Upały nie odpuszczają. Deszcz pada rzadko i tylko symbolicznie. Jak żyć?...

Nie mówiąc już o pracy...
Janku 50 cebulek?! Może małe były i nie zakwitły. Wiem, że sporo osób sadzi lilie w pojemnikach. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że lepiej radzą sobie posadzone w gruncie. U mnie też nie wszystkie sobie radzą i po kilku latach wypadają. A do tego czasem nornice nimi się żywią. Jednak mam odmiany, które rosną u mnie od lat. I to zarówno azjatyckie jak i orientalne. Jedynie mam problem z lilią białą. Za bardzo gustują w niej ślimaki. Ciekawa sprawa z tym zjawiskiem zwanym zamróz. Czy takie warunki są tylko na Twojej działce czy innych też. Wydawałoby się, że osłonięta działka z kilku stron to idealne warunki dla roślin. Może te lilie mają u Ciebie za sucho? Według mnie powinien jeszcze popróbować z liliami kupowanymi tanio np. w B.
Alu nie masz za co przepraszać. Ten
zamróz i mnie zaintrygowałam. Wiem, że niektórzy wykopują lilie orientalne na zimę. Ja tego nie robię, ale staram się kupować odmiany zimujące u nas bez problemów.
Izo nie masz żadnych lilii? Aż trudno uwierzyć. ja swoje pierwsze kupiłam od razu po zakupie działki. Zupełnie zielona zafundowałam sobie na targach 3 wyrośnięte, z wielkimi zielonymi kłami. Posadziłam je w połowie czerwca i zakwitły we wrześniu robiąc furorę na działkach. Rosły u mnie chyba 8 lat. Kwitły niezawodnie, ale coraz słabiej i pewnego roku nie zakwitły

To były dość stare odmiany lilii orientalnych. Cudownie pachniały. Szczególnie
Casablanca była mi bliska, bo zawsze zakwitała na moje urodziny. Liliowce to moja miłość od lat. Teraz już rzadko je kupuję, bo jednak sporo miejsca potrzebują. Jakby co to kilka mogę podesłać. Te upały nie sprzyjają sadzeniu roślin. Jak się ciut ochłodzi to śmiało można sadzić. Ja często kupuję w połowie września na targach powojniki. One zawsze są sprzedawane w donicach czyli cały sezon można je sadzić. Ostatnio kupiłam powojnik
Solina. Już dawno go szukałam, ale miałam spory dylemat gdzie go posadzić. W końcu zaryzykowałam i posadziłam w pobliżu huśtawki, przy pniu ściętej jabłoni, na rabacie z różą
Pilgrim. Mam nadzieję, że razem będą się dobrze komponowały. Ale o tym przekonam się za 2-3 lata. Ja jestem cierpliwa, poczekam. Czasem uda się coś fajnego stworzyć, czasem nie. Bywa że super kompozycję wychodzą przez przypadek. Najwyższy czas powalczyć z tym cieniem, ale tego lata jest on błogosławieństwem dla mojej działki. Bardzo bym chciała by się udała w tym roku ta przycinka drzew. Na przeróbkę skalniaka nawet już nie liczę. Pogoda zupełnie uniemożliwia pracę przy nim.

-
Clair Renaissance jest naprawdę urocza i pięknie powtarza kwitnienie, może powinna mieć więcej słońca ale w półcieniu nie ma przypalonych płatków
Najbardziej szaloną i widoczną różą u mnie jest kupiona jako angielska czerwona zwana przeze mnie Anglikiem:
Pod koniec lipca na skalniaku zakwitła sasanka

A z nią kwitł dębik:
Upał daje się wszystkim we znaki:

Poidełek różnej maści ma na działce sporo. Umieściłam je w różnych miejscach i na różnej wysokości. Staram się codziennie dolewać tam wody.

- pomidory choć nie małe, są jednak pyszne

- jedna z ostatnich lilii...