Chudziak , całkiem serio
Warzywnik do wielkich nie należy , by zapewnić sobie całoroczne zaopatrzenie trzeba się nie źle nagłówkować co gdzie i w jakiej ilości
Ogórki u mnie za specjalnie nie mają wzięcia , pojedyncze sztuki do konsumpcji , reszta do przerobienia . Z roku na rok sieję coraz mniej a praktycznie zbieram tyle samo . Wiosną za specjalnie rosnąć im się nie chciało , susza a ja nie podlewałam , córka nawet rzuciła , że w tym roku chyba ogórków nie pojemy a jak ruszyły to nie mogę ich okiełznać

na pomidorach , w cebuli , dosłownie wszędzie i pomyśleć , że ani grama obornika ani nawozu , też pewnie w to trudno uwierzyć

ale słowo ,wszystko u mnie rośnie w 100 % eko . Co roku ogromny kompostownik + rabaty wykładane grubą warstwą świeżo skoszonej trawy . Warzywa mam ładne no oprócz marchwi , po raz pierwszy większość zarobaczywiona , pierwszy raz , nawet dosiewkę robiłam .
Solly Beiler zajmuje małą część , . Liście ma mniejsze jaśniejsze i przyrasta wolniej .
Te trzy druty to miejsca posadzenia owych krzaczków

A tutaj Hermes. Z tej strony widać granicę/różnicę pomiędzy oboma .
Gąszcz gałązek . Wykładam mokrą trawą zaraz po skoszeniu , każda z gałązek szybko się ukorzenia tworząc nowy krzak i tak z 3 tworzy się busz .

Z pomidorów pozdejmowałam a właściwie pozrywałam wąsiska ogórasów , innym warzywom krzywdy nie zrobią .