Aniu, posadziłam 3 kolory jeżówek pojedynczych obok siebie / żółtą, czerwoną i czerwono-pomarańczową/ i pozwoliłam im się rozsiewać. Te rozsiane kwitną przeważnie na różowo i kilka jest białych. Nie powtarzają kolorów, co stwierdziłam siejąc też każdą osobno.
Pazie królowej odwiedzają moją działkę, ale trzeba mieć szczęście, bo pokazują się przeważnie w jednym dniu i znikają . Poza tym są bardzo ruchliwe. Ich gąsieniczki pożywiają się moim koperkiem, który rośnie przeważnie tam, gdzie daję pod rośliny kompost. Gąsienice można częściej spotkać, bo tkwią na tym koperku przez kilka dni.
Generalnie mało dziabię między roślinami, sieją się i rosną gdzie im się podoba.
Karolino, perukowce są podatne na wertyciliozę, chorobę korzeni, szczególnie te rosnące na cięższych glebach. Tutaj są zdjęcia i opis.
viewtopic.php?f=17&t=46463 U mnie gleba przepuszczalna, perukowiec ma się dobrze. Jest wyhodowany z gałązki, którą skubnęłam u cioci w ogródku.
Rozety jukki , z których wyrastały pędy kwiatowe po kwitnieniu zamierają. W następnych latach kwiatostany wybijają z pozostałych rozet.
Juka ma bardzo grube i długie korzenie. Całej na pewno nie wykopiesz, zawsze zostanie jakiś kawałek , z którego odbije nowa roślina. Bardzo trudno się jej pozbyć z tego miejsca. Ale można ciachnąć część. Albo wykopać ile się da , podzielić, żeby każda rozeta liści miała kawałek korzenia i posadzić w nowym miejscu.
Marysiu, o jeżówkach napisałam wyżej, w odpowiedzi dla Ani. U mnie też różowych od ch...pi,pi , bo zostawiam wszędzie siewki mając nadzieję, że będą inne kolory. Rozdaję komu mogę, niedługo na wszystkich działkach naszych ogrodów będą moje różowe jeżówki.
Kawałek wrotycza, który wymsknął się spod skalniakowego przykrycia, też umarzł. Po przycięciu jednak odbił.
Jednego gorącego dnia było od groma motyli różnych ras, chyba zmówiły się wszystkie na randkowanie. Mój M. czatował później na nie przez kilka dni, ale pokazały się tylko całe stada rusałek pawików i bielinków.
