Pozdrawiam
Ogród po wiejsku
-
--julian--
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3067
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Ogród po wiejsku
O Matko Boska
Jakie one chudzinki
Bezczelność, bezczelność i jeszcze raz bezczelność
Coś innego obiecują, a coś innego wysyłają
Oddajesz je? Zgłaszasz to temu sprzedawcy? Jeśli je posadzisz to nie wiem, czy one osiągną za rok te 60 cm
Ale jeśli dobrze się zaopiekujesz nimi to czemu nie
W Castoramie chyba kosztowały 5,85 czy jakoś tak... na stronie najtańsza jest po 6,80
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Ogród po wiejsku
Kasiu faktycznie badziew przysłali, jak można takie coś wysłać, wstydu nie mają! Ja bym wysłał oficjalnie reklamację, niech oddają pieniądze! Widzę, że ostro działasz
ja dopiero jutro zacznę prawdziwe prace 
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
A tu troche pisma obrazkowego. Skrzynki z bratkami i część rozsad siedzi na podwórku. A ja w łóżku z grypą- ale to wredna towarzyszka, nie da poczytać, nic obejrzeć, i w ogóle
















Katarzyna. Ogród po wiejsku
- anida
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Ogród po wiejsku
Jest tego towarzystwa "trochę". A grypę może przyjemniej spędzić z audiobukiem. Chyba, że na uszy też się rzuciła.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4818
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Ogród po wiejsku
Ściemniają coraz bardziej ci sprzedawcy. Wtykają nieukorzenione badyle w ziemię i udają że dobrze jest. Ja też ostatnio 'oczerniłam'babkę na fb,bo handluje jakimiś szpargałami i pokazuje dorodne krzewy tym czasem sprzedaje badziewie ledwie ukorzenione. Pierw więc 'zadarłam'pytając o zdjęcia,na co pani stwierdziła że to są zdjęcia producenta i pewnie liczyła że mnie omami,ale jak zaczęłam dociekać jakiego to się okazało,że jakiegoś tam bo zdjęcia są... z internetu. Że poglądowe. I niestety nie mają nic wspolnego z jej roślinami.
Szkoda,że forum nie dopuszcza opcji wystawiania opini,bo byłoby świetną bazą informacjii 'czarnej i złotej listy' .
Dlatego ja wolę wziąć sadzonki na wymianę od sąsiadki lub gdzieś tam sobie uszczknąć zalążek i w pocie czoła hodować.
Masz trochę tych 'dzieci'. Mąż niech nie kaprysi,bo jak w ogrodzie nie porobisz to nie będzie miało nawet co oczu cieszyć kiedy zasiądzie latem przy grillu z piwkiem ;)
Zdrowia!
Szkoda,że forum nie dopuszcza opcji wystawiania opini,bo byłoby świetną bazą informacjii 'czarnej i złotej listy' .
Dlatego ja wolę wziąć sadzonki na wymianę od sąsiadki lub gdzieś tam sobie uszczknąć zalążek i w pocie czoła hodować.
Masz trochę tych 'dzieci'. Mąż niech nie kaprysi,bo jak w ogrodzie nie porobisz to nie będzie miało nawet co oczu cieszyć kiedy zasiądzie latem przy grillu z piwkiem ;)
Zdrowia!
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2980
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Re: Ogród po wiejsku
Tyle rozsad
Pięknie, Kasiu, pięknie
A tuje polecam jednak Smaragdy, niekłopotliwe, gęste, bez przycinania, młodziutka jesteś, to Ci czas szybko zleci i urosną. Pod linkiem na dole, żeby Ci nie zaśmiecać wątku foto z ogrodu mojej córki/ robiłam im z swoim M /. U niej poza trawą niewiele roślin, ale to nieważne, ważne, że Smaragdy są zasłoną skuteczną
Dużo zdrowia!
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 7#p6007317
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 7#p6007317
Pozdrawiam Eugenia
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Kochani, wiosna wszędzie.
W związku z tym ręce mam do ziemi, kolana jak balony i kolegę lumbago.
Słońce przyświeciło, zaczął się wyścig z czasem. Przesadziłam spod płotu, z cienia porzeczki szt 5, poszerzyłam rabatkę przed domkiem- bo wąski pasek trawy nie pozwalał sprawnie operować kosiarką, wypieliłam pod drzewkami, zlikwidowałam stary walący się kawałek płotu z palet, a w jego miejsce wsadziłam brabanty. To przejście między domem a garażem, bardzo wietrzny korytarz.
Z palet zrobię ławkę do siedzenia. Rozglądałam się za jakąś, ale ceny czegoś trochę solidniejszego mrożą mi krew w żyłach. Mam póki co ważniejsze wydatki- wciąż kleimy dom.
Przesadziłam forsycję, dwie tawuły Genpei, karpę malwy (może coś z niej będzie). W piątek dowiedzieliśmy się, że działkę obok nabyło młode małżeństwo z dziećmi. Z tej okazji zakupiłam 20 szt tui Aureospicata, sporych, i jutro będę szykowała im miejsce. Tym razem zakup bez niespodzianek. A przecież jeszcze mój mini chruśniak malinowy czeka na przemeblowanie! Muszę maliny wypielić z dorodnego, na swojskim oborniku wyhodowanego perzu, i rozsadzić te niebo w gębie. Podobnież do oddzielenia i wkopania czeka jeżyna. Sama nie wiem, w co włożyc ręce.
Moje pomidorki mieszkają w dzień i w nocy na podwórku, i wyraźnie im to służy. Papryki wygrzewają się w domu, ostatecznie mam całe 9 szt, bo resztę koty próbowały zjeść. Wysiałam też dynię, arbuzy, cukinie, ale tylko po kilka sztuk. Kocham cukinię, w tamtym roku jakieś choróbsko je złapało i zgniły u podstawy. Tak mi było szkoda...
Trawa nadaje się do skoszenia już, małżonek obiecał naostrzyć kosiarrę a ja tradycyjnie jak co roku muszę dratwą kosz połatać, stare draństwo rozłazi się już- ale jest cichutka, lekka, poręczna.
Pismo obrazkowe:




Oprócz tego do pierwszego kwitnienia szykuje się migdałek, nie mogę się doczekać! Pamiętam, że zaraz po trzeba go przyciąć na 2-3 oczka, bo łatwo łapie infekcję. Idę zaraz na wątek o przycinaniu śliw, bo muszę to zrobić, a chyba jest już za późno. Mam dwie delikwentki, co żadną miara nie chcą rosnąć książkowo ;)
I tak mogłabym jeszcze długo wymieniać, bo to jest pierwszy chyba rok w którym znam kolejność prac i zaczynam ją stosować, bo przedtem to : a wsadzę, na razie, jakoś będzie, i tym sposobem mam część skarłowaciałych, biednych krzewów.
Jak wiecie, miałam wyrwać spod płotu tawułę van Houtte'a, a wsadzić liguster w żywopłot. Okopałam tawuły wpierw zeby je wysadzić. I wiecie, co? Odechciało mi się rycia tam. Zapomniałam już, jak ciężka była to robota- piach, gruz, kamienie...A tawuły ukorzenione, podrośnięte, podkusiło mnie i po prostu oczyściłam koło nich, podsypałam papu, podlewam, będę kontynuować. Patyki oddałam sąsiadowi.
Jutro zrobię zdjęcia ilustrujące mój post, ponieważ dziś byłam tak zajęta robotą, że jak zwykle zapomniałam że chciałam zrobić zdjęcie przed i po. Ale wiecie, co? Jak mi było przyjemnie popatrzeć na tą świeżą zieleń, popielone, przycięte- nawet przez chwilę niech będzie. Bo oczywiście, zielsko ma nieprzeciętną siłę wzrostu ;)
W związku z tym ręce mam do ziemi, kolana jak balony i kolegę lumbago.
Słońce przyświeciło, zaczął się wyścig z czasem. Przesadziłam spod płotu, z cienia porzeczki szt 5, poszerzyłam rabatkę przed domkiem- bo wąski pasek trawy nie pozwalał sprawnie operować kosiarką, wypieliłam pod drzewkami, zlikwidowałam stary walący się kawałek płotu z palet, a w jego miejsce wsadziłam brabanty. To przejście między domem a garażem, bardzo wietrzny korytarz.
Z palet zrobię ławkę do siedzenia. Rozglądałam się za jakąś, ale ceny czegoś trochę solidniejszego mrożą mi krew w żyłach. Mam póki co ważniejsze wydatki- wciąż kleimy dom.
Przesadziłam forsycję, dwie tawuły Genpei, karpę malwy (może coś z niej będzie). W piątek dowiedzieliśmy się, że działkę obok nabyło młode małżeństwo z dziećmi. Z tej okazji zakupiłam 20 szt tui Aureospicata, sporych, i jutro będę szykowała im miejsce. Tym razem zakup bez niespodzianek. A przecież jeszcze mój mini chruśniak malinowy czeka na przemeblowanie! Muszę maliny wypielić z dorodnego, na swojskim oborniku wyhodowanego perzu, i rozsadzić te niebo w gębie. Podobnież do oddzielenia i wkopania czeka jeżyna. Sama nie wiem, w co włożyc ręce.
Moje pomidorki mieszkają w dzień i w nocy na podwórku, i wyraźnie im to służy. Papryki wygrzewają się w domu, ostatecznie mam całe 9 szt, bo resztę koty próbowały zjeść. Wysiałam też dynię, arbuzy, cukinie, ale tylko po kilka sztuk. Kocham cukinię, w tamtym roku jakieś choróbsko je złapało i zgniły u podstawy. Tak mi było szkoda...
Trawa nadaje się do skoszenia już, małżonek obiecał naostrzyć kosiarrę a ja tradycyjnie jak co roku muszę dratwą kosz połatać, stare draństwo rozłazi się już- ale jest cichutka, lekka, poręczna.
Pismo obrazkowe:




Oprócz tego do pierwszego kwitnienia szykuje się migdałek, nie mogę się doczekać! Pamiętam, że zaraz po trzeba go przyciąć na 2-3 oczka, bo łatwo łapie infekcję. Idę zaraz na wątek o przycinaniu śliw, bo muszę to zrobić, a chyba jest już za późno. Mam dwie delikwentki, co żadną miara nie chcą rosnąć książkowo ;)
I tak mogłabym jeszcze długo wymieniać, bo to jest pierwszy chyba rok w którym znam kolejność prac i zaczynam ją stosować, bo przedtem to : a wsadzę, na razie, jakoś będzie, i tym sposobem mam część skarłowaciałych, biednych krzewów.
Jak wiecie, miałam wyrwać spod płotu tawułę van Houtte'a, a wsadzić liguster w żywopłot. Okopałam tawuły wpierw zeby je wysadzić. I wiecie, co? Odechciało mi się rycia tam. Zapomniałam już, jak ciężka była to robota- piach, gruz, kamienie...A tawuły ukorzenione, podrośnięte, podkusiło mnie i po prostu oczyściłam koło nich, podsypałam papu, podlewam, będę kontynuować. Patyki oddałam sąsiadowi.
Jutro zrobię zdjęcia ilustrujące mój post, ponieważ dziś byłam tak zajęta robotą, że jak zwykle zapomniałam że chciałam zrobić zdjęcie przed i po. Ale wiecie, co? Jak mi było przyjemnie popatrzeć na tą świeżą zieleń, popielone, przycięte- nawet przez chwilę niech będzie. Bo oczywiście, zielsko ma nieprzeciętną siłę wzrostu ;)
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- kiziorek
- 50p

- Posty: 91
- Od: 16 mar 2016, o 13:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko pomorskie
Re: Ogród po wiejsku
świetny wątek! uwieeeeeeeelbiam . Będę zaglądać 
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
No to trochę obrazkoterapii - wciąż ogródek za domem. Jutro może odważę się pokazać to co z przodu 
Szykuje się pierwsze kwitnienie:

Tulipek pierwszy- jest!
I hiacynty. Nie wiem, jak wy to robicie, że u was są takie zwarte kluski, a u mnie rozstrzelone kwiatostany... Ale pachną!



Borówkowa prowizorka:

Tu będę rozsadzała maliny (one tam są, zapewniam
)

A tu niespodzianka- konwalijka z capersa z Biedronki postanowiła zakwitnąć. Kibicuję jej, uwielbiam zapach konwalii.

A tu robiłam porządki pod drzewkami

No i nie wiem, czemu mam zdjęcia w poziomie? W komputerze są widocznie normalnie.
Szykuje się pierwsze kwitnienie:

Tulipek pierwszy- jest!



Borówkowa prowizorka:

Tu będę rozsadzała maliny (one tam są, zapewniam

A tu niespodzianka- konwalijka z capersa z Biedronki postanowiła zakwitnąć. Kibicuję jej, uwielbiam zapach konwalii.

A tu robiłam porządki pod drzewkami

No i nie wiem, czemu mam zdjęcia w poziomie? W komputerze są widocznie normalnie.
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2266
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Ogród po wiejsku
Witaj
Zdjęcia masz z telefonu
Tez tak miałam trzeba telefon ustawić poziomo do zdjęcia wypróbuj
pięknie masz już zagospodarowane i jak czyściutko
Spokojnego dnia
Zdjęcia masz z telefonu
Tez tak miałam trzeba telefon ustawić poziomo do zdjęcia wypróbuj
pięknie masz już zagospodarowane i jak czyściutko
Spokojnego dnia
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Ogród po wiejsku
Kasiu chyba każdy z nas perzu nie lubi hihi
no ale działką coraz ładniejsza, drzewka prezentują się wspaniale
a i wiosenne kwiatki rozświetlają rabaty, brawo 
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Jestem
Jest sobotni poranek, mogę już wyjść do ogrodu. Jak większość z was jestem zajęta jakimś gmeraniem w ziemi. U mnie tak się złożyło, że musiałam poprzesadzać część roślin, chociaż w sumie jest ich niewiele, i w sumie prawie skończyłam. Teraz w kolejce pielenie, bo popadało, i zielsko rośnie jak szalone. Za chwilę rękawice w dłoń i idę zbierać chwaściory na gnojówkę: co tam wpadnie do wiadra, chociaż głównie nastawiam się na pokrzywy.
Zupełnie nie wiem, co mam począć z winoroślami, które wzięły i przeżyły, chociaż było -24 bez śniegu prawie. Mają po ok. 30 cm i dużo grubaśnych pąków. Muszę, zdaje się, wybrać jeden lub dwa i pociągnąć wyżej, żeby w przyszłości był podstawą krzewu. Tak trochę niefortunnie je wsadziłam, ale skoro chcą żyć posadzone w gruzie i kamieniach, to nie będę robić przeszkód.
Trochę żywopłotu posadziłam znów, dziś będę wozić zrębki żeby go wyściółkować. Zrywanie darni na litej glinie to jak praca w kamieniołomach, zapewniam. Czułam nawet te mięśnie, o których istnieniu nie wiedziałam
. Żeby nie przynudzać, będzie komiks. Robione wieczorem, musiałam wyjśc popatrzeć, w dzień wiało jak diabli, odczuwalnie było chłooodno.


Tak było, tak jest:


Zdaje się, że będzie urodzaj porzeczek- te na pniu wszystkie obwieszone jak choinki:

Pierwsza petunia- półpełna. Frędzelki dodają jej uroku:

Rabatka przed domem:


A na koniec kwitnaca obficie mahonia. Pachnie miodem, lubią ją owady. Posadzę jej towarzyszkę, może będzie więcej owoców, są jadalne choć kwaśne jak nie wiem co.

Z ciekawostek przezimował i obudził mi się dereń cousa. Prowadzę go na małe drzewko. W ramach eksperymentu rośnie sobie, chociaż mając mało miejsca zastanawiałam się długo, czy ma być ozdobny dereń, czy może pigwa na pniu, co do której miałam plany
Póki co rośnie, jak nie zabija go przymrozki będzie ok. A jak nie zastąpię go bez żalu.
Ok, kochani, lecę. Słońce!
Jest sobotni poranek, mogę już wyjść do ogrodu. Jak większość z was jestem zajęta jakimś gmeraniem w ziemi. U mnie tak się złożyło, że musiałam poprzesadzać część roślin, chociaż w sumie jest ich niewiele, i w sumie prawie skończyłam. Teraz w kolejce pielenie, bo popadało, i zielsko rośnie jak szalone. Za chwilę rękawice w dłoń i idę zbierać chwaściory na gnojówkę: co tam wpadnie do wiadra, chociaż głównie nastawiam się na pokrzywy.
Zupełnie nie wiem, co mam począć z winoroślami, które wzięły i przeżyły, chociaż było -24 bez śniegu prawie. Mają po ok. 30 cm i dużo grubaśnych pąków. Muszę, zdaje się, wybrać jeden lub dwa i pociągnąć wyżej, żeby w przyszłości był podstawą krzewu. Tak trochę niefortunnie je wsadziłam, ale skoro chcą żyć posadzone w gruzie i kamieniach, to nie będę robić przeszkód.
Trochę żywopłotu posadziłam znów, dziś będę wozić zrębki żeby go wyściółkować. Zrywanie darni na litej glinie to jak praca w kamieniołomach, zapewniam. Czułam nawet te mięśnie, o których istnieniu nie wiedziałam


Tak było, tak jest:


Zdaje się, że będzie urodzaj porzeczek- te na pniu wszystkie obwieszone jak choinki:

Pierwsza petunia- półpełna. Frędzelki dodają jej uroku:

Rabatka przed domem:


A na koniec kwitnaca obficie mahonia. Pachnie miodem, lubią ją owady. Posadzę jej towarzyszkę, może będzie więcej owoców, są jadalne choć kwaśne jak nie wiem co.

Z ciekawostek przezimował i obudził mi się dereń cousa. Prowadzę go na małe drzewko. W ramach eksperymentu rośnie sobie, chociaż mając mało miejsca zastanawiałam się długo, czy ma być ozdobny dereń, czy może pigwa na pniu, co do której miałam plany
Ok, kochani, lecę. Słońce!
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku

Mój Dzień Flagi.
I petunie


Czekam na kolejne niespodzianki.
U nas jelitówka kładzie domowników pokotem, ja jak zwykle na końcu albo wcale. Ryję pod dalszą część żywopłotu i nie mam czasu na choróbska. Poziomki kwitną masowo, niezawodne jak zwykle. Wieczorem latam z konewkami podlewać doniczkowce, słońce pali jak w lato. Macham serdecznie i lecę skubać fuksje na pienne


Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku




Tak więc kolejny dzionek w ogrodzie rozpoczęłam niedyspozycją- miałam migrenę giganta. Wyłączyłam się na kilka godzin, ale wstałam rześka i znów miałam chęć do życia.
Przesiałam swój kompost, zrobiło się go 3 taczki! Jestem niezmiernie dumna! Wysiała mi kosiarka, jakaś durna uszczelka się wzięła i skończyła, trawę mam w ząbek strzyżoną. Czas na poszukiwania prehistorycznych części się rozpoczął.
Ładnie kwitną mi petunie, byliśmy wczoraj w gościach i zawiozłam kilka sadzonek kwitnących, pani domu zadowolona z podarku, było mi miło .
Kwitną wciąż szafirki, mam dwa jakieś późne rodzaje i dwa wczesne. Zupełnie nie zakwitły mi jeszcze irysy takie niziutkie- nie wiem, czy jest na co czekać, bo każdy ma trawkę tylko, żadnego zgrubienia ani nic. No i narcyzy- uwielbiam te stare odmiany! Gdyby tylko jeszcze miały większe kwiaty
Przygotowałam miejsce na pomidory w workach. Papryki tak samo będą mieszkać, tylko w winnym miejscu. Wysadziłabym je już, ale poprzednia noc była bliska zera przy gruncie, ta również ma być podobnie chłodna. Czyżby to już zimne ogrodniki? Kierunek wiatru by się zgadzał- od kilku lat obserwuję, że ten zimny prąd powietrza w tym czasie jest właśnie północny.
Tymczasem macham do was i lece pooglądać co u innych ciekawego
Katarzyna. Ogród po wiejsku


