Lebiodka przetrwała u mnie 3 zimy i nawet była przesadzana, czego zbytnio nie odczuła.
Mertensja kwitnie od czerwca. Rośnie na szczycie skalniaka i to jej odpowiada. Zawiązała dużo nasion, będę siać, bo to podobno roślinka krótkowieczna. Już kiedyś siałam i dobrze skiełkowały, ale siewki zalał deszcz i niestety zgniły. Próbowałam też liski, faktycznie mają smak owoców morza. Chyba trzeba będzie wejść w kooperacją z jakąś ekskluzywną restauracją, gdzie podobno za jeden liść mertensji konsument płaci 2-4 zł.

Skrzydlinka nówka, muszę obchodzić się z nią jak z jajkiem.
Szczawik jest u mnie już kilka lat. Na pierwszą zimę wykopałam do przechowania, ale zostało kilka cebulek w ziemi i bez problemu przetrwały. No to nie bawię się już w wykopywanie, jest go coraz więcej i obficie i długo kwitnie. W tym roku przeszło miesiąc. Fotka z 7 lipca.

Nie mogę natomias dochować się szczawika chilijskiego. Podchodziłam do niego już 2 razy i niestety nici z tego.