Małgosiu, tak to właśnie jakoś leci, jak już się coś zacznie

. Lepiej nie zaczynać

. A z hortensjami zrobię, jak mówisz. Lekko okryję na zimę.
Aniu, jedna z forumowych koleżanek tak ładnie napisała u Ciebie, że praca w ogrodzie to dla niej 3xR

. W ubiegłym tygodniu doszło mi jeszcze jedno R jak rwa barkowa

. Po weekendzie spędzonym na rabatkach w poniedziałek nie mogłam wręcz wstać z łóżka. To przez to nie mogłam pisać, bo leżałam przez trzy dni. Jutro odbieram prześwietlenie kręgosłupa. Ale po kilku dniach odpoczynku wstałam jakby nigdy nic i oczywiście pierwsze kroki na działkę

.
Joanno, to będziemy się dopingować nawzajem w kwestii arbuzów

. Podobno melony z własnego ogródka mają wyborny smak. Potwierdzasz?
Dorotko, rzeczywiście choroby róż nie psują mi humoru. Odpukać, rosną zdrowo. Problemem dla mnie jest zimowanie róż. Z tym jest o wiele gorzej. Bardzo przykładam się do okrywania na zimę ale i tak wrażliwsze róże mocno mi przemarzają

.
Daysy, dobrze, że chociaż jeden melon był do zjedzenia. To już coś!
Ed, dzięki!
Lucynko, no szkoda, że melony zasiliły kompost ale trudno, w przyszłym roku nowa szansa

. Jak znam życie, to jak będę się bardzo starała w przyszłym roku z arbuzem to za Chiny Ludowe nie wyhoduję takiego, jak ten tegoroczny przypadkowy.
Październikowe prace u mnie wiążą się z różami. Co prawda teraz już nie pora na zachwyty ale na taką zwykłą, potrzebną ?tyrkę? jak najbardziej. Chowam płytko pod ziemią ściółkę ze skoszonej trawy, która była rozłożona na wierzchu na rabatach. Tę, która była bezpośrednio pod różami wygarniam i wyrzucam. Odsłania się goła ziemia, którą też lekko zgarniam i wyrzucam. Sporo z tym roboty. Z tej gołej ziemi wygrabię opadłe liście zanim zakopczykuję róże. Kopce będę robiła z kompostu i z ziemi zmieszanej z obornikiem. Na wiosnę rozgarnę kopce i w ten sposób uzupełnię warstwę zabranej ziemi. Metodą prób i błędów wypracowałam sobie taki sposób postępowania z różami. Być może to zbieg okoliczności ale robię tak od dwóch sezonów i jestem dość zadowolona ze zdrowia róż.
Pora kończyć sezon. Poprzesadzałam i posprzątałam mniej więcej. Raczej mniej niż więcej

. Koniec prac na ten rok. Trochę pieliłam ale bez przekonania, zwieźliśmy też obornik dla róż. Czeka pod przykryciem na czas kopcowania. Posadziłam 77 cebul tulipanów i 9 hiacyntów. Jeszcze tylko przyjadę po dalię, kiedy już zetnie ją mróz, jeszcze wysadzę dwie róże i hortensję dla koleżanki. I
wszycho.
Nie wszystkie byliny będę ciąć przed zimą, bo jeszcze teraz ładnie wyglądają, niektóre kwitną. Innych nie chcę ciąć, bo wiosną często zapominam, gdzie co rosło i albo przydeptuję albo wydziabuję. Jak są zwiędłe liście, to wiem, że nie ruszać.
Na przekór jesieni
Róże są już w większości zupełnie bez kwiatów.
Schloss Eutin miała oczarować bukietem ale nie zdążyła. Niestety kwiaty tej róży dość szybko reagują na deszcz. Trochę już teraz u nas pada i kwitnienia nie było.
Za to kwitnie ostróżka?
? i daje pożytek fruczakom. Do tej pory mogłam jedynie zazdrościć innym szczęśliwcom spotkań z fruczakiem ale tym razem i do mnie uśmiechnęło się szczęście i widziałam aż trzy fruczaki uwijające się przy ostróżce

. Jakie one są głośne

.
Heidetraum będzie w przyszłym roku prowadzona jako róża pnąca. Na razie została związana sznurkiem, bo będzie miała opatulane pędy na zimę.
Kwitnie Charles Austin . W dodatku ma jeszcze sporo pąków. Zapowiadają ładną pogodę w najbliższym tygodniu. Kto wie, może jeszcze raz zakwitnie?
Na rabatkach towarzyszył mi rudzik

. Czekał na robaczki, które odsłaniały się po odgarnięciu skoszonej trawy, którą usuwałam spod róż. Rzeczywiście pod ściółką tętnił mikrokosmos i pełno było tam różnych wielonożnych. Ten mały wiercipięta podchodził nawet blisko ale nie udało mi się zrobić lepszego zdjęcia.
Młodziutka hortensja Vanille Fraise przebarwia się na ładny róż. Spodobała mi się ta odmiana więc dziś dokupiłam kolejną i wsadziłam na miejsce hortensji Kiushu, która ma śliczne kwiaty w fazie białej ale nie przebarwia się tak ładnie jak Vanille F.
Sommersonne
Naparstnice jeszcze się starają ładnie wyglądać.
Graham Thomas
Westerland
Hortensja ogrodowa wypuszcza jeszcze sporo nowych kwiatów. Niektóre są jeszcze w maleńkich pączkach. Do tej pory byłam przekonana, że hortensje wydają kwiaty wszystkie na raz. Tak bardzo bym chciała, żeby zakwitła też w przyszłym roku.
