Witajcie!
Dwa dni byłam nieobecna na forum, ale działkę oczywiście nawiedzałam.
Dwa są powody, dla których nawet kompa nie otworzyłam. Pierwszy to przetwory po powrocie z działki, drugi - wycieczka Misi w odległe tereny i długie oczekiwanie na jej powrót, to wczoraj. Trochę byłam na nią zła, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przyłapałam na hipokryzji wydawałoby się uczciwych ludzi. We wtorek kupiliśmy ziemię do borówek i M prosił o otwarcie bramy, by wwieźć na działkę. Nie było pozytywnej reakcji, bo "wszyscy by zaraz chcieli, trzeba czekać do piątku". A w czwartek zobaczyliśmy jak córka i zięć pani prezes ładowali owoce do swojego samochodu. Nie przeszłam obojętnie, bo taka już jestem i tylko zapytałam, czy to już piątek. Natychmiast państwo się obraziło i dzisiaj na moje 'dzień dobry' było odwrócenie głowy. Ja nie umiem udawać, że czegoś nie dostrzegam. Zawsze mówię prosto w oczy i przechodzę do porządku dziennego. Tego samego oczekuję od innych, jednak nie wszyscy są odporni na krytykę. To już nie mój problem, a takim ludziom zwyczajnie współczuję.
Działka ciągle kwitnąca i choć dzisiaj dość chłodno było, to i tak z przyjemnością sobie pospacerowałam między rabatami.
Niespecjalnie przykładałam się do pracy, którą ograniczyłam do zbierania i segregowania nasionek, no i do pstrykania fotek.
Ewuniu [ewarost] - cieszę się, że wróciłaś w dobrej formie i niech ona - ta forma - już nigdy Cię nie opuszcza.
Kwitnące lilie to te, które sadziłam po 15 maja, aktualnie już tylko dwie cieszą kwiatami i aromatem. Maluczko, a i one stracą swój urok.
Futrzaki zmęczone świeżym powietrzem śpią snem sprawiedliwych. Zostaną wygłaskane, gdy tylko się obudzą. Dziękuję za dobre życzenia, które z całego serca odwzajemniam.
Aniu [anabuko] - dziękuję za pochwały dla moich kolorków

, bo tak naprawdę tylko one zdobią działkę.

Różyczki, aczkolwiek kwitną, to niestety chorują i niewiele listków im zostało. Zdrowa jest tylko jedna - 'Novalis'.
Dla Ciebie różyczka NN i zaczynający pokaz hibiskus.
Asiu [iwwa] -

Dziękuję pięknie za wszystkie dobre i cieplutkie słowa.

Kiedy się takie wpisy czyta, to też serce się raduje.
Troszeczkę tych kolorków dla Ciebie.
Danusiu [danuta z] - może to jeżyk zbudował sobie domek? Choć najbardziej prawdopodobne, że to chałupka nornic. Kot by Ci się przydał na działeczce.
Co do jednorocznych, masz rację, bo teraz głównie one zdobią. Na przykład bielunie i astry czy gomfrena.
Stasiu - było, minęło, jest dobrze, M wyściskany, dziękuję.
Tak bardzo bym chciała, żeby lato się nie skończyło. Takie, jakie teraz mamy, tzn. nieupalne i przekropne. Niestety wiem, że to marzenie ściętej głowy.

A jednoroczne warto uprawiać właśnie dla kolorowego zawrotu głowy późnym latem i jesienią.
Pięknie dziękuję za szczere życzenia, które odwzajemniam.
Wśród jednorocznych najobficiej kwitną astry.
Marysiu [Maska] - właśnie dzisiaj temperatura nas
przychłodziła. M zmarzł i wcześniej uciekliśmy do ciepłego mieszkanka.
Współczuję Ci takiej klęski wszelakiej maści urodzaju, ale z drugiej strony co przerobisz, to Twoje i nie wiadomo, czy za rok nie spotka nas klęska odwrotna.

Już odpukuję w niemalowane.
U mnie butelek ciągle niedostatek i wszystkie dzieci mają przykazane nie wyrzucać ich, tylko matce zwozić.

Oczywiście za każdą pustą dostają napełnioną, po prostu coś za coś.
Kłaniając się w podzięce, Wam również zdrówka życzę i ciepełka na te ostatnie tygodnie lata.

Dla Ciebie ostatnia kwitnąca jeżówka i małe słoneczka gazanii.
