Witajcie!
Już drugi dzień wiatry i deszcze. W tej chwili leje jak z cebra. Działka w odstawce, nie tylko z powodu pogody, ale nawet nie jest mi żal, bo zimno i mokro, a ja tego nie lubię. Fotki, które wstawię, są ździebko nieświeże, ale nie sądzę, by się wiele zmieniło w taką pogodę.
Kasiu [100780] - niech więc bzyczki uczciwie popracują, by owocu było dużo.
Majeczko - przenieś się z całym majdanem bliżej mnie, a chętnie zastąpię Cię przy pielonce, lubię to robić. Takie to moje zboczenie, raczej niegroźne. Moje chwasty załatwiły mrozy i deszcze, podobnie jak wiele ozdobnych roślinek.
Danusiu [danuta z] - poproś kogoś znajomego bądź z rodziny, a wątek Ci uruchomią. Później już bez problemu sama sobie poradzisz.
Ja od wiosny do późnej jesieni prawie nie oglądam tv, bo szkoda mi czasu, natomiast czytać muszę, to mój pierwszy nałóg. Nie jest zły, mam gorszy drugi

, a trzeci to działka.
Pozdrawiam wzajemnie.
Dorotko [korzo_m] - siej maki, już czas.
Misia dzisiaj w domu. Nudzi się jak mops, chodzi po mieszkaniu i miauczy jak najęta.
Ej, dowcipnisia z Ciebie! Nie chcę Twoich chwastów, tylko patrzeć jak moje osobiste zaczną mnie przerastać.
Julio - u mnie też jest dużo siewek, ale to nie chwasty. Już dają się rozpoznać i wiem, że wysiały się rośliny ozdobne, np. astry, kosmosy, nagietki i inne jeszcze mało rozpoznawalne.
Ja jednak straciłam sporą ilość bylinek, pogodziłam się już i na ich miejscu znajdą się inne.
Posłałam do Ciebie deszcz, ciekawa jestem, czy dopłynął...
Buziaki.
Maryniu - pozostaje mieć nadzieje na liczne owoce. Tylko u mnie jest mały problem: mało zapylaczy, ale jak może być ich dużo, gdy sąsiedzi stosują rozmaite opryski w samo południe. ..Z jedną paniusią wszczęłam nawet awanturę, bo spokojna rozmowa na nic się nie zdała. To na złość nazajutrz pryskała, gdy tylko mnie zobaczyła. Z innymi już nawet nie próbowałam dyskutować, nie chciałabym podobnej złośliwości. Takich ludzi to tylko bić i patrzeć, czy równo puchnie.
Podagrycznik też mam, M wyciągał spod malin, które rosną przy siatce, a sąsiadce chwasty nie przeszkadzają i mimo stałej troski z naszej strony, podagrycznik systematycznie od niej przyłazi.
Deszczu już mam za dużo, tym bardziej że ziemia jeszcze nie zdążyła wyschnąć.
Pozdrawiam.
Gosiu - biorąc pod uwagę czas, który zabiera Ci praca zawodowa, dom i ogród, to i tak nie masz wielkich zaległości na Forum.
Z domku zrezygnowaliśmy, by nie budzić demonów. To mój pomysł, bo M rwał się do budowy. Z reguły nie jestem przesądna, ale przezorny zawsze ubezpieczony, a nawrotu choroby czy chorób bardzo się boję.
Beatko [Bazyla] - tak, to funkia "biała", która za chwilę zzielenieje.
To będą już ostatnie tulipanki i zacznie się oczekiwanie na letnie kwitnienia. No może jeszcze po drodze orliki tudzież liliowce, ewentualnie coś tam, coś tam...
Pozdrawiam wzajemnie.
Marysiu [Maska] - dzielżanów nie posiadam, choć nie - kłamię - mam sadzonki z własnego siewu i czekam na nie z ciekawością.
Właśnie podlewa mi działkę, więc chwasty zapewne ruszą z kopyta.
Piękne dzięki za dobre życzenia, które z całego serca odwzajemniam.
Aniu [anabuko] - jeszcze się nie zdarzyło, by Miśka zlądowała ze swojego drapaka. Czuje się tam najbezpieczniej, odkąd Mikrus zaczął na nią powarkiwać ze znanego tylko sobie powodu.
Lilię smoczą mam po raz pierwszy. Podobno cuchnie, ale za to chwali się ciekawym kwiatem. Zobaczymy, jak to jest naprawdę, gdy zakwitnie. Jeśli w ogóle...
Elżuniu - nie narzekam od chwili, gdy zazieleniło się, bo zieleń to najważniejsza oznaka wiosny.
Lilię smoczą ma po raz pierwszy i sama jestem ciekawa efektów. Do donicy wsadziłam cebulę jeszcze w marcu, aktualnie wraz z donicą wsadziłam ją do ziemi i czekam. Ona ma podobne wymagania jak dalie.
Mnie deszcz nie cieszy, ale co dzień albo pada, albo leje.
Dziękuję kochana za wszystkie dobre słowa i wzajemnie samych radosnych wiosennych przeżyć Ci życzę.
Samosiewy.

Kosmosy.

Nagietki.

Astry.
A kwitną...
Floks szydlasty,
Narcyzy,
Tulipany.
