Witajcie!
Jakaś niemoc mnie opanowała ostatnio do tego stopnia, że nic mi się nie chce.
M złapał anginę, synowa ostry przypadek jelitówki, a ja krążę między dwoma domami. Dobrze, że są blisko.
Elżuniu - skoro masz najważniejszy składnik, o owoce nietrudno we własnym ogrodzie, to naleweczki będą wyśmienite.
Moja spiżarka jakoś wyjątkowo szybko w tym roku ulega opróżnianiu,

bo rodzina się powiększyła. Nie narzekam jednak, tylko cieszę się, że miast do sklepu idą do mojej spiżarni.
Wzajemnie samego dobra Ci życzę.
Dorotko [korzo_m] - u mnie amoniaczki królują na każdym świątecznym stole, ponieważ nie tylko mnie one smakują, ale również całej mojej rodzinie, a dzieci pamiętają jeszcze ich smak od czasów odwiedzin u prababci.
Pogoda ...nie będę się wyrażała.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo cieplutko.
Stasiu - ja szybko wygrzebałam się z atakującego mnie wirusa, ale i tak nie pożegnałam się z chorobami w rodzinie.

W sumie to nawet lepiej teraz niż przed samymi świętami.
Na łowach jeszcze nie byłam, mam tylko pomysły i nadzieję, że inni mnie nie ubiegną i nie zostawią pustych półek.
Liczę na to i wierzę mocno, że Tobie choróbsko już odpuściło,

czego najszczerzej Ci życzę.
Bardzo dziękuję za dobre życzenia, ślę gorące buziaki.
Beatko [Beaby] - postaram się jeszcze przed świętami wysłać Ci listę moich nasion.
u nas pogoda mniej łaskawa, bo co drugi dzień pada deszcz, więc jest i błotko, i kałuże z wodą. Musiałabyś z mopem biegać.
Cieszę się, że u Ciebie jest lepiej i niech tak zostanie jak najdłużej.
Miałam kiedyś wilca pierzastego czerwonego. Też ładna roślinka pnąca.

Jednak najpiękniej chyba prezentuje się kobea pnąca.
Buziaki ślę.
Dla koloru pokażę mój suchy bukiecik złożony z samych hortensji.
