Ogródek kogry-cz.4

[kogra]

Cynamonku - też tak myślę.
Teraz go doceniam kiedy zbieram świeże listeczki selera, czy kalarepki do zupy albo delikatne bulwy kalarepki na surówki.
W przyszłym roku założę więcej skrzynek warzywami a także ziołami.
W tym roku mam tylko miętę, szałwię i melisę na próbę. Obrywam listki do herbaty i na razie też się sprawdza.W marcu wysieję moje pomidorki i powinny rosnąć lepiej niż na parapetach w domu.
A kwiatów w tym roku będzie więcej i datury też powinny na nim lepiej rosnąć niż na otwartej przestrzeni.
A na kawkę wpadaj kiedy tylko masz na to ochotę.

A tak było i choć to już przeszłość to zapraszam do mojej florlandii na kawkę. :P

[e-genia]

Grażynko cudownie kolorowo u Ciebie zapomniałam jak nazwałaś ten balkonik. Kurcze ale bym się napiła tam kawy i zjadła kawałek domowego ciasta
Genia

[Cynamon]

Grażynko - bajka !!!

[Zyta]

Grażynko
Twój balkonik jest oszklony ale ogrzewania w nim nie zauważyłam.
Piszesz ze masz wejście od klatki schodowej więc jest dobrym królestwem na każdą porę.
Mury mieszkalne tez jakieś ciepło oddają więc wszystko wegetuje szybciej .
Ja mam swoją przechowalnię roślinek w osobnym murowanym budynku, ale ziemia podmarzła im, ważne że są za wiatrem.
Nie wiem czy wszystkie moje skarby będą w dobrym stanie, bo pierwszy raz je tam zostawiłam.

[kogra]

Geniu - mój balkonik nazwali forumowicze słonkogrodem lub florlandią.
Często latem jemy tam obiad, pijemy kawę , zimne napoje, lody itd.
Wspaniale latem siedzi się tam podczas burzy i obserwuje krople deszczu.Jesienią, kiedy zimno na dworze i deszczowo tam jest przytulnie i ciepło przy otwartych drzwiach z klatki schodowej.
Mam nadzieję że tak samo będzie wiosną, kiedy na dworze jeszcze zimno.

Cynamonku - dla mnie to świat jak z bajki.
Kiedy już będę staruszką, która ledwo się porusza to będzie mój ogródek w miniaturze.

Zytko - nie ma na nim ogrzewania i chyba nie będzie.
W planach jest ewentualne ocieplenie steropianem, ale niekoniecznie.
Faktycznie mury oddają ciepło ale też i na klatce schodowej zrobiło się cieplej.

Osobny budynek to tak jak nieogrzewana szklarnia. Może nawet więcej, bo grubsze są mury.
Ja też dużo roślin zimuję w szklarence i wszystkie dobrze to znoszą.
Jedynie trzeba odrobinę podlewać w słoneczne i plusowe w temperaturę dni, żeby ziemia całkiem nie przeschła.
To roślinom wystarczy.

[Zyta]

Grażynko
O podlewaniu nie wiedziałam, dziękuję za informację, tak zrobię jak radzisz

[AGNESS]

Grażynko bardzo dziękuję za zdjęcia kwitnącego balkonu Obejrzałam i wiosenne i letnie i jestem zachwycona Fajnie kiełkują Ci cebulki kwiatowe, już niedługo u Ciebie wiosna w doniczkach

[kogra]

Zytko - nie ma za co.
To tylko wymiana doświadczeń.

Agness - cieszę się, że przyjemnie spędziłaś czas.
Trochę jeszcze na efekty trzeba będzie poczekać, ale mam nadzieję, że już za dwa miesiące będzie ciepło i wiosennie. :P
Do tego czasu zostają nam tylko wspomnienia. :P

[kryska]

Grażynko, a jak u Ciebie ze stevią. Ja swoją dzisiaj przyniosłam z komórki do domu i coś mi marnie wygląda. Ziemia w doniczkach była trochę podmarznięta. Za to sassiflora /tez była w komórce/ ma zielone liście.

[kogra]

Krysiu niektóre stewie też mi zmarniały.
Widać , że jest to roślina jednoroczna i raczej trudno będzie ją zimować.
Jedyne wyjście to jesienią zrobić sadzonki i do wiosny przetrzymać na parapecie.
Potem posadzę je do szklarni.
Żyworódki miały by się dobrze ale jakiś szkodnik nocny stale mi je obgryza. Nie wiem co to jest i nie mogę go znależć a siedzi tylko na żyworódkach. Wygryza mi w liściach dziury i robi z nich farfocle.
Chyba to rzeczywiście roślina lecznicza, że taki ma na nią apetyt.

[hanka55]

Nooooo, z pewnością robal jest słodkolubny !
U nas Grażynku róze powienny przetrwać, bo mrozy hartowały je już od listopada.
A temperatury w okolicach - 20C, to były juz w grudniu.
Snieg=pierzyna chroniąca przed wysuszjącym wiatrem i nagrzewającym słońcem.
Ja, bardziej boję się u siebie o klony japońśkie, zwłaszcza Aureę i Didedum Garnet, bo to mluszki z króciutkim systemem korzeniowym.
Teraz stoją w lodowych butach, bo przed mrozami były ulewy.
Natomiast bardziej martwiłabym się o róże w okolicach Sczecina.
Tam było ciepło, bezmroźnie i nagle, BUM !....-20C !
Jaka róża przeżyje zmarażarkę...
Lepsza jest dla nich powolna hibernacja, niż nagła chłodnia ścinająca soki w tkankach.
Pożyjemy, zobaczymy.

********
Dziennikarz z Europy pyta Eskimosa:
- Czy można u was pracować, gdy temperatura spada poniżej 40 stopni Celsjusza?
- Można, ale wtedy do pracy używamy kobiet...


http://edowcipy.pl

[kryska]

Grażynko, stevia na pewno nie jest jednoroczna, to typowa bylina tyle, że ciepłolubna. Tak jak u innych bylin, jesienią cześć naziemna zamiera a wiosna z korzenia wyrasta nowe.Mam ja od kilku lat i kilka zim przetrwała u mnie. Teraz się obawiam bo miałam ja w komórce i ziemia w doniczkach lekko przymarzła.

[kogra]

Hanuś - no to mnie z tymi różami pocieszyłaś.
Nie okrywałam bo ciągle za ciepło było i do dzisiaj liście trzymają - zielone.
Najwyżej przytniemy wiosną nisko i będą rosły na nowo.


Krysiu - a mnie jakoś nie chciały odbić wiosną w zeszłym roku.
Jedna zginęła a druga ledwo, ledwo odratowana została.
Teraz mam jedną starą i kilka młodych - ale czy przezimują na parapecie ?
Zobaczymy do wiosny.
Szkoda byłoby stracić tak atrakcyjną roślinkę.

[agnieszka72]

Natomiast bardziej martwiłabym się o róże w okolicach Sczecina.
Tam było ciepło, bezmroźnie i nagle, BUM !....-20C !
Jaka róża przeżyje zmarażarkę...

No ja możesz?jak możesz tak mnie dołować

Idę sobie posmarkać w rękaw

[kogra]

Nie martw się Agnieszko.
Hania może trochę przesadziła.
Najwyżej zrobisz jak ja - przytniesz i wypuszczą od nowa.