
Wybaczcie mi, proszę zaniedbania. Ostatnio doszły mi dodatkowe nieprzewidziane wcześniej obowiązki. Jak to dobrze, że wcześniej zaczęłam przygotowania świąteczne, nie wyrobiłabym się.
Dzisiaj postaram się odpowiedzieć na Wasze posty, ale nie obiecuję, że do każdej z Was trafię. Może trochę dzisiaj, trochę jutro.
Jeśli wyrobię się czasowo.
Beatko [Beaby] - trochę śniegu ubyło, ubywa codziennie, a nie dosypuje. Najprawdopodobniej do świąt zniknie całkowicie, pozostanie już tylko wspomnienie.
Siać zawsze zaczynam w połowie stycznia i na pierwszy ogień idzie heliotrop. Jeśli chodzi o kobeę, to aby zdążyła zakwitnąć, by dłużej nacieszyć oczy, trzeba ją wcześniej siać i myślę, że w lutym byłoby dobrze.

Marysiu [Maska] - kocham biel zimową, ale już jej malutko. Szkoda.

Moja intuicja - zdaje się - zadziałała i cieszę się, że zaczęłam wcześniej, bo teraz już bym się nie wyrobiła. Doszło mi trochę nieplanowanych obowiązków.
Wieczerzę przygotowuję sama, a przy stole zasiądzie w sumie 9 osób, więc i tak musiałabym pomóc sobie zamrażarką.

Synowa w wigilię pracuje do szesnastej, ale za to w pierwsze święto luzik, jako że spędzimy je u syna i synowej.
Buziaki odwzajemniam

Majeczko - a ja lubię gnieść i kroić makarony: od niteczek po łazanki.

Mój blok jest solidnym budynkiem i nie słychać, co się u sąsiadów dzieje, tylko udarowe wiertarki mrożą krew w żyłach, niezależnie od tego na którym piętrze wiercą. Oczywiście tylko w trzech pionach, tj. po mojej stronie klatki schodowej.
Moja sąsiadka ma yorka, którego my nazywamy 'Jazgotem'

Krysiu [leszczyna] - nic to, ważne że my Ciebie widzimy.

Działka zamknięta i u mnie, tylko M musi do swoich gołąbków codziennie gnać, ale to jego wybór i jego obowiązek.
Troszkę mi się zapętliło w ostatnich dniach, ale już wychodzę na prostą i tylko cieszę się, że wcześniej zaczęłam przygotowania.

Pozdrawiam wzajemnie.

Jagusiu - trochę pocieszyłaś Majeczkę, co bardzo Ci się chwali.


Danusiu [danuta z] - nareszcie mam spokój i błogosławioną ciszę.

Nie ma to jak własny makaronik, zwłaszcza do rosołku. Gniotłaś?
Za zdrówko dziękuję i z całego serca odwzajemniam.

Beatko [Bluebery] - jeszcze trochę bieleje, ale już cieniutko.

Irenko [adamiec] -


Ja chodzę na zwolnionych obrotach, trochę niespodziewanej roboty mi przybyło, ale dam radę. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Nasionka wyślę do Ciebie po świętach, gdy wrócisz z wojaży.
Cieszę się, że śledziki smakowały.

Za życzenia pięknie dziękuję i z całego serca odwzajemniam, życząc cudownych chwil w gronie rodzinnym.


Pozazdrościłam Wam rękodzieła świątecznego i samodzielnie popełniłam sobie dwa stroiki. Jasne, że nie są tak piękne, jak Wasze, ale moje własnoręczne i muszę się nimi pochwalić.


Miłego wieczoru, dobrej nocy.