Marysiu dziękuję za miłe słowa
Dame de Cure miałam okazję wczoraj zobaczyć na żywo u Andrzeja i Mireczki i zgadzam się w zupełności, jest piękna
Skalniaczki planuję posadzić do doniczek.
Z tym babcinym rozsądkiem to bywa niestety różnie

, ale faktycznie staram się i czasami mi się uda
Co do życzeń, to na dzień dzisiejszy poproszę o deszcz.
Pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę
A skoro był dzień motyla, to taki obrazek:
Aniu dziękuję za miłe słowa, przekażę roślinkom.
Gdzie tam mi do Waszych ogrodów w ilości i różności roślin. Ale nie, nie, nie mam na celu dążenia do tego, żeby porównywać się z innymi. Bo właśnie ta różnorodność ogrodów mi się tak podoba, a rośliny dobieram wedle swojego upodobania. No i ja dopiero zaczynam przygodę z działkowaniem ,bo co to jest dwa lata.
Powojniki i mnie się podobają, zresztą jak i lilie.
Mam trzy krzaki budlei, każdy w innym kolorze (biskupim, niebieskim i różowym).
Tak, nowe rośliny to nowa radość.
Pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę
sauromatum Co do rojników to już od jakiegoś czasu chodziły mi po głowie, podobnie jak skalniaczek. Ale skoro zobaczyłam takie piękności, to doszłam do wniosku, że najpierw obsadzę sobie nimi donice, a jak powstanie skalniaczek - jak powstanie w ogóle - to wtedy znajdą i tam miejsce.
Życzenia przyjmuję z przyjemnością i nie będę miała nic przeciwko, jak się będą spełniać w postaci bujnego rozrostu i kwitnienia.
Dziękuję za odwiedzinki i pozdrawiam
Aniu - Minnie miło Cię gościć

Faktycznie w liliach można się zakochać, ale z drugiej strony każda potwora znajdzie swego amatora, więc chyba dla każdego kwiatka można stracić głowę.
A zapach lilii obłędny, roznosi się po całej działce.
No to mnie rozumiesz w sprawie Hakuro Nishiki . Ja też dostrzegam jej urok i plusy urody, ale jak na tą chwilę, to minusów jest niestety więcej.
Z nasturcją to różnie. W zeszłym roku się zarzekałam, że już jej nie posieję, bo potem pod krzakami pełno ślimaków. Ale jak zobaczyłam te odmiany, to mi znowu serce zmiękło

Wysiałam w kilku różnych miejscach i tak, jak różne miejsca, tak też ta panna się różnie zachowuje. W jednym rządku to cała zaatakowana przez mszyce i chyba przez nie zawirusowana. W innych miejscach zaś poobgryzana przez ślimaki, a w jeszcze innych radzi sobie całkiem dobrze.
Ta czerwona muszę przyznać ma fantastyczny kolor, takiej żywej krwi. Nawet zdjęcie tego tak nie oddaje, ale jest urocza. Co do gąsienic, to nie zauważyłam jak na razie żadnych.
Czarnuszką jestem zafascynowana jako obiektem do fotografowania i cieszę się, że podzielasz moje zdanie.
Wszystkiego dobrego w nadchodzącym tygodniu
Aniu - Annes 77 dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Wobec szpaleru liliowców, to mam nadzieję, że się sporo rozrośnie. Faktycznie można je nazwać bezobsługowymi z tym jednym minusem - jednodniową trwałością kwiatu. Dlatego mam nadzieję, że się rozrosną i będzie ich na tyle, że każdego dnia jakaś ich część będzie kwitła.
Jeżeli chodzi o czarną malinę to mogę Ci przesłać gałązki jeżeli chcesz.
A z jabłek to powidełka jabłkowo-jagodowe i mus jabłkowy. Papierówki się do tego nadają doskonale, bo są łagodne w smaku. Nie różnią się niczym od tych sklepowych dla maluchów.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę
Mariuszu miło Cię gościć. Przede wszystkim mam nadzieję, że ze zdrowiem coraz lepiej.
Dziękuję też za tyle miłych słów pod adresem moich roślinek.
Tak bez zadufania muszę stwierdzić, że faktycznie jest czego zazdrościć. Ogród Andrzeja i Mireczki zasługuje na podziwianie

a spotkanie było przemiłe
Życzę zdrówka i dobrego tygodnia
A dla Wszystkich pozostałych
Obserwerów :
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam 