Dobry wieczór Wszystkim
Dziękuję pięknie za tak liczne, miłe odwiedziny i tyle ciepłych słów pod adresem moich roślinek
Zaglądałam na bieżąco, tak między jednym zajęciem a drugim, ale na pisanie nie miałam zwyczajnie czasu.
Fajnie, że Fotosik wrócił i to z zaległymi zdjęciami. Zastanawiam się tylko, czy to było aż tak niemożliwe zadanie, żeby na swojej stronie zamieścić krótki komunikat o awarii, czy innej przyczynie tej przerwy. Uważam, że jest to trochę brak poszanowania dla klienta. Ale dość o tym, cieszmy się bieżącymi fotorelacjami.
U mnie sucho, sucho, sucho. Grzmi, chmurzy się, wieje, straszy i w końcu przechodzi bokiem.
Trochę się martwię jak tam na mojej działeczce, bo nie byłam na niej od czwartku, a tu upały po 30 stopni
Marysiu zgadzam się, chyba to w interesie administracji, żeby odwiedzało FO jak najwięcej ludzi. A wiem po sobie, jak oglądałam czy chcę oglądnąć jakieś zaległe tematy i jakie to denerwujące, kiedy zdjęcia się nie otwierają. Co prawda nie znam się tak na prawidłach rządzących takimi portalami społecznościowymi (bo chyba tak to się nazywa) toteż nie mnie obwiniać, czy oceniać. Ale jako użytkownik mam prawo wyrazić swoje zdanie.
..."Ja też miałam gości, którzy z ogrodu NIC nie wywieźli...nie chcieli i nawet jedna sadzonkę, którą dostała Dorotka zapomniała zabrać. Duch w ogrodnikach ginie"...
Marysiu Tobie też życzę wszystkiego dobrego
Iwonko oj jak ja teraz tęsknię za deszczem, trawnik zrobił się jak ściernisko, wodę leję tylko pod rośliny i to nie wszystkie, a i tak zajmuje mi to sporo czasu. Jak tak dalej pójdzie, to aż się boję myśleć o rachunku za wodę.
Tak, tak, masz rację - u Jadzi naprawdę jest wiele skarbów i piękności. To było bardzo przyjemne popołudnie, no może poza moim spotkaniem z przemiłymi panami z drogówki, którzy raczyli mi wlepić mandat

A ja ten mandat z pokorą przyjęłam, wyraziłam skruchę i obiecałam poprawę

(naprawdę panowie policjanci byli bardzo mili).
Iwonko pozdrawiam
Lucynko jestem przekonana, że wszystko się uda. U mnie susza okropna. Krąży wszystko gdzieś po bokach, a na moją działkę nie chce nawet splunąć deszczem.
Zastanawiam się nad otworzeniem wątku z moimi robalkami, bo mam już kolejne
upolowane okazy, ale ze wszech miar nie chciałabym stracić tak wspaniałego gościa jak Ty Lucynko. A może przed umieszczeniem zdjęć będę pisać ostrzeżenie
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki
Jadziu mnie też było bardzo miło poznać Ciebie, Amelkę i Twój busz. Pogoda może nie najlepsza, ale też nie najgorsza była. Pozwoliła nam jednak troche pochodzić po ogrodzie. Jestem przekonana, że Twoje rośliny czują się w tym buszu dobrze, bo to było widać. Do tego tyle roślin hamuje wzrost/rozrost chwastów. A dodatkowo bioróżnorodność poprawia kondycję ogrodu.
Co do roślin, to jak porobię zdjęcia to pozwolę sobie jeszcze dopytać o ich nazwy. Mam tylko nadzieję, że przeżyją one te dwa dni bez podlewania.
Specjalne całuski ślę Amelce

. Smutno mi, że dziecinka się spłakała. Ale mam nadzieję, że nie smuciła się długo.
Pozdrawiam serdecznie
P.S. Ciekawe, czy u Ciebie dzisiaj popadało, bo u mnie po południu tak się zrobiło, jakby miało być oberwanie chmury. Ale koniec końcem się na nas wypięło i poszło dalej.
Aniu fajnie tak od czasu, do czasu spotkać się ze znajomymi. A jeszcze jak łączą nas wspólne zainteresowania to można gadać i gadać bez końca.
U mnie też susza okropna. Nie byłam na działce dwa dni, a tu po 30 stopni gorąca. Mam nadzieję, że mi te małe roślinki nie popadają.
Ślę

i życzę deszczyku w nocy i słoneczka w dzień.
Mariuszu mam nadzieję, że jabłuszek pojemy, bo tylko tego mam dość, reszta to w ilościach
reprezentacyjnych, ale i to cieszy. A może dlatego cieszy jeszcze bardziej. Powojniki wczesne już prawie wszystkie zakończyły kwitnienie. Jedynie Azure Ball jest w pełni kwitnienia. Vyvyan P. rozwinął czwartego kwiatuszka, ale ten jest już pojedynczy i o wiele mniejszy. Veronica's zawiązała jeszcze jeden pąk. Ale z pewnością będzie on także pojedynczy. Gizelka obecnie wchodzi w przerwę w kwitnieniu, praktycznie cała się obsypała, podobnie moja jedyna Austinka.
Te upały bardzo męczą moje rośliny i strasznie przyspieszają ich wegetację, ale cóż zrobić.
Pozdrawiam serdecznie
Martuś zdjęcia wróciły wcześniej niż ja miałam czas usiąść do ich wklejania. Tak naprawdę to nie wiem, jak u mnie dziś na działce, bo nie byłam tam od czwartku. Trochę to denerwujące, bo zaczęły kwitnąć liliowce. Stella d'oro sypnęłą kwieciem, natomiast dwie pozostałe odmiany dopiero się szykują i kwitną pojedynczo. Tylko dlaczego kwitną akurat w tym dniu, kiedy ja nie mam czasu zajechać na działkę
U mnie też niestety susza.
Pozdrawiam
Ed tak, to czernidłak, ale bardziej mi wygląda na błyszczącego. Ponoć nawet to jadalne, tylko nie z alkoholem.
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam
Julianie Rouge Cardinal faktycznie jest urzekający. W rzeczywistości chyba jeszcze piękniejszy. Mam dwa krzaczki. Jeden dorodny, a drugi jakoś słabiej się zbiera - może go coś podgryzło.
Indigoletta to róża pnąca, kupiłam ją właśnie dla zapachu. Aromat silny, lekko korzenny, przypomina zapach róż damasceńskich. Kolor może niezbyt zachwycający, bo taki lila przechodzący w niebieski, bzowy. Czasami trochę siny. Mnie się ta róża podoba, tylko posadziłam ją od południa i chyba jej trochę przypaliło płatki.
Pozdrawiam
Andrzeju tak, zrobienie zdjęcia
robaczkom to wypadkowa cierpliwości i szczęścia. U mnie więcej szczęścia, bo cierpliwość może bym i miała, ale na nią trzeba mieć czas, a tego mi notorycznie brakuje. Nie mniej cieszę się bardzo, że się podobają.
No nieskromnie powiem że tak, możesz zazdrościć spotkania u Jadzi, bo było super. Ale może jeszcze kiedyś będzie nam dane podziwiać ten uroczy busz wspólnie. Ciekawe, co na to Jadzia. Jestem przekonana, że zaaprobuje ten pomysł, bo to Fajna Babeczka i nieocenione źródło informacji.
Pozdrawiam
Małgosiu Rouge Cardinal w realu jeszcze piękniejszy. Redova powtarza kwitnienie do późnej jesieni. Austinka teraz zrzuciła już wszystkie kwiaty, ma przerwę i wypuszcza kolejne pędy. Jestem nią oczarowana i czekam na kolejną falę pąków.
c.d.n.