Ufffff nareszcie mam chwilkę czasu ,żeby odpisać wszystkim miłym gościom i podziękować za tyle pochlebstw
Wczoraj i dzisiaj walczyłam z burakami jeszcze tylko jutro czeka mnie zagotowanie tych słoików które dzisiaj zrobiłam .Rodzinka sie juz cieszy ,że będzie co wybierać w zimowo jesienne obiadki .Fakt technika idzie do przodu i są coraz nowsze i lepiej robiące fotki aparaty .Nie wiem czy moim starym udałoby mi się zrobić takie kropelkowe fotki .Niestety muszę przećwiczyć manualne nastawianie aparatu .Te fotki ktore robiłam nie są zbyt ładne zresztą same możecie ocenić .Brakuje im kontrastu i nawet na Photoscapie nie umiałam tego wydobyć.Zbyt dużo szarości na liściach i chyba muszę popracować nad ustawieniem balansu bieli , ale zapewniam ,że i w tym się podszkolę na stare lata
Pierwsze 3 fotki robione na manualu
JOASIU nie przeceniaj mnie

nie ze wszystkich fotek jestem zadowolona, ale dopracuję je .W moim aparacie nie mam dodatkowego obiektywu chociaż przydałby sie taki tylko do MAKRO .Dopiero sie rozkręcam
ANIU sama jestem zadowolona z kropelkowych fotek chociaż nie ze wszystkich .odkąd zobaczyłam takie fotki dążyłam właśnie do takiej perfekcji ale prób było multum bo tylko trening i oko to sukces
TERENIU 
wszelki duch,,,,,, wreszcie sie pokazałaś ,a juz wszyscy martwiliśmy sie o Ciebie .Czasem trzeba troche od nas odpocząć od tych wszystkich pytań

Cieszę sie ,że Amistad cudnie u Ciebie kwitnie .czyż ona nie jest zjawiskowa
KASIU ta róża tak kwitła, a teraz nie ma nawet badylka .To zdjęcie jest stare chyba z 2014 roku .Ona dopiero teraz buduje na nowo system korzeniowy i nawet nie wiem czy da radę i bardzo mi jej szkoda dlatego próbuje. Jednak czy mi się uda to wielkie pytanie to zależy od jej woli życia
BEATKO fajne zakupy zrobiłaś oczywiście przecież nam samo wskakuje do koszyka

Super wycieczka i z pewnością coś przyniesiesz do swojego ogródka jakieś kompozycje .Sadźca purpurowego miała Christinkrysia, ale czy ma go też na nowej działce nie wiem. On przecudnie komponuje się z innymi roślinami ,a sadzony w donicy nie rozpiera sie korzeniami po calutkiej rabacie .Nie wiem czy masz hastatę jeśli nie to możesz w każdej chwili mieć

U mnie szwenda sie wszędzie
KRYSIU no widzisz mam specjalne układy z niebem ,albo nie lubią mojego wężowego tańca tam na górze

Zdołałam jakoś bez wbijania sobie kolców usunąć ten szczawik już calutkie lata z nim walczę.Już sypałam sodą na ścieżkach trochę pomaga ale Roundapu boję sie jak ognia.Widziałam ,że po mimo spalenia tym środkiem rośliny, po paru latach znów weszły w super formę .Myślę ,ze to tylko chwilowe i on znów powstanie jak feniks z popiołów .U mnie chwasty lądują w wiadrze i idą do BIO pojemnika .Krysiu gdy obejrzałam na kompie te fotki to sama nad sobą wpadłam w zachwyt

no cóż mogę się przyznać ,że byłam z siebie dumna to nie grzech .Jednak nie popadam w samozachwyt, bo jeszcze sporo pracy przede mną ,żeby robić takie fotki jak Gabi, Iwonka1, czy Ania .Do tego nie wystarcza dobry aparat, lecz oko
AGNIESZKO wczoraj powoli zabrałam sie za usuwanie tego szczawika, bo przy niedzieli nie można robić ciężkich robót

.Sekator, łopateczka, tudzież grabki,i jedną ręką odsuwałam kolce łopateczką , drugą wykopywałam .Opuncja jednak powbijała mi sporo kolców, jednak te są niegroźne a miałam ubrane dwie pary rękawic i tak przeszły te kolce. Jednak nie usunęłam całkowicie tego szczawika, bo korzenie jednej sadzonki są akuratnie w środeczku kaktusa

Cóż chwilowo będzie spokój .No cóż te cukrowe galaretki też uwielbiam, więc wole ich nie kupować w sekundzie znikają

W tej chwili nie mam ukorzenionych sadzonek tej szałwii mogę wysłać Ci szczepki i sama sobie ukorzenisz .
DAYSY masz rację akuratni to zdjęcie to moje mistrzostwo i nie wiem czy na więcej będzie mnie stać

Poprzednim aparatem robiłam fotki, a teraz bawię się w fotografa i czytam różne tajniki fotografowania na stare lata dopiero się uczę .
IWONKO brałam lekcje fotografowania od Ciebie nie da sie ukryć patrzyłam jak to robisz .Jednak mnie nie zawsze udaje się dostrzec takie szczególiki jak Tobie . teraz patrzę trochę innymi oczyma na rośliny niż kiedyś. Twoje fotki również są miszczowskie
ANDRZEJU przecież gdy byłam u Ciebie mówiłam Ci ,że mam w gruncie takiego samego kaktusa jak ty .Mojego nakrywam butelką na zimę ,żeby woda na nie go nie leciała .U mnie obie werbeny odbijają z korzenia, a patagonka dopiero pierwszy raz odbiła z korzenia a juz myślałam ,ze nic z niej nie będzie, bo bardzo długo się namyślała
a to historia śniadania i obiadu bo polowanie się udało. Podziwiałam tego pająka jak szybko omotał obie zdobycze to wprost niemożliwe
