Krysiu, ja przez dłuuugi czas nie lubiłam storczyków. Ich uroda była dla mnie zbyt "sztywna". Jeszcze kilka lat temu były to rośliny "ekskluzywne", bo drogie, i nie tak powszechnie dostępne, jak teraz. Dopiero niedawno je polubiłam i widzę, że faktycznie niewiele im do szczęścia trzeba. Jeżeli miałabym porównać, to poziom trudności w ich pielęgnowaniu jest podobny jak w przypadku fiołka afrykańskiego, który też tam ma jakieś swoje wymagania ale przeważnie wszystkim się udaje

.
Aniu, i jak tam? Drapnęłaś storczyka?
Małgosiu, masz specjalne "cacuszka" dla róż

no to nie może być inaczej niż ogrom kwiecia latem

. Moje "rózie" w tym roku do kopców dostały "cacuszka" w postaci obornika i trochę się obawiam, bo "książkowo" to powinno być tak, że gleba powinna być zmrożona a obornik się "przetrawia" przez zimę ale jak do tej pory, ciepło i mokro. Co to będzie, co to będzie...
Bazyla, witaj w moich skromnych progach

. Masz rację, sporo tego w moim ogródku. Teraz już wiem, że zbyt dużo mam gatunków. Jest bałagan. Powszechny błąd początkującego ogrodnika ale w moim przypadku to błąd permanentny. Pora zrobić z tym porządek, ale czy będę potrafiła zrezygnować z jakiejś rośliny, a już z róży w szczególności

.
Lucynko, życzenia dobrej pogody w weekend pozostają aktualne

. Jutro jadę na działkę robić kopce dla róż, które ich jeszcze nie dostały.
Z dala od działki, siedząc w czterech ścianach mam zajęcie na długie, zimowe wieczory. Knuję porządki na rabatach. Trzeba jakoś uporządkować rabaty. Porobić te słynne "plamy" z jednorodnych nasadzeń, bo nawtykałam w ziemię tych badylków bez ładu i składu. Trzeba pomyśleć o jakimś tle, pierwszym planie, drugim, jakieś obwódki. Tylko czy ja to umiem?
