Witajcie !
Uciekłam do domku, bo pogoda zaczyna się w dość szybkim tempie zmieniać. Mam nadzieję na solidny deszcz, bo przed chwilą pokropiło leciutko

Teraz wieje dość mocno, aż strach jaka ta pogoda dynamiczna dzisiaj. Ja bym tylko poprosiła o deszcz
Aniu - Świdośliwa jest smaczna. To jak skrzyżowanie smaku borówki z jagodą. Tak mniej więcej, bo każdy z nas ma inne odczuwanie smaków. Ja teraz jadam codziennie małą miseczkę z jogurtem naturalnym na 2-gie śniadanie. Mam to szczęście, że oprócz mnie i szpaków i moich koleżanek nikt nie chce jeść tych owoców. Ja się nie napraszam.

Więcej dla mnie. Muszę Ci jednak powiedzieć, że są różne odmiany świdośliwy i różnią się smakiem. Okazuje się, że mam trzy krzewy, z których jeden się różni zarówno smakiem owoców ( lepsze!) i pokrojem drzewka. Ale ja nie znam nazwy
Co ciekawego zakupiłaś w Grubnie ? Ja miałam dość okrojony czas, sprecyzowane chciejstwa więc poszło mi łatwo
Violka - Też u mnie krucho z imprezami ogrodniczymi. Dwa razy do roku mam w Bydgoszczy ( 40 km ode mnie) targi ogrodnicze, targi w Minikowie ( ok 70 km ode mnie) i Dni Pola w Grubnie ( 8 km ode mnie). Dalej się nie wypuszczam, a nawet nie wiem czy są jakieś inne. Jak widzisz szału nie ma, ale i tak zostaje mi net. Ale w necie to nigdy nie jest to samo. Bo szkółek w okolicy roślinnych też jak na lekarstwo.Myślałam, że Twoje strony to raczej takie bogatsze w imprezy ogrodnicze
Ogórecznik na szczęście został u mnie w takich fajnych dwóch miejscach, że nikomu nie wadzi. Ale jest o wiele łatwiejszy w uszczuplaniu, bo nie ma rozłogów jak mięta. Wiosną, jak wzejdą roślinki to usuwam nadmiar i już. Fajna jest, mi się podoba bardzo. Lubię takich stałych towarzyszy ogrodowych, raz posadzisz czy posiejesz i masz na zawsze.
Marysiu - Nalewki u nas nie schodzą, bo my tacy bardziej
winni som 
Ale konfiturka z truskawkami ( takie resztki z krzaczka najsłodsze) wyszła w ilości sztuk dwóch słoiczków przepyszna.
Białą pelaśką zauroczyłam się w zeszłym roku, ale nie przezimowałam sobie

Może teraz mi się uda. Bo białej u nas to trudno gdzieś kupić. Jak pytałam w ogrodniczym, to nie mieli, bo nie schodzi

. A jak pytałam w szkółce to owszem mieli, ale ksiądz z okolicznej parafii wszystko zagarnął
A w Sopocie w sklepie były aż dwie sztuki

Reszta róż, malina i czerwień.
Marysiu, a skąd mogłaś wiedzieć o moich chciejstwach??
Aniu Anabuko - Dziękuję za miłe słowa. Ostróżki posiałam kiedyś, potem posadziłam na rabatach i sobie rosną. Co roku mam z nich sporo dzieciaków, bo po drugim kwitnieniu zostawiam nasienniki na roślinie. I takim sposobem mam ich trochę w ogrodzie. Lubią żyzną ziemię, lubią słoneczko i tak sobie dobrze rosną do 2- óch metrów nawet
Soniu - No coś takiego, moja Aspiryna nigdy nie chorowała

Uważam, że jest jedną z najzdrowszych róż jakie mam. Może rzeczywiście albo coś z ziemi ciągnie albo za gęsto. Nie jestem znawcą, ale już nie raz czytam na FO o różnym zachowaniu tych samych gatunków w różnych ogrodach. Tak jak z ludźmi
Wiem, że biała pelasia wrażliwa na deszcze, ale deszczy u nas ostatnio nie ma, więc będzie się miała jak w raju
Madziu - A ja Rudbekie uważałam za jesienny akcent w ogrodzie. Jakoś mi to nie pasuje w połowie czerwca
Izuś - Ja lubię jak na rabatach kwiatowych panuje zgrany chaos

Można zerwać i kwiatki do wazonu i zioła i warzywka nawet, bo widzę małego pomidorka o ile zdąży się zaaklimatyzować.
Taka lilia może i inna, ale do mnie jeszcze nie przemawia
