Najwyższa pora coś skrobnąć i pokazać, bo wszystko śpieszy się z kwitnieniem i zdjęcia szybko stają się nieaktualne
Kilka słów jeszcze na temat mojego podagrycznika: jest tak wypasiony, że śmiało mogłabym jeździć z nim na wystawy. Miejscami wielkością konkuruje z hostami

Śmiało mogłabym jakąś drużynę sportową wykarmić nim. Straciłam nadzieję, że kiedyś wygrywam walkę z tym zielskiem.
Iryski skończyły swój pokaz. Teraz mam szaleństwo barw na kwaśnej rabacie "basenowej", bo kwitną azalie i rododendrony. Powojniki też wystartowały. W kolejce czekają piwonie i róże. Niestety wciąż jest bardzo ciepło i bez opadów. Wszędzie jest sucho, a miejscami wręcz bardzo sucho

Zośka ciepła, zimnych ogrodników też nie było i dobrze. Tylko deszczu brakuje...
Izo żebym miała pewność, że to coś pomoże to bym wprowadziła ten nieszczęsny podagrycznik do swej kuchni. Może kiedyś się skuszę i spróbuję drania. W końcu mam go pod dostatkiem i to za zupełna darmochę
Natalio teraz znów wraca moda na wszelkie "zielsko", więc kto wie...Szczaw to też w zasadzie chwast. Gdy byłam dzieckiem to chodziło się na łąki i nieużytki by narwać szczawiu na zupę. Sporo mam jadalnych roślin, ale wolę je podziwiać niż jeść ( liliowce, nasturcje, nagietki czy fiołki, a nawet róże).
Beato dzięki za uznanie. Roślina, która wzięłaś za jaśmin to wawrzynek. W zeszłym roku udało mi się kupić w Lublinie 3 różne. To jeszcze maleństwa, ale i tak mocno pachną. Mam kilka pachnideł na działce, ale o tym opowiem kiedy indziej.
Natalio kiedyś myślałam, że ta paskuda tylko na moim terenie występuje. Jakoś nie kojarzę by moi Rodzice mieli z nim problem na działce. A teraz się okazuje, że można go wszędzie spotkać. Cóż... Życzę wygranej w tej nierównej walce. Najważniejsze by nie odebrał nam radości z ogrodnictwa.
Zakwitła piwonia drzewiasta

Po cichu liczyłam, że w tym roku będzie miała chociaż 2 kwiaty. Niestety znów jeden, ale cieszy. Muszę uzbroić się w cierpliwość i tyle.

- czosnek
Mount Everest

- bodziszek żałobny album

- prymula sieboldii
Snowflake

- powojnik
Guernsey Cream - zakwitł jako pierwszy

- powojnik
Omoshiro - długo o nim marzyłam...

- powojnik
Innocent Blush - bardzo udany egzemplarz mi się trafił