Witajcie moi mili!
Trochę narozrabiałam i wczoraj mnie nie było. Ale wszystko skończyło się dobrze, jednak ogród sobie musiałam na dzisiaj odpuścić
Ewuniu widać orliki w mojej glinie czują się dobrze, bo jak ich nigdy nie nawożę. Właściwie większości roślin nie nawożę

Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
Krysiu rutewkę wysiewa się natychmiast po zebraniu nasion i tak zrobiłam z białą. Zebrałam je i po zimie biała odeszła...były siewki, które posadziłam na drugi rok ale też nie przetrwały chyba zimy bo ich nie widzę
Żywokost możesz częściowo redukować i zrobić z niego gnojówke, która ma bardzo dużo potasu. Mój wybija na zielono i ciągle likwidując odrosty zmniejszam roślinę. Wzajemnie Krysiu
Dorotko mój też kwitł po latach, ale i tak ozdobny jest bardziej z liści

Kwiatki ładniejsze ma ten niebieski. Dorotko nie można tylko z nosem przy ziemi, inne przyjemności też są potrzebne...no tak i te bagażniki mi narzekania mojego M
Ewciu moja biała przywieziona z pierwszej działki nie od razu kwitła, ale jak już zakwitła to sprawia mi dużo radości i ona jest z tych pachnących. Różowych mam pełno, ale biała na razie jest jedna. Kilka różnych dostałam ostatnio to się okaże jakie mają kolorki

Och to ogrodowanie
Mirusiu Twój ogród jest skomponowany, a mój to ogród kolekcjonerski...wszędzie coś rośnie i kwitnie, a wielu roślin trzeba mocno wypatrywać

Jednak ja taki lubię bo całkowicie sama go skomponowałam, chociaż na pewno inaczej wyglądałby gdyby miał trochę inny kształt. Dziękuję
Aniu iryski jakoś kwitną mi po kolei co dzień jakiś mnie wita! Piwonia ma rzeczywiście napakowany kwiat kiedyś taką ale nie tą kupiłam od pewnej pani i brała z działki nie do flakonu tylko na talerzyk z wodą
Lucynko Jestem wdzięczna tym z góry że mi podlali, ale zaczęłam wczoraj plewić i źle na tym wyszłam
Piwonie i iryski, a zaraz i róże dadzą koncert
Dziękuję Luciu i Tobie dobrej nocy i pięknego poranka
Julciu troszkę się nachodzę z konewkami szczególnie w pole, ale deszcz jest nieoceniony. Bolało jedynie długie czekanie, ale warto było
Tereniu jak było sucho i podlewałam borówki to dopiero wtedy ruszyły, a tak myślałam że nie będzie prawie wcale owoców. Jak się podlewa to widać jak rosną

Tereniu nie ma sprawy muszę pozbywać się części roślin bo inaczej mocniejsze zarosłyby delikatniejsze. Trochę tylko ostatnio się zraziłam do PP

jak postąpili z paczką dla Lucynki, ale to było jeden jedyny raz. Ściskam i życzę zdrówka
Marysiu ten bez to Lilak zwisłokwiatowy i coś mi się zdaje że to jednak nie on...przydałby się specjalista i ocenił na żywo. Ale co tam jest i jest ładny, a kwitnie jak już wszystkie przekwitną. No to trzymam

za wilczomlecza.
Zdjęcia są wczorajsze
zakwitł inny morelowy irys
już im płatki opadają
iryski w polu
kolejna jabłonka szczepiona przeze mnie uraczy mnie jabłuszkami
brzoskwinki i śliweczki...może wreszcie dojem
pomidory w pierścieniach
chuligan uciekł do sąsiada!
wczorajszy zakup, kuklik
Miłego wieczoru
