyjała cebulowym sadzonym luzem w gruncie
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam
