Jestem i już odpowiadam moim gościom.
Aniu ogród zmienia się z dnia na dzień, wszystko rośnie zwłaszcza po deszczu.
Cieszmy się każdą chwilką.
Jadzinko to są trudne wybory i nie zawsze chce się z czegoś zrezygnować. Wszystko potrzebuje słonka i naszej opieki.
Co do pomidorka SW to łońskiego roku miałam go pierwszy raz, a że często padało to jemu ten deszcz najbardziej zaszkodził dlatego poszedł do donicy bo foliaka nie mam...parasol w pogotowiu.
Aphrodite to ślicznotka i nie przeszkadza mi jej delikatny zapach.
Maryś każdy ma swój własny raj na ziemi. Urobimy się ale potrafimy znaleźć chwilkę dla siebie żeby nasze cuda podziwiać i nawzajem się dopingować.
Mam nadzieję, że papryczki skosztuję choć cudów nie oczekuja.

Dzięki za pozdrowienia.
Czy możesz zerknąć wyżej ...chodzi o potwierdzenie czy te siewki to kapusta syberyjska?
Dorko lubczyk wysiewałam z własnych nasion zebranych w zeszłym roku. Bardzo lubimy lubczyk a ostatnio robiłam marynatę do kurczaka i dodałam posiekany lubczyk...coś pysznego.

Brukselki mi się zachciało i zobaczymy czy coś w ogóle z niej wyrośnie. Wiem tylko, że w pewnym momencie trzeba ją ogławiać ale w którym to już nie.

Do tego czasu może doczytam.
Beatko myślałyśmy o Tobie i na pewno miałaś czkawkę. Następnym razem przekładasz malowanie.
Soniu jest naprawdę cudownie. Niektóre, zwłaszcza historyczne już przekwitły ale zawiązują owoce a one też są bardzo dekoracyjne.
Część przekwitków poobcinałam i mam nadzieję powtórzą kwitnienie. Deszcz, słoneczko i lekki wiaterek je wzmocni i ku naszej uciesze ponownie zakwitną.
Ja późno chodzę spać a rano mogłabym sobie do tej 7 godz. pospać gdyby szło...o 6 jestem na nogach bo tak pięknie jest na ogrodzie.
Taki owad widziałam na mojej różyczce...nigdy wcześniej go nie spotkałam.
